„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
ronie220Odświeże, żeby nam temat nie spadł.
No i po co ;))) zartuje! Tylko czysta gra!
https://www.sfd.pl/Test_redukcyjny_RedoxHardcore_Viki_vs_Jasiek_vs_RikRozz-t1183962.html#post-0
Do or do not, there is no try.
IG rik_rozz
Zmieniony przez - dadulek w dniu 2018-08-11 13:17:58
Czerwiec 2014 okazał się dla Jamesa udany ze względu na to, że pomyślnie zakończył leczenie i wszedł w okres remisji. Zaledwie 2 tygodnie po zakończeniu terapii wznowił swoje treningi. Jak sam powiedział "byłem w tym okresie najsłabszy, co tylko doprowadziło mnie do tego, że stałem się silniejszy". Po walce z nowotworem jego organizm był wycieńczony fizycznie i przez pierwszy miesiąc trening sprawiał mu ból, pomimo tego każda minuta treningu sprawiała mu olbrzymią radość.
Pomimo tego wszystkiego przez co przeszedł w ostatnim czasie zdecydował się na przygotowanie i start w zawodach kulturystycznych we wrześniu 2015 roku. Dla mnie tym rokiem przygotowań pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych i nie można się bać sięgać po swoje marzenia. Tym bardziej, że życie jest bardzo kruche ;)
Niestety los nie dał Jamesowi nacieszyć się spełnianiem swoich marzeń i spokojnym życiem. W grudniu 2015 lekarze wykryli u niego nawrót nowotworu.
Choćbym pisał o tym przez następne 2 tygodnie to ciężko byłoby chociaż w 1/100 opisać uczucia jakie towarzyszą człowiekowi kiedy dowiaduje się, o nawrocie nowotworu. Tym bardziej nie jestem w stanie wyjść z podziwu jak po takiej informacji można zachowywać optymizm, walczyć a na dodatek wspierać innych cierpiących ludzi. Na szczęście Jamesowi w lipcu 2016 ponownie, po wielu chemioterpapiach udalo się pokonać chorobę. Kto w takim momencie pomyślałby o powrocie na siłownie ? Ja na pewno nie, ale właśnie dlatego to on jest moim sportowym idolem a nie ja jego :D
Obecnie żyje, ma się do brze. Cały czas wspiera wielu ludzi którzy dzień w dzień toczą walkę z nowotworami i innymi ciężkimi chorobami.
Dlaczego o tym wszystkim napisałem ? Sam przez cały rok zmagałem się z dosyć poważnymi problemami zdrowotnymi. Zdarzało mi się, że czułem się na tyle źle, że nie mogłem normalnie funkcjonować. Na dodatek dobijały mnie takie pierdoły (patrząc na to z perspektywy czasu) jak to że schudłem 10 kg i nie mogłem ćwiczyć przez pewien czas. Wiele razy myślałem żeby odpuścić sobie z siłownią. Dopiero po tym jak zobaczyłem kanał Jamesa na wiele rzeczy zacząłem patrzeć inaczej. Dzisiaj staram się doceniać to, że mojemu życiu nic nie zagraża, że są przy mnie bliscy i cieszę się każdą chwilą. To wszystko napędza mnie do jeszcze cięższego trenowania i realizowania swoich celów. Ale przede wszystkim doszedłem do wniosku, że nie możemy się bać iść do przodu spoglądając cały czas za siebie. Doceniajcie zdrowie i trenujcie ciężko, zwalczając lenistwo ale jednak pamietając o priorytetach. Pozdro ;)
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
Kto zna jakiegoś alkoholika wie jak trudno jest go przekonać do zerwania z nałogiem. Czasem sami mamy problem powstrzymać siebie samych przed wypiciem kolejnego kieliszka. To co zrobiła dla mnie moja Żona przechodzi granice wytrzymałości. Walczyła o mnie bardziej niż ja sam. Tłumaczyła, pomagała, wybaczała. Od kiedy postanowiłem rzucić alkohol (27 II 2013) zacząłem trenować w domu z ciężarem własnego ciała - pompki. przysiady, brzuszki. Widziała jak kombinuję pierwsze obciążenia z kanistrów po wodzie, kupiła mi więc zestaw hantli aby zwiększyć moją radość z treningów. Zmotywowało mnie to do dalszej pracy nad sobą i swoim uzależnieniem. Na wiosnę zrobiłem sobie pierwszą ławeczkę z desek i obciążenia betonowe.
Patrząc na trzeszczącą ławeczkę, pokruszone obciążenie i moje treningi w komórce podczas trwającej potem zimie kupiła mi w prezencie ławeczkę i pierwsze prawdziwe obciążenie. Wiedziałem, że nie mam już wyjścia. Inwestycja poszła więc trzeba ją wykorzystać. Dostałem wtedy ogromnego motywacyjnego kopa. Widziałem, jak Żonie zależy na tym abym dalej trenował i nie pił. Co miesiąc przy wypłacie pytała się czy chcę kupić jakieś suple, bo woli wydać pieniądze na odżywki niż na alkohol. Zacząłem więcej czytać artykuły kulturystyczne i oglądać filmy z treningów Mistrzów. Włączyłem dietę do swoich zmagań gdyż złapał mnie zastój i traciłem motywację. Żona od razu sama zaczęła pilnować za mnie posiłków. Po dziś dzień przygotowuje mi większość posiłków. Gdy wracam z pracy często w lodówce już są naszykowane składniki BTW na cały kolejny dzień. W tamtym roku szedłem na rekord w MC ale skończyło mi się obciążenie. Żona od razu skomentowała: "To jakie talerze kupujemy?". Szczęka mi opadła szybciej niż to 172kg na sztandze. Gdy Żona widzi, że coś przeglądałem w necie ze sprzętu chodzi za mną i się podpytuje czy mi czegoś potrzeba.
Czasami nie chce mi się robić treningów. A to zmęczony, a to brak motywacji bo stoję w miejscu. Żona to widzi i wtedy nie pyta czy robię dziś trening, tylko stanowczo stwierdza: "O której robisz trening?! Co dzisiaj robisz?! Pomóc ci?!" Nie mam wtedy wyjścia i zaczynam trening. Żona przeczuwa, że jak zrobię dłuższą pauzę, mogę już nie wrócić.
Podczas treningów asekuruje mnie przy większych ciężarach. Czasami sama Jej obecność za moimi plecami daje mi kopa aby zrobić jedno albo nawet trzy powtórzenia więcej a czasami Jej dotknięcie sztangi uratowało mnie przed kontuzją.
Nie ma nikogo na świecie bardziej motywującego mnie do treningów niż moja Żona!!! Dziękuję
Nawet, gdy jesteś najlepszy, dla innych jesteś najgorszy.
http://www.sfd.pl/Jezoo__road_to_double_40-t1155357.html
https://www.sfd.pl/Jezoo__piętno_stalowego_kręgu-t1168973.html
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.