A więc, krąży powszechna opinia ,że nauka sportów walki w domu ''na własną ręke'' jest skazana z góry na porażke gdyż osoba taka prędzej czy później nabawi się złych nawyków,a złe nawyki są gorsze od ich braku. OK-rozumiem, co jeśli jednak dany delikwent nie będzie traktował tego jako sposobu wyrzycia się ,lub hobby? tylko bedzie krok po kroku uczył podstaw ? pojedyncze ciosy (proste),praca nóg .z czasem kombinacje .
wiadomo,ze samemu cwiczac na worku nie dojdzie sie do poziomu profesjonalnego pięściarza, ale czy jest SZANSA na to by przewyższać poziomem osoby trenujące boks amatorsko ?
ja osobiscie mysle,ze tak posluze sie przykladem z pilki noznej (neymara)
nikt mi nie wmowi ze od małolata interesowali sie nim trenerzy, on od dziecka kopał piłką w mur i przebywał z nią dniami i nocami i samemu doszedł do poziomu znacznie wyższego niż inni piłkarzy trenujący w klubach i takich przykładów będzie wiele zwłaszcza ci piłkarze z biedniejszych krajów.
ale przecież nie ma co porównywać piłki nożnej do boksu obydwa sporty chociaż piękne to nie mają ze sobą wiele wspólnego, więc ja przytocze kolejny przykład
szpilki, gościu wspominał,że stoczył ponad 100 walk (nawet nie amatorskich tylko ulicznych) bez zadnych podstaw i znajomosci boksu i jestem przekonany,ze jesli postawic lata wstecz takiego właśnie szpilke przeciwko gosciowi co trenuje amatorsko w klubie i jest jednym z lepszych to ten drugi nie byłby wcale faworytem.