DługiiPo tak duzej redukcji, bo to niemalze 1/3 masy ciala moga wystepowac problemy hormonalne jest to niemal pewne do tego slaba dieta, pewniw glodowka z tego co piszesz i problem murowany. Wklej jak trenujesz i jak sie odzywiasz, czy oby ten powrot do normalnosci jest powrotem czy kontynuacja robienia rozpierdzielu dla Twojego organizmu ;)
Dzięki za zaangażowanie w temat :)
Obecnie staram się trzymać ~1800kcal, 99g B, 56g T, 226g W. Myślałam nad rotacją w DNT/DT, ale chyba z racji problemów hormonalnych nie powinnam kombinować na razie. Przykładowy dzień:
1. Jajko na twardo + tuńczyk z puszki, mix sałat + inne warzywa,
2. Skyr + owoce( jabłko, śliwki, banan - zależy co mam) + orzechy (około 20g: migdały, włoskie, nerkowce),
3. Pierś z kurczaka / mięso mielone z kurczaka/indyka, kasza gryczana, dużo warzyw,
Trening
4. Kefir + WPI + płatki zbożowe (bez cukru)/owsiane/jaglane + to, na co pozwoli makro :) Generalnie na kolację zawsze spożywam najwięcej, czasem nawet połowę dziennego bilansu. Tak lepiej mi się śpi (o dziwo).
Wcześniej (nie miałam wagi, jadłam bardzo czysto, pewnie nawet ZA czysto patrząc na "spokojną głowę", o ile istnieje takie określenie. Praktycznie zero tłuszczy, zero słodyczy, zero jedzenia na mieście = bardzo silne restrykcje) przy 6 treningach po 2,5h każdy (na siłowni, naprawdę duża intensywność: 1,5h siłowo + godzina cardio na najwyższym poziomie steppera) myślę, że nie jadłam więcej niż
1200kcal dziennie. Dopiero jak kupiłam wagę to zobaczyłam, jak bardzo niedoszacowywałam swoich porcji. Były malutkie - nie mam pojęcia, skąd miałam wtedy tyle siły.
Teraz ćwiczę 3-4 razy w tygodniu po 2h (1,5h siłowo + 30 minut cardio/lekki interwał), plus codziennie w domu krótka dywanówka - jakieś 20 minut ćwiczeń przed snem.