Na początku sierpnia postanowiłem trochę ogarnąć swoją sylwetkę po ponad 3 latach nicnierobienia. Wcześniej zdarzało mi się odwiedzać siłownię na 2-3 miesiące, ale potem zawsze jakoś zapał uciekał. Nigdy też wtedy nie liczyłem kalorii ani nie miałem dobrze zbilansowanej diety. Teraz podszedłem do sprawy konkretniej, trochę poczytałem itp.
Minęły już ponad 2 miesiące odkąd zacząłem ćwiczyć i mam pewną zagwozdkę. Mianowicie obwody mi spadają, ubrania, które były za ciasne są teraz ok, osoby trzecie również potwierdzają, że wizualnie schudłem, ale waga stoi w miejscu. Czy to jest tzw. rekompozycja czy może jednak robię coś nie tak? Waga początkowa była 79 kg +- 0,5 kg i taka też jest teraz. Wzrostu mam 175 cm. Celem treningu na ten moment jest redukcja tkanki tłuszczowej.
Poniżej zamieszczam kalorie i plan treningowy do wglądu:
Kalorie łącznie: ~2000 kcal
Białko: 198 g
Tłuszcz: 45 g
Węglowodany: 208 g
Z białkiem mam problem, żeby dobijać do tych 198 g, więc zazwyczaj mam koło 185 g. Co do reszty to wiadomo, czasami mam więcej tłuszczy, a mniej węgli itp., ale limit dzienny zawsze trzymam w granicach 2000 kcal. Średnio raz na tydzień wyjdzie jakiś cheat meal typu burger na mieście, jakieś piwko itp. i w ten dzień kalorii mam więcej niż 2000.
Z odżywek biorę tylko białko Olimp 100% NATURAL WHEY PROTEIN CONCENTRATE.
Trening typowo siłowy, plan w załączniku. Chodzę 3 razy w tygodniu, ABA i BAB.
Zmieniony przez - Stalmi w dniu 2019-10-17 20:29:46