Swego czasu ważyłem 125kg przy wzroście 181cm i nie była to masa mięśniowa.
Praca fizyczna przez 3 lata + w późniejszym czasie treningi (bieganie,rower) pomogły mi osiągnąć wynik 86kg.
Czułem się świetnie, aż do czasu powrotu za biurko i powrotu do złych nawyków żywieniowych.
Mimo roweru - dużo nie dużo (średnio w sezonie 1500km) waga powoli wracała.
Aktualnie na liczniku dobijałem do 115kg i strasznie mnie to wkur....
To tak dla przypomnienia z poprzedniego tematu.
Na początek przepraszam że mój temat nie wygląda według wzorca, ale niestety nigdy nie pasowałem do takiego wzorca i raczej nie dałbym rady się dopasować mimo że mam duże samozaparcie i jak sobie coś postanowię to na 110%
To tak dla przypomnienia z poprzedniego tematu.
W środę dotarł do mnie orbitrek z którego jestem mega zadowolony i cieszę się że nie dałem się namówić na jakieś marketowe badziewie.
Ćwiczy się świetnie pierwsze dwa razy były ciężkie po takim czasie lenistwa, ale ostatnie dwa dni (dziś i wczoraj) były już o niebo lepsze.
Doszedłem do poziomu 60min treningu na pulsie na poziomie około 70-75% maksymalnego zadanego dla mnie.
Po takim wysiłku jak na chwilę obecną jestem mega zmęczony, ale jak wiadomo również szczęśliwy.
Planuję przez długi czas, a przynajmniej do końca roku trzymać trening codziennie 60 min na orbim z zadanym pulsem, potem może coś bardziej energochłonnego.
Nie potrzebuję wagi 80kg i kaloryfera na brzuchu, wystarczy mi waga sprzed odpuszczenia sobie,a minimum te 90kg.
Pracuję od poniedziałku do piątku od 6-14, praca biurowa ruchu raczej mało - ogranicza się do kilku wyjść na halę i nic poza tym.
Mam 29 lat, jestem dość postawnej budowy ciała.
Kilka słów na temat mojego odżywiania które przedstawię najlepiej na podstawie jednego z moich dni.
Głównie jestem nastawiony na małą ilość tłuszczu, a dużą ilość białka.
Śniadanie:
2 kromki chleba
http://vitalia.pl/kp38,26998,0_Chleb-zytni-pelnoziarnisty-oskroba.html
Ewentualnie jak żonka upiecze z mąki żytniej i różnych ziaren to 4 kromki
Szynka drobiowa 6-8 plasterków.
2 pomidory/ogórek
herbata zielona/kawa
2 Śniadanie
- Jabłko/banan
Obiad
- Warzywa na patelnię 200g (cukinia, marchewka, kukurydza, papryka, suszone pomidory)
- Pierś z kurczaka 200g "smażona" na suchej patelni
- 50g twarogu - tak na "zapchanie"
- jogurt naturalny wymiaszany z koperkiem i pestkami np. słonecznika (powstaje sos do polania warzyw)
Podwieczorek
- Jogurt 0% + otręby owsiane
Kolacja
- Serek wiejski 200g
- 3 plasterki wędliny drobiowej
- jabłko/banan
Tak pokrótce wygląda mniej więcej mój sposób odżywiania - oczywiście nie jem dzień w dzień tego samego.
Na początek od środy po dzisiejszym pomiarze wagi zleciało mi 1,9kg (może dużo, ale to początek więc chyba nic się nie dzieje w większości to i tak pewnie woda).
Jakieś 45 min przed treningiem wypijam zawsze kawę z 3 łyżeczek.
Czuję się ok, nie czuję żebym się jakoś specjalnie głodził - no chyba że za dużo jem.
Zastanawiam się czy nie dorzucić do tego jakiegoś wspomagacza.
Czytałem o Yohimbine i scitec nutrition jako polecane wspomagacze.
Czy może na początku nie warto?
Wiem że trzeba było myśleć wcześniej, ale miło by było fajnie wyglądać ciut lepiej na sylwestra i mieć luźniejszy garnitur.
Będę wdzięczny za odpowiedzi na moje pytania, ale również prosiłbym o jakiekolwiek sugestie odnośnie mojego wpisu.
Pozdrawiam :)
Ps. Komputerek w orbim po treningu pokazuje spalone kalorie na poziomie 600-700kcal.
Po treningu z koszulki można wyżymać i wcale tu nie przesadzam.
Zmieniony przez - Gmsx w dniu 2016-11-06 20:45:27
Zmieniony przez - Gmsx w dniu 2016-11-06 20:50:15