HejczesciczolemOoo to ja jestem specem od narzekania :) ale nawet ostatnio mam chęć do życia xd nawet coś gotuję a u mnie to już jest dużo. Dla zobrazowania kiedyś chciałam rozgnieść kostkę twarogu ale jak zobaczyłam stos nieumytych garów w kuchni to nawet z tego zrezygnowałam :D także moje lenistwo jest niewyobrażalne. W sumie wiecie co, chce tu pokazywać wszystko tak jak jest naprawdę a nie specjalnie koloryzować rzeczywistość. A rzeczywistość jest taka że przez ostatni tydzień nie pojawiłam się na siłowni więc wczoraj szło ciężko. Ale najbardziej jestem dumna z tego że znowu jaram się treningami i tym całym "reżimem". Teraz już tylko z górki
Ale jeśli lenistwo przeszkadza w osiąganiu takiego celu jak sylwetka, sprawność itp. - to ja bym jednak wolał spiąć poślady i się z tym ogarnąć, bo w pewnym momencie na serio przestaniesz iść do przodu. Zmycie całego zlewu garów - to faktycznie masakra - ale mycie na bieżąco po sztuce - to minutka i po problemie i masz czysto. Każdy lubi się polenić - ale jak to lenistwo zawala ważne sprawy, to jest właściwy moment żeby się ogarnąć. Dalej będzie tylko trudniej.
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2018-09-24 08:03:50
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!