[BLOG] Bartosz1991 - kształtowanie sylwetki

Nerwica spowodowana drugą połówką :P

Każdy z nas tego doświadcza

Ojj tak... osiwieć można :D Ale już jest dobrze.


Zmieniony przez - Bartosz1991 w dniu 2018-02-06 11:28:33

Rozpiska na jutro - powtórka z zeszłego czwartku, nie ma sensu kombinować. Ostatnio mam wrażenie, że mam problemy z trawieniem. Chodzę jakiś ociężały i czasami czuje się przejedzony, gdy wcześniej aż burczało mi w brzuchu pomiędzy posiłkami. Mam nawet lekkie wzdęcia, które nasilają się wieczorem (szczególnie przy rozciąganiu). Czuje, że dobrze byłoby zrobić zrzut wszystkiego z jelit tylko nie mam pomysłu jak :D - ale to tylko moje wyobrażenie. Jeżeli problem będzie się nasilać to wtedy będę coś z tym robić. Myślałem nad udaniem się do gastrologa i przebadaniu flory jelitowej, bo te problemy gastryczne są zdecydowanie mniejsze niż w przypadku kiedy jadłem płatki owsiane, ale teraz trochę się nasiliły. Pamiętam dwa przypadki gdy problem się nasilił i powodował nawet ból brzucha:
1. Zjedzenie buraka na surowo wieczorem
2. Zjedzenie tłustej pizzy na randce - wtedy to dostałem zdrowego bólu.

Chyba wprowadzę ocet jabłkowy do diety i przyjmę jedną-dwie łyżeczki rano naczczo, żeby odciążyć trochę żołądek z produkcją kwasu solnego.

Jutro dzień wołowinki :), lubię wołowinkę. Wczorajszy trening ramion był ciekawy, trochę słabo na dipach w pionie na triceps. Dopinam 20kg do pasa i zazwyczaj robię 12-10 powtórzeń, wczoraj 10-6 weszło. Pod koniec treningu ramion jak zwykle krew powodowała, że ciężko było wyjąć słuchawki z ucha. Jedna rzecz mnie zaniepokoiła. W lewym ramieniu, na zgięciu łokciowym po stronie wewnętrznej (miejsce pobierania krwi) czułem intensywne pieczenie, które ograniczało ruch o jakieś 10%. Miałem takie wrażenie, jakbym miał zerwać żyłę. Według innych to "porządnie trenuje i to pompa mięśniowa". Nie wiem co o tym myśleć. Co innego jak ma się wrażenie, że cały mięsień jest "opuchnięty" od krwi, a co innego miejscowe pieczenie na odcinku 2cm.

Nie wiem od czego mogłoby to być. Wołowinka pyszna, ale relatywnie droga

Dwa - trzy razy w tygodniu po 200g wskakuje. Trzymam się stałego szablonu co do źródeł białka codziennie:
- 2 jajka
- 20g odżywki białkowej
- 200g mięsa (indyk, karkówka wieprzowa, udziec wołowy)
- 100g ryby

To 600g wołowiny tygodniowo, więc koszt ok. 16 złotych. Gorzej z rybami. 700g ryb to już wydatek ok. 50 zł.

Łosoś należy akurat do drogich ryb, stąd też w skali tygodniowej wychodzi drożej.



Zmieniony przez - dudee w dniu 2018-02-08 10:52:54

Śledź i makrela w świeżej postawci (filet) w Biedronce 20zł/kg, więc równie dobrze można dostarczyć omega 3 w ten sposób a niekoniecznie z drogiego łososia.

Jutro Sobota, więc jadę do Stolicy do Panny, więc dieta nie będzie jakoś szczególnie pilnowana, ale szaleć nawet zamiaru nie mam. Wystarczy, że wczoraj był tłusty czwartek i wskoczyła mi nadwyżka kaloryczna. Jak tak pomyślę, to ostatnio zbyt często życie pozwala mi na odstępstwa, bo jeszcze w przyszłym tygodniu jest walentego.