POWRÓT NA SIŁOWNIĘ WG OLOTRAPERA

Dzięki, antybioyk działa, temperatury i krwi już nie ma, tylko osłabiony.

Zdrówka !

Czyli do przodu.

Dzięki. Wczoraj zrobiłem pierwszy trening siłowy, a chodzenia robię 1/3 tego co przed infekcją i bardzo szybko się męczę. Straciłem 1,5 kg wagi w dwa dni niewiele się ruszając, ale i nie jedząc żadnych suplementów, czyli białka, glutaminy i kreatyny oraz magnezu i witamin. Jutro praca po L4, będzie ciężko.





Zmieniony przez - olotraper w dniu 2020-08-16 21:27:26

O szachoboksie wiedziałem, ale o paraboksie nie. Zajrzałem. Faktycznie twardziele ... mam ogromny szacunek do ludzi, którzy mimo walki z własnym ciałem, stają do walki z innymi. Jak widzę ich wysiłek, to śmiać mi się chce z mojej choroby. https://www.facebook.com/balian.sport/videos/super-ludzie-w-super-polsacie-niedziela-10032019-godz-1100-oraz-powtórka-w-polsa/828425917504002/ 

Ciągle jestem zapraszany do klubu STOWARZYSZENIE "DRAGON KRAKÓW PARABOXING. Jest tam chłopak też chodzący tetraplegik i były bokser jak ja, ale dużo sprawniejszy niż ja. On jest rozluźniony, wyprowadza szybkie ciosy i się nie męczy, no i młody, refleks jeszcze niezły, szybka regeneracja. Myślę, że na tyle sprawny jest, że w stójce dałby radę zdrowemu gościowi, który nie trenuje nic

Tego z filmu mam w znajomych na Instagramie, prawdziwy twardziel, ostatnio triatlon ukończył. Ja mógłbym więcej, gdyby nie sztywność spastyczna, która mnie bardzo ogranicza. Z pozoru wszyscy trzej mamy podobne uszkodzenia rdzenia, a każdy z nas jest inny. Co do paraboksu to tam wymiana ciosów z bliska, brak możliwości odskoku, brak walki w dystansie, uniki są ograniczone. Trochę taki boks w stylu retro, gdzie stawali na liniach w odległości około metra i się okładali, ten, który cofnął nogę z lini przegrywał.

Podrzucę znajomym z Boxernia Kraków, ciekawe, czy w ogóle wiedzą o tym .... Właśnie widziałem się z kolegą dobrym, trenerem i właścicielem tego klubu na niedzielnym meczu rugby krakowskiej Juveni, i jak się forma stawów utrzyma, będę przeplatał trening siłowy pięściarskim. Zobaczymy, to plany na za parę miesięcy. Na razie we wrześniu jadę na seminarium muay thai do Poznania, i będę tam malowniczo zdychał. Z takich para-sportów, kolega inny wspiera drużynę koszykarską na wózkach w Nowej Hucie, w szoku byłem, jak popylają po sali. Też mnie taka refleksja dopadła, co ja na motocyklu wyprawiałem, i jakoś szczęście dopisało. A taki twardziel nad twardziele jak śp. Ramon Dekkers od zwykłej wywrotki pyk - i go nie ma.

( a ten Triumph to nie wiem czemu się tu znalazł, i go nie mogę usunąć ... :( )















Zmieniony przez - .Bogusz. w dniu 2020-08-19 01:06:58

Zmieniony przez - .Bogusz. w dniu 2020-08-19 01:07:29

Zmieniony przez - .Bogusz. w dniu 2020-08-19 01:08:07

Zmieniony przez - .Bogusz. w dniu 2020-08-19 01:08:33

Koszykarze i rugbyści oraz hokeiści na wózkach, czasami bardzo brutalnie dają czadu. Jako ciekawostka w rugby grają tylko tetraplegicy, jak ja, a kosz i hokej paraplegicy, taki podział, bo tetrusy nie mają sprawnych rąk i tyłowia, nie złapią tak łatwo piłki. Paraplegików pokazują, jak to sobie supersprawnie radzą, a oni używają zdrowych rąk i zdrowego tułowia. Ja mam wszystko porażone za wyjątkiem barków. Oczywiście i tak szacun dla sportowców paraplegików. Zdrowi ludzie i niewtajemniczeni tego nie rozróżniają. Ja w Reptach się dziwiłem miesiąc po moim wypadku skąd instruktor jazdy na wózku paraplegik wiedział, że jestem tetraplegikiem. Teraz od razu widzę, kto z DPM, SM ASL, RZS, udarem, tetraplegią, czy paraplegią lub kto z wrodzoną od urodzenia, a kto nabytą chorobą/urazem.