Szacuny
0
Napisanych postów
15
Wiek
22 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
593
Ludzie coraz częściej odchodzą od makiwary....Dlaczego? Boją się bólu? Czy chorych kości?
Według mn obu ból to coś do czego powiniśmy się przyzwyczaić a kości nie będziemy mieli chorych jeśli zadbamy o właściwą dietę(Dostarczanie wit D3 ,która przyswaja wchłanianie Fosforu i potasu spożywanie przetworów mlecznych nwm jak z serami bo zakwaszają organizm czy coś.Ja osobiście (jak przeciętny człowiek)nie jem go w takich ilościach jak myszy w bajkach więc nie ma się co obawiać ;) Dostarczanie wapnia jest bardzo ważne dlatego powinniśmy (będąc racjonalnym i nie jak cysterny wypić w miarę możliwości chociaż szklankę mleka! Warto dla naszych kości po uprawiać sport np ćwiczenia na siłowni zmuszają nasze kości by były mocniejsze a za razem grubsze!! Potas Fosfor...dostarczamy z warzywami,jajkami, nabiałem, strączkami...(czyli tymi wszystkimi naturalnymi źródłami tego w dzisiejszych czasach przecenianego ,,Białka") Póki jesteśmy młodzi mamy dobrą regenerację jak wiadomo po jakiś 3 miesiącach mamy praktycznie nowy szkielet ponoć(więc nwm skąd wy te choroby macie na starość...to znaczy że nie dbaliście o kość w młodości)
Skro temat kości mamy wyjaśniony to co sądzicie o owinięciu prawie 2 m kołka liną konopną i utwardzanie na nim stref uderzeniowych,wykonując wszelkie techniki?
Szacuny
11148
Napisanych postów
51563
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Spośród moich kumpi trenujących karate jest kilku, którym imponuje tradycyjny, brutalny charakter karate. Nie chcą nikomu imponować. Moim zdaniem karate to najmniej sportowy ze styli walki. Przynajmniej w swoich założeniach, ale wbrew pozorom sporo pozostało tej surowości. Walka karate to nie pojedynek, ale cios (ostatecznie kilka), który ma zniszczyć przeciwnika. Za tym idzie cała reszta podporządkowana tej idei, czyli utwardzanie całego ciała zamiast obrony. Oczywiście poza wyjątkami, ale obrona sprowadzona jest do minimum.
Szkoła karate mają się dobrze i doskonale to rozumiem, bo nie wszystkich musi wciągnąć dziesięciorundowa walka "na śmierć i życie", którą zawodnicy kończą bez jednego siniaka pod okiem. Karate się lubi, albo nie. Nie ma co przekonywać, że jest "jakieś tam", bo akurat mi nie odpowiada.
Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2019-01-04 17:01:33
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
7 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
111617
Dobra, pominę stek bzdur dotyczących dbania o kości. A dlaczego nie robić? Powiedz, mi - spotkałeś kiedyś jakiegoś mistrza karate ze starych czasów (>50 lat)? Ja tak, i wiem jak wyglądają dłonie - ja nie chcę takich narośli, jak i nikt normalny nie chce. Poza tym to MUSI boleć regularnie - masz totalnie rozwalone tkanki, nerwobóle są na porządku dziennym.
Szacuny
64
Napisanych postów
483
Wiek
28 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
33430
Ja również znam kilku starych mistrzów karate i każdy z nich zmaga się dzisiaj z jakimiś kontuzjami. Problemy z kolanami, łokciami itd to u nich norma... stara dobra szkoła
Szacuny
706
Napisanych postów
4378
Wiek
48 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
75792
Fighter Funn
Ludzie coraz częściej odchodzą od makiwary....Dlaczego? Boją się bólu? Czy chorych kości?
Bo są lepsze przyrządy treningowe dające więcej możliwości i mniej szkodliwe dla zdrowia?
Fighter Funn
Według mn obu ból to coś do czego powiniśmy się przyzwyczaić
powiedz to chorym na raka i ludziom z połamanymi miednicami.
Fighter Funn
.... nwm skąd wy te choroby macie na starość...to znaczy że nie dbaliście o kość w młodości
Jak wiadomo nap*****lanie w makiwarę jest jednym ze sposobów dbania o kości
Fighter Funn
... co sądzicie o owinięciu prawie 2 m kołka liną konopną i utwardzanie na nim stref uderzeniowych,wykonując wszelkie techniki?
Twoje ciało, rób co chcesz, ale ja bym proponował zamiast liny konopnej użyj stalowej, albo drutu kolczastego.
Albo jeszcze lepiej podcieraj się gruboziarnistym papierem ściernym. Potem żaden ból nie będzie Ci straszny.
Zmieniony przez - cynik75 w dniu 2018-12-21 09:30:10
Szacuny
250
Napisanych postów
793
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
11206
Fighter Funn
Ludzie coraz częściej odchodzą od makiwary....Dlaczego? Boją się bólu? Czy chorych kości?
Według mn obu ból to coś do czego powiniśmy się przyzwyczaić a kości nie będziemy mieli chorych jeśli zadbamy o właściwą dietę(Dostarczanie wit D3 ,która przyswaja wchłanianie Fosforu i potasu spożywanie przetworów mlecznych nwm jak z serami bo zakwaszają organizm czy coś.Ja osobiście (jak przeciętny człowiek)nie jem go w takich ilościach jak myszy w bajkach więc nie ma się co obawiać ;) Dostarczanie wapnia jest bardzo ważne dlatego powinniśmy (będąc racjonalnym i nie jak cysterny wypić w miarę możliwości chociaż szklankę mleka! Warto dla naszych kości po uprawiać sport np ćwiczenia na siłowni zmuszają nasze kości by były mocniejsze a za razem grubsze!! Potas Fosfor...dostarczamy z warzywami,jajkami, nabiałem, strączkami...(czyli tymi wszystkimi naturalnymi źródłami tego w dzisiejszych czasach przecenianego ,,Białka") Póki jesteśmy młodzi mamy dobrą regenerację jak wiadomo po jakiś 3 miesiącach mamy praktycznie nowy szkielet ponoć(więc nwm skąd wy te choroby macie na starość...to znaczy że nie dbaliście o kość w młodości)
Skro temat kości mamy wyjaśniony to co sądzicie o owinięciu prawie 2 m kołka liną konopną i utwardzanie na nim stref uderzeniowych,wykonując wszelkie techniki?
Ja mam tylko jedno zasadnicze i zarazem bardzo proste pytanie: A po co?
Szacuny
13
Napisanych postów
8247
Wiek
30 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
78867
Przełom lat 2018/2019 a tacy "mądrale" nadal istnieję
Nie, nawalanie w deskę to nie jest dobry sposób. Ciężki worek treningowy i pompki na pięściach, ale nie po to, żeby "utwardzić" pięść tylko poprawić stabilizację nadgarstka przez MIĘŚNIE.
nwm skąd wy te choroby macie na starość"
No właśnie, nie masz pojęcia o czym gadasz a się mądrzysz...
A tak w ogóle to są badania wskazujące na niekorzystny wpływ spożycia nabiału na kości.
Eu sou movido pela capoeira
Eu sou movido pelo berimbau
Szacuny
1013
Napisanych postów
5401
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
136804
Ohoho, jaki gieroj, rozrzut zainteresowań od Kyoka po BJJ i on będzie śpiewał O STAREJ SZKOLE UTWARDZANIA:) Idź dzieciaku poćwicz chociaż rok regularnie 4x w tyg i wytrzymaj w tym rygorze a nie srasz się od partera do Hitlera
,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".
Szacuny
11148
Napisanych postów
51563
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Karate w swoich założeniach nie jest dyscypliną sportową. Nawet jak jest to nie jest Trenuje karate, ale mam dystans do tego stylu. Twarda szkoła jednak mi imponuje coraz bardziej. Dawałem się obijać w różnych stylach, ale obijanie w karate jest najbardziej dotkliwe. Właśnie dzięki walce na gołe pięści i dzięki silnym ciosom mającym zniszczyć przeciwnika, a nie zdobyć punkty.
Nie chcę wchodzić w dyskusje co jest lepsze, bo z tego wyrosłem i szkoda mi czasu. Z każdego stylu warto wybrać to co najlepsze.
Szacuny
537
Napisanych postów
15855
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
256574
Ernesto_Mendoza
Karate w swoich założeniach nie jest dyscypliną sportową. Nawet jak jest to nie jest Trenuje karate, ale mam dystans do tego stylu. Twarda szkoła jednak mi imponuje coraz bardziej. Dawałem się obijać w różnych stylach, ale obijanie w karate jest najbardziej dotkliwe. Właśnie dzięki walce na gołe pięści i dzięki silnym ciosom mającym zniszczyć przeciwnika, a nie zdobyć punkty.
Nie chcę wchodzić w dyskusje co jest lepsze, bo z tego wyrosłem i szkoda mi czasu. Z każdego stylu warto wybrać to co najlepsze.
z tych ze samych względów odrzuciłem rękawice bokserskie i w ogóle wszelkie rękawice
Domyślam się o co chciał zapytać autor posta, ale użył do tego nieodpowiednich słów, przez które ktoś mógł poczuć się urażony
Wbrew pozorom temat jest ciekawy
Szacuny
409
Napisanych postów
2089
Wiek
7 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
111617
Antos, myślę, że doskonale zrozumieliśmy intencję autora (biorąc pod uwagę język jakiego używa, porównania, określenia itp.), natomiast ty po prostu interpretujesz to w sposób nieco inny ze względu na swoje doświadczenie i podejście do tematu. Bo zakładam, że nie jesteś fanem chamskiego obijania w stylu tradycyjnego karate? Tzn. kopanie w drzewa, uderzenia w makiwarę, rolowanie piszczeli itd. Natomiast sam fakt trenowania bez rękawic i ochraniaczy jest jak najbardziej ciekawy. Tylko problem jest jeden - współcześnie treningi mają być dostosowane dla jak najszerszej grup, żeby dało się zarobić, a nie do wąskiej grupy fanatyków. Doskonale pamiętam przeskok z karate na kickboxing, gdzie nie byłem w stanie dostosować siły treningowych technik i każdy (nawet dość zaawansowani) narzekali że za mocno kopię - na karate każde kopnięcie to było 70, 80% procent maxa, a w kumite 100%. Podobnie uderzenia na brzuch. Oczywiście było kilka "delikatniejszych" osób, które tak nie robiły (grupa sportowa dorosłych połączona z rekreacyjna), tym niemniej zapaleńcy mojego pokroju naparzali się bez jakichkolwiek zahamowań. Skutkiem tego moja odporność na ból jest kilka oczek większa niż większości społeczeństwa, ale już nie mam tego obicia co kiedyś. Najlepiej to czuję jak czasem wpadam na kickboxing na moją starą sekcję i trenuje z ziomkiem wywodzącym się z Muay Thai. Wtedy nie ma kalkulacji - dzida do przodu i sie nie cofamy.