Rok temu ważyłem 138 kg, 4 miesiące temu 98 kg. Dzisiaj waże 108 kg i jestem zdeterminowany, żeby zejść niżej. Miałem dużo problemów rodzinnych, chodziłem do psychologa brałem również antydepresanty przez ostatnie 4 miesiące. Uslyszalem, żebym nie przejmowal się wyglądem i jadl co chce. Stąd złapanie tych kg. Teraz jest już wszystko ok, wszystko w zyciu prywatnym ulozone wiec kolejny raz lapie się za redukcje. Jakie plany z nia związane? Na początek na pewno IF okno 6 godzin jedzenia. Jest to dla mnie aktualnie wygodne tyle, następne założenie to low carb. Myśle, że maks 100 gr węgli dzienni mi starczy, ostatnie założenie- chociaż nie najważniejsze to nie jedzenie mięsa. Choruje na dnę mocznową, wprawdzie po zrzuceniu kilkudziesięciu kg nie mam ataków, to jednak gdzieś w głowie pojawił się pomysł ograniczenia spożycia mięsa. Zobaczymy.
Cel?
Jak najszybsze zejście do 90 kg -> uważam, że dla mojego zdrowia to będzie najlepsze, aby być jak najmniej obciążonym. Czuję się lepiej niż rok temu, trochę gorzej niż 4 miesiące temu dlatego będę dążyć przede wszystkim do tego celu.
2. Przebiegnięcie półmaratonu za pół roku -> brałem udział w biegu na 10 km 3 lata temu jak ważyłem ok 125 kg, dlatego myslę, że marzenie o półmaratonie jest możliwe.
3. sylwetka plażowa -> to będzie najcięższe, ale jak nie odkryje trochę mięśni to nie zobacymy co tam się znajduje.
Oprócz diety będę oczywiście ćwiczyć. Zamierzam biegać 3-4 razy w tygodniu plus trening na siłowni 5x5 wg poniższego schematu:
Czemu tak? Testowalem na sobie rozne metody treningowe, zaraz po FBW, siłowe 5x5 działa na mnie najlepiej. Uwielbiam robić ciężkie treningi które są krótkie i treściwe. Robiąc 5x5 jestem w stanie skupić się na maxa. W tym tygodniu spisze swoję maksy i zobaczymy jak to będzie wyglądać na przestrzeni czasu.
Będę trzymać na początek 2500-2800 kcal wszystko będzie podsumowywane w trakcie dnia.