Kolejny tydzień, już na wyższych kcal, zapomniałem żeń szenia i cały dzień jakiś taki ospały byłem, ale na treningu było ok i samopoczucie świetne :)
Fronty
40kg x 10 x 3s, 42kg x 8p, 44kg x 8p
MC
60kg x 10, 70 x 10, 74 x 10, 80 x 8, 86 x 8
Podciąganie
cc x 6, 5, 5
Wyciskanie sztangi skos dodatni
40kg x 10, 42 x 10, 44 x 10, 46 x 8, 46 x 7
Wyciskanie hantli barki
10 x 10, 12 x 10, 14 x 10, 12 x 10 x 2
Pompki na poręczach
cc x 10, 6, 7, 6, 6
Modlitewnik
gryf + 14 x 10 x 2, g+16 x 10, g+18 x 10 x 2
Brzuch standard
Łydki 50kg x 10 x 2, 55 x 10
Ciężary podobne, gdzie mogłem tam lekko do góry, FBW mi służy :) Zastanawiam się co po tym planie - możliwe, że znów wejdę na push & pull lub góra/dół jako przerywnik i wrócę do FBW, czas pokaże :)
Dieta:
Banan mi się rozyebał, więc po trenie kostka czekolady i trochę winogron, a później normalny posiłek :d