...
Napisał(a)
Nie wiem po co sobie utrudniać życie wszyscy liczą przed obróbką i rosną jak i redukują
...
Napisał(a)
Ważenie przed obróbką jest dużo prostszym rozwiązaniem. Z tego wzgkędu, że 100g mięsa zawsze będzie miało 20% białka, a po obróbce woda zmniejszy się niekoniecznie o 30%. W gotowanym mięsie może być 15% a mocno spieczonym 40%. Jak więc wyobrażasz sobie ważyć mięso po obróbce? Będziesz robił przeliczenia ile. produkt stracił wody i wyliczał iIlość białka? Jak policzysz mięso smażone z. warzywami i np. sosem? Byłoby to znaczne utrudnienie sobie życia.
Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
Nie mój temat, ale wtrącę swoje 3 grosze. Dla mnie ważenie przed nie jest kłopotem pod warunkiem że robię sobie porcję na raz. Gorzej jesli gotuję garnek ryżu, lub nakładam mięcho ze sterty kotletów usmażonych przez małżonkę. Najgorzej to mam z tym ryżem, nie wyobrażam sobie zjeść torby ryżu na 1 posiłek! Tydzień na 100g ugotowanego w porcji miałem ostry deficyt i nie dawałem sobie rady ze ssaniem (fakt że pracy było trochę i zimno) a na 200g gotowanego (pracy było mało i ciepło na zewnatrz) przybyło mi 1.5kg w tydzień. Taki przykład.
...
Napisał(a)
Nie widzę problemu. Nawet jeżeli gotujesz np. 500g ryżu i masz to na 4 posiłki, to nakładasz na oko. Nie ma znaczenia, czy w jednym posiłku zjesz 80g, a w innym 120g.
Moderator działu Odżywianie
...
Napisał(a)
Tak, tylko problem w tym że ja wciąż ważę ugotowany.... tzn że po 100g GOTOWANEGO (40G surowego) w porcji byłem głodny, ale po 200g GOTOWANEGO (80g surówego 1.5kg masy w górę w tydzień. Ale to juz problem w zmieniającym sie nawet nie z tygodnia na tydzień ale z dnia na dzień zapotrzebowaniu kalorycznym związanym z różnym rodzajem oraz ilością pracy i temperatura otoczenia. Kalkulatory nie dla mnie i żaden dietetyk mi nie pomoze, musze po prostu słuchac swojego ciała i jeść z rozsądkiem obserwując efekty ale nie chce kolezde spamowac w jego temacie, pzdr.
...
Napisał(a)
Ok, ale co ma do rzeczy, że Ty byłeś głodny na 100g gotowanego ryżu?
To nic nie wnosi do tematu i nic nie zmienia.
To nic nie wnosi do tematu i nic nie zmienia.
TRENER PERSONALNY/(PSYCHO)DIETETYK ONLINE. POMOC W UKŁADANIU DIET I TRENINGOW ONLINE.
KONTAKT: [email protected]
...
Napisał(a)
Tak na logikę, to zakładam, że wszelkie pozycje produktów w różnych kalkulatorach zakładają ich masę przed jakąkolwiek obróbką. Z wyjątkiem gotowych potraw. Te wszystkie programy do wyliczania kalorii itd. wymagają standaryzacji i sposób w jaki Ty do tego podchodzisz przez już dziesiątki lat ich funkcjonowania raczej nie oparł by się próbie czasu. :) Nie żeby to była reguła, bo cały czas funkcjonuje masa błędnych stereotypów w kwestii żywienia i nie tylko i jest to uważane za coś niepodważalnego.
...
Napisał(a)
Ale macie problemy ,ja zjadam średnio 250 gram białka dziennie ale czasem wpadnie i 400 gram i nie widzę w tym problemu.i tak to wszystko jest na oko tak samo jak wydatek energetyczny jest liczony w przybliżeniu tak samo wartości odżywcze liczymy w przybliżeniu .
Nie ma co popadać w paranoję a życie należy sobie upraszczać a nie odwrotnie i robić z igły widły panowie.
Chociaz chłopak którego znam liczyl ile kropel tłuszczu z kiełbasy na grillu się wytopi i odliczał to z kcal
To już tak na wesoło przy niedzieli .
Nie ma co popadać w paranoję a życie należy sobie upraszczać a nie odwrotnie i robić z igły widły panowie.
Chociaz chłopak którego znam liczyl ile kropel tłuszczu z kiełbasy na grillu się wytopi i odliczał to z kcal
To już tak na wesoło przy niedzieli .
treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]
...
Napisał(a)
Tu nie chodzi już o jakąś paranoję, ale jeśli ktoś jest na redukcji i utrzymać deficyt, zapewniając jednocześnie odpowiednią ilość białka, to już ważne jest, aby prawidłowo policzyć np kalorie i białko w 300g piersi z kurczaka, gdyż na dłuższą metę mogłoby się okazać, że z deficytu nici... Szczególnie, jeśli je się pierś z kurczaka lub czasem inne mięso codziennie.
Z ryżem to akurat nie problem, bo można ugotować 100g, które ma "x" kalorii i makroskładników i tyle. A ile to wsiąknie wody to już bez znaczenia - może ważyć po gotowaniu nawet 300g a i tak kalorie i makroskładniki się nie zmienią. Dlatego nie powinno się patrzeć na wagę po ugotowaniu. Jeśli chcemy zjeść 50g ryżu, to gotujemy pół takiej torebki i kalorie/makro dzielimy na pół (punkt odniesienia 100g "suchego" ryżu) - a to, że będzie to ważyło później np. 150g to już bez znaczenia.
Inny dylemat miałem z tą piersią z kurczaka, bo pierś przed obróbką jest nasiąknięta wodą, a ryż przeciwnie, jest suchy i dopiero wodę wsiąka.
Z ryżem to akurat nie problem, bo można ugotować 100g, które ma "x" kalorii i makroskładników i tyle. A ile to wsiąknie wody to już bez znaczenia - może ważyć po gotowaniu nawet 300g a i tak kalorie i makroskładniki się nie zmienią. Dlatego nie powinno się patrzeć na wagę po ugotowaniu. Jeśli chcemy zjeść 50g ryżu, to gotujemy pół takiej torebki i kalorie/makro dzielimy na pół (punkt odniesienia 100g "suchego" ryżu) - a to, że będzie to ważyło później np. 150g to już bez znaczenia.
Inny dylemat miałem z tą piersią z kurczaka, bo pierś przed obróbką jest nasiąknięta wodą, a ryż przeciwnie, jest suchy i dopiero wodę wsiąka.
...
Napisał(a)
lodzianin1, za bardzo generalizujesz jak na moderatora. :) To co piszesz miałoby sens gdyby wszystko i wszyscy byli tacy, ale całe szczęście tak nie jest. Przy redukcji te 200g makroskładnika może robić kolosalną różnicę, ponieważ dla większości granica pomiędzy zerem, a deficytem jest bardzo cienka. Druga sprawa, że ten Twój anegdotyczny przykład z białkiem nie jest zbyt trafny chociażby dlatego, że białko nie jest składnikiem energetycznym w takim stopniu jak węgle, które przy nadwyżce pójdą od razu w sadło.
Zmieniony przez - Hallkell w dniu 2018-11-18 14:24:03
Zmieniony przez - Hallkell w dniu 2018-11-18 14:24:03
Polecane artykuły