Dieta na masę do oceny, 77kg

Moja obecna waga to 69kg. Niestety brzuch nie pokazuje kraty. Jeszcze troche brakuje. Ok tydzień temu ponownie byłem u dietetyka. Zrobiła ponownie diagnostyke organizmu i wyniki nie były straszne. Z dwojga dróg, czyli stałej podaży kalorii każdego dnia vs zwiększenie kcal w DT i zmniejszonej podaży w DNT ona zaleca tą drugą wersje, czyli okresie około treningowym, przed i po treningu, dostarczyć więcej kcal. Z moich obserwacji wynika także, że waga spada po dniu bez treningu, gdy organizm się regeneruje i ma małą podaż kcal

Myślę, że w sytuacji, kiedy ciągną się jakieś infekcje , priorytetem jest dojście do siebie, do zdrowia - a krata może poczekać... Czyli bez sentymentów dokładałabym kalorii nawet do poziomu zerowego na jakiś czas - tak jak radzi dietetyczka, okołotreningowo jest najbezpieczniej. Dodatkowo poczytaj sobie artykuły o zwalczaniu infekcji, wzmacnianiu odporności - może wyłapiesz, że masz jeszcze jakieś braki w diecie lub mógłbyś coś poprawić w doborze pokarmów, aby tę odporność wzmocnić. Np.: http://potreningu.pl/articles/5023/jak-poprawic-odpornosc-na-przeziebienie  (było takich artykułów więcej, jak dobrze poszukasz). Zima to niestety średni czas na redukcję, właśnie patrząc pod kątem tego, że łatwiej się marznie i łapie infekcje...

Waga staneła w miejscu. Obecnie to ok 68,5 a minimum jakie osiągnałem to 68,2 kg. (w pasie ok 82-83cm) Niżej nie moge zejść od ok 1,5 tygodnia mimo diety z bardzo niską podażą (ok 1300 kcal w DNT i 1700 w DT). Na jutro jestem umówiony do lekarza w celu przeprowadzenia badań hormonów-może tym razem sie uda. BF mam na poziomie ok 15% i mysle, żeby powoli kończyć redukcje i spróbować się troche podmasować. Poza tym od ok tygodnia zacząłem czuć głód. Wcześniej głodu nie czułem mimo podazy ok1300kcal a czasem nawet mniej. Teraz chce mi się jeść więc tak czy inaczej dlawłasnego komfortu wejde na poziom ok 2000 kcal i potrzymam tak z 1-2 tygodnie. Zobaczymy co się będzie działo. Teoretycznie te 2000 kcal to ciagle deficyt więc nie wiadomo jaki będzie skutek.

Zdecydowanie powinieneś wyjść już dawno z tak patologicznej ilości kcal. Jedyne do czego możesz w ten sposób doprowadzić, to problemy. Nikt nie zrobił firmy na głodzeniu się.

Głodzić to się nie głodziłem. Naprawde nie przeszkadzała mi taka ilośc pokarmów. Oprócz ostatniego tygodnia gdzie apetyt mi się wzmagał i zacząłem czuć dyskomfort nie jedząc więcej. Pytanie zasadniecze w jakim tempie teraz wychodzić z tej radykalnej diety. Dietetyczka zaleciła by dodawać sobie po 100 kcal/tydzień ale to jest tempo bardzo wolne. Co o tym sądzicie?

Czy taka dieta przez pierwsze 3-5 dni może być? czy proporcje B, T, W moga być?





Zmieniony przez - mario mario w dniu 2017-02-21 18:07:26

Dziś wykonywałem badania hormonów. Mam wyniki tsh, ft3, ft4, morfologia, kortyzol, testosteron

Prosze o ocene też diety, tempa wyjscia z redukcji i inne wskażówki






Zmieniony przez - mario mario w dniu 2017-02-23 19:36:45

Od środy stosuje diete wg poniższego zestawienia
Shake 1, śniadanie są powtarzalne w zasadzie każdego dnia i dopóki mi się nie znudzi to nie planuje tego zmieniać.
Shake 2 jest tylko w dni treningowe ok 2 h przed treningiem. Gdy nie ma treningu to tego shaka nie jem
Obiad jest posiłkiem do 30minut po treningu. Mięso na obiad jest różne i porcja 200-250g, kurczak (to zawsze jest noga nie pierś) wołowina, indyk, czasem wieprzowe, najczęściej co 2 dni inne bo robie porcie po 500g i dziele na pół. Podobnie warzywa, staram sie robić pełny przekrój natomiast nie wiem czy nie jem za mało warzyw bo szacuje ok 300-500g dziennie.
Kolacje do tej pory tez były powtarzalne, czyli identyczne jak śniadanie ale teraz planuje tu większa różnorodność, tzn zamiast jaj, śledź, dorsz, tuńczyk (do póki nie zużyje zapasów), twaróg

W dni nietreningowe makro wygląda tak:
B: 140,0 g
W: 184,8 g
T: 76,7 g

Taką diete stosuje od środy i podczas wczorajszego treningu odczułem różnice. Energia, siła większa, przerwy miedzy seriami mogłem robić krótsze. Dużo przyjemniejszy trening. Na razie taką diete chce stosować przez ok 1-2 tygodnie i obserwować co się będzie działo bo nie wiem do końca w którą strone powinienem iść. Czy zrobic sobie teraz ok 2-3 miesiące masy a potem znów redukcja. Czy kontynuować redukcje -tylko jak skoro waga już nie spada? Za masą przemawia troche fakt, że podczas redukcji chciałbym wprowadzić biegi interwałowe ale na razie pogoda jest niezbyt sprzyjająca ćwiczeniom w plenerze. Ponadto w związku z tym, że miałem zastój wagi przy dotychczasowej diecie na poziomie ok 1300 kcal to zastanawiam się czy nie powinienem włączyć jakiegoś spalacza łuszczu

Aktualne zdjecia sylwetki. Waga 68,5kg. Pas 83 cm. BF na poziomie ok 15%. Brzuch się nie odsłonił jak chciałem.

Prosze o opinie, wskazówki diety, kierunku drogi. Wkleiłem tez wyniki badań hormonów więc tez prosiłbym o jakieś "pięć groszy"

Po tygodniu powyższej diety waga stoi w miejscu. BF mam na poziomie 15%, ale sam nie wiem czy powinienem jeszcze redukować aż cały brzuch się odsłoni czy mogę już wejść na masę. Gdybym chciał jeszcze redukować to zasadne jest zamienić cześć ww na tłuszcze przy utrzymaniu sumy kcal na tym poziomie?

Będę wdzięczny za jakiejś rady bo na razie ja coś wpisuje i zero odzewu jakby mój watek zamienił się w bloga a nie o to mi chodzi. Chciałbym poznać wasze opinie, rady nt mojej diety, sylwetki, wyników badań.
Z góry dzięki.

Moim zdaniem mógłbyś już masować, ale na pewno przez jakiś czas odpuściłabym redukcję. Nie jestem pewna czy w pewnym wieku schodzenie z BF-em bardzo nisko jest dobre - czym człowiek starszy tym niestety ma tendencję do większego otłuszczenia, z powodu zmian hormonalnych. Obniżanie zatem tego BF wbrew naturze wydaje mi się niepotrzebnym stresowaniem organizmu. Ja bym próbowała to robić raczej stopniowo - teraz doszedłeś do 15%, mógłbyś podmasować, później znów lekka redukcja, masa itd. Organizm może się zaadaptować do dość niskiego BF, ale potrzeba czasu. Jak poczytasz wątki na forum, ponoć jest coś takiego jak set point - poziom BF do jakiego ciało jest przyzwyczajone i po redukcji do niego dąży. Usiłując przełamać to na siłę, psujemy metabolizm, natomiast działając małymi krokami - przyzwyczajamy organizm i w miarę wytrenowania ten BF się obniża, set point jest coraz niżej. Nie wiem czy to dokładnie opisałam, ale możesz zobaczyć taki proces w praktyce w wątku solarosa w dziale IF.

A co powiesz nt diety i podziału B, T, W? Zakładając że zaczne masować to skupić się na zwiększaniu WW przy zachowaniu B i T na poziomie jaki mam w obecnej diecie? Czy może coś zmienić?