Nasze podsumowania 2018 i plany na 2019 rok

Niesmialo sie podepne, bo i tak wciaz zagladam
2018
- I polowa - okazalo sie, ze wyszlam na prosta z wiedza na temat zdrowia; wiem, iz powinnam utrzymywac aktywnosc i co i jak jesc; zaczelam czuc sie super, co potwierdzaly wyniki,
- II polowa (a raczej ostatnie 4 m-ce) - wszystko zaprzepascilam zarciowymi wyborami na skroty i brakiem aktywnosci.
Tak wiec 2019
- pokonac lenia i utrzymywac regularna atywnosc,
- pilnowac zarcia.
Niby malo, ale wyzwanie nie lada - walka z wlasnymi slabosciami.

Dasz radę - jak nie Ty to kto. A ja się muszę pochwalić że zacząłem naprawiać swoje łokcie. Mam tzw łokieć golfisty plus jeszcze coś nie tak z przyczepami tricepsa (głównie głowa długa i przyśrodkowa). No i kurcze miałem już różne zabiegi, ale to co dziś się działo pokazało mi nową skalę bólu jaki może sprawić praca na przedramieniu i ramieniu oraz fala uderzeniowa w rejonie łokcia. Nie wiedziałem że coś może tak boleć. Ale już wiem . W poniedziałek następna wizyta - już się nie mogę doczekać.

Night a zauważyłeś moze jakie ćwiczenia potegują ból łokcia? Np. WL ze sztangą versus sztangielki versus maszyna? Męczą mnie też łokcie, na żadną falę się póki co nie wybieram, chciałabym na jakiś czas dać im odpocząć, nie zaprzestając ćwiczenia góry...

Wszystko zależy co tam jest nie tak. ja mam nadwerężone przyczepy/ścięgna po wewnętrznej stronie i sam trening ramion to co bym nie robił to będzie bolało. Ujdzie na biceps uginanie młotkowe i w ograniczonym zakresie ruchu ściąganie wyciągu górnego ale w taki dość specyficzny sposób gdzie pcham drążek w dół pod siebie blisko ciała. Boli też i przy wyciskaniu na klatkę i przy wyciskaniu na barki - ale jak się dobrze rozgrzeję i założę ściągacze neoprenowe to da się do jakiegoś tam pułapu ciężarowego nawet dojść i zrobić solidny trening.

Co do wyboru sprzętu - to ja wybieram sztangielki od dawna wszędzie gdzie tylko mogę i unikam sztangi. Teraz tego nawyku nie zmieniłem. Wczoraj barki zrobiłem sztangą - bolesne pierwsze 2-3 ruchy każdej serii ale do zniesienia. Klatka i plecy to tylko sztangielki ale niestety muszę uważać na ciężar. Generalnie uważam że nie ma reguły i trzeba wypróbować co mniej boli i na to się zdecydować.

ja bym spróbował na Twoim miejscu najpierw mocno rozpracować przedramię i na malutkiej piłce (u mnie dodatkowa taka zabawa dotyczy tricepsa). Są takie małe czasem w automatach dla dzieciaków za 1-2 zł. Kładziesz na stole i mocno naciskając jedziesz szukając miejsc najbardziej bolesnych i tam przytrzymujesz dłużej (tak się da opracować przedramię od wewnętrznej strony. Od zewnętrznej też taka sama nieduża piłeczka i o ścianę albo o mebel. Poza tym jak masz taśmy treningowe - ale takie proste a nie te w pętli - to zwiń ją sobie jak bandaż w rulon. Następnie nawiń bardzo ciasno - też jak bandaż wokół łokcia, ale tak żeby zachodziła ta taśma z 10 cm na przedramię i z 10 cm na ramię. I z taką nawiniętą taśmą spróbuj pozginać rękę, poprzekręcać ją trochę oprzeć się na niej jak do pompki i lekko ugiąć. Zostaw ją tak nawiniętą na 5-10 minut i zobacz czy po tym ból się zmniejszy lub ustąpi. No i wieczorami spróbuj okładów z lodu przez 10-15 minut.





Zmieniony przez - nightingal w dniu 2019-01-03 08:43:11

nightingal

Dasz radę - jak nie Ty to kto.

Dzieki!

night

A ja się muszę pochwalić że zacząłem naprawiać swoje łokcie... W poniedziałek następna wizyta - już się nie mogę doczekać.

Ja tez sie naprawiam - znalazlam nowego fizjo, bo moja poprzednia zmienila prace. Na te chwila 2x tydzien, ruszmy kazdy element po kolei i oddzielnie.

Dobry fizjoterapeuta robi robotę. Mój mi kilka razy uratował wydawać by się mogło beznadziejne kwestie.