Pytanie o dietę

Witam,

Witam,
Piszę ponownie z prośbą o poradę odnośnie dalszych kroków na redukcji. Przypomnę, że zacząłem ćwiczyć 4 miesiące temu i od tego czasu jestem cały czas na redukcji. Obecna waga to 81kg (startowałem z 85kg). Moje zero to myślę, że około 3000kcal. Obecnie jestem na 2300 kcal. Po ostatnim wpisie w połowie czerwca gdy byłem na 2100kcal wskoczyłem na około tydzień na 2800 kcal i po tym tygodniu zbiłem na 2300 kcal i waga trochę ruszyła w dół bo wcześniej miałem zastój. Teraz znowu od dwóch tygodni waga stoi w miejscu. Ogólnie widać wyraźną poprawę sylwetki ale w dalszym ciągu nie mogę się pozbyć tłuszczu z dołu brzucha. Chciałbym jeszcze pociągnąć redukcję maks 1 miesiąc ale nie wiem czy dalej trzymać się tych 2300kcal czy może lepiej będzie znów zrobić tydzień przerwy np. 3000 kcal i później znowu kontynuować redukcję. Jeżeli chodzi o suplementy to stosuję kreatynę, białko, spalacz. Siła powoli ale cały czas rośnie , obwody też lekko w górę więc ogólnie jest ok ale cały efekt redukcji psuje brzuch. Najchętniej zacząłbym już masę ale myślę, że lepiej się najpierw pozbyć tłuszczu żeby później robić czystą masę bez łapania zbędnych kilogramów.

Jestem od tygodnia na 3000kcal. W dwóch pierwszych dniach waga -1 kg ale teraz przybyło 2kg. Obwody bez zmian. Czy lepiej juz zejść do np. 2500kcal czy jeszcze podtrzymać przerwę w redukcji. Chciałbym redukować jeszcze maksymalnie przez miesiąc bo już dosyć długo redukuję jednak celem jest pozbycie się tłuszczu, głównie z brzucha, którego jeszcze troche jest.

Tydzień, to bardzo krótko.
Nie sprawdzaj masy ciała i obwodów codziennie. Raz na te 10-14 dni wystarczy.
I przynajmniej do tych 2 tygodni zaczekałbym z podejmowaniem decyzji.
Jak będziesz musiał ciąć kcal, to nie od razu o ponad 15%, a powiedzmy o 150-200kcal.

Jestem po kolejnym miesiącu redukcji, łącznie to już około 5 miesięcy. Od początku października chcę zacząć masę. Waga przez ostatni miesiąc -1kg, obwody bez zmian, tłuszczu trochę zgubiłem ale ogólnie w ostatnim czasie trochę zastój. Sylwetka się poprawiła ale w dalszym ciągu nie mogę do końca zredukować brzucha, głównie dolnej części. Ogólnie sylwetka gdyby nie patrzeć na dolną część brzucha na moje oko wygląda na około 15-18% tłuszczu, mięśnie się wyraźnie uwidoczniły (głównie klatka, plecy, ramiona, góra brzucha). Planowałem całkowicie zredukować brzuch przed rozpoczęciem masy ale już nie mam ochoty i siły na dalsze redukowanie bo i tak moja redukcja trwa dosyć długo ale z drugiej strony boję się, że szybko mi się znowu nazbiera tłuszczu w okolicach brzucha. Obecnie jestem na deficycie około 500kcal.
Jak byście proponowali wejść na masę, od razu wskoczyć na nadwyżkę 300kcal czy powoli zwiększać kalorie?
Myślałem o tym żeby wejść na masę na 4-5 miesięcy i potem znowu zredukować to co mi się nazbiera przez ten czas.
Jeżeli chodzi o trening to trenuję FBW z powtórzeniami 10-12, przechodząc na masę planuję zmienić na 6-8 powtórzeń. Czy to dobry pomysł?
Proszę o odpowiedzi i ewentualnie wasze sugestie w jaki sposób kontynuować treningi.

Skoro poziom tkanki tłuszczowej jest dość wysoki to zakładanie z góry, że będziesz budował masę mięśniową 4-5 miesięcy nie jest zbyt sensowne. Po takim czasie skończyć się może na powyżej 20-25 procentach i będzie to krok w tył. Zakładając, że efektów rzeczywiście nie ma lub są nieduże, to warto zastanowić się z czego to może wynikać.

Wklej zdjęcia sylwetki, kilka dni swojej diety, trening. Wtedy będziemy mogli napisać coś więcej. Wyjście z redukcji to zerowy bilans kaloryczny przez około 2 tygodnie. Następnie można zwiększyć nieznacznie.

To nie jest tak, że nie ma efektów bo od początku zrzuciłem 6 kg i wydaje mi się, że jednocześnie udało się zbudować trochę mięśni (obwody na to wskazują). Po prostu myślę, że jeszcze jest trochę do zrzucenia ale niewiele. Czy w takim razie wejść na masę na krótszy okres np. 2-3 miesiące i znowu redukcja?
Co do diety to nie mam ułożonego tygodniowego planu, raczej układam dietę z dnia na dzień, rygorystycznie trzymając poziom kalorii i makro 2g białka, 1g tłuszczy, reszta węglowodany. Odżywiam się zgodnie z zasadami, które wyczytałem z forum.
Wiem, że może lepiej byłoby dociąć tłuszcz do końca żeby później nie łapać zbędnego tłuszczu ale już mnie trochę męczy redukcja i bycie na deficycie więc chciałbym trochę zwiększyć kalorię i spróbować wejść na masę.
Proszę również o poradę co mógłbym zmienić w treningu wchodząc na masę.

Trening:
A:
1. Przysiady z hantlami 4x10 (nogi)
2. wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia 4x10 (plecy)
3. wyciskanie sztangi - na ławeczce skos 4x10 (klata)
4. Wyciskanie sztangi stojąc 3x10 (barki)
5. wyciskanie francuskie hantlami 3x12 leżąc (triceps)
6. Uginanie młotkowe 3x12 (biceps)
7. Łydki 3x20

B:
1. Wykroki z hantlą 4x10 (nogi)
2. Martwy ciąg sztanga 4x10 (plecy)
3. Wyciskanie sztangi na ławce prostej 4x10
4. wyciskanie hantli stojąc 3x10 (barki)
5. wyciskanie sztangi wąsko 3x12 (triceps)
6. zginanie ramion z hantlem - łokieć oparty na udzie 3x12 (biceps)
7. przedramie 3x15

W dni bez treningu robię 2 ćwiczenia na brzuch.

Biorąc pod uwagę fakt, że jesteś na deficycie dość długi czas sugerowałbym wejście na zerowy bilans na powiedzmy 2-3tyg i po tym czasie dociąć już do tych min. 15% aby wejść na przemyślaną masę. Przy aktualnym stanie poziomu tkanki tłuszczowej tak jak napisał domer, zrobisz krok w tył.

Ok. Tak zrobię chociaż szczerze mówiąc to trochę już mi szkoda czasu na dalszą redukcję. Minęło już pięć miesięcy odkąd zacząłem trenować i chciałbym już nabrać trochę masy, tymbardziej że mam dosyć szczupłą sylwetkę. Ale jak wchodzenie na mase ma być krokiem w tył to spróbuję jeszcze wejść na zero a potem zredukować.

Wrzuć zdjęcie sylwetki wtedy będzie łatwiej ocenić, niekiedy pomiary mogą być mylne.