BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Wiesz - nikt tu nie dał twardych zaleceń - przynajmniej ja ich nie widzę. Autorka sama zresztą napisała rozsądnie, że zacznie od 2000 kcal - więc w czym problem. Poćwiczy jakiś czas na takiej kaloryczności i na podstawie obserwacji podejmie dalsze kroki. I tak dam sobie rękę uciąć że do zrzutów diety z kolejnych dni będzie multum uwag i korekt tym samym. Masz tu pierwszy dzień na forum tej osoby i jeszcze nic się nie zadziało tak na serio - a już widzę połowa "fanek szpilek" zajrzała do tematu wbijać szpile.
3
...
Napisał(a)
eee nie wiem, o czym piszesz... mniejsza z tym.
Wiesz, mnie zastanawia, jak to jest, że z tak słabego wywiadu można od razu "zlecić" jakąś pule kaloryczności, która jednak mała nie jest, nie wiedząc o petentce za wiele, poza tym, co wcozraj jadła i jaką aktywnościa się ostatnio zajmowała... Do tego wiek też jakąś role odgrywa...
Wiesz, mnie zastanawia, jak to jest, że z tak słabego wywiadu można od razu "zlecić" jakąś pule kaloryczności, która jednak mała nie jest, nie wiedząc o petentce za wiele, poza tym, co wcozraj jadła i jaką aktywnościa się ostatnio zajmowała... Do tego wiek też jakąś role odgrywa...
...
Napisał(a)
no właśnie ostateczne ustalenia się rodzą i nie ma żadnego zlecenia. Bo ja na razie nie zobaczyłem nawet propozycji treningu i propozycji michy na 2000 kcal. Jesteśmy na bardzo wstępnym etapie jak dla mnie i sobie dyskutujemy. Sama Paula pisała przecież że kalkulatory internetowe są kulawe - i nic tego nie zmieni. Kaloryczność i tak najlepiej ustalać jak Ruscy robili zwiad w czasie II WŚ - czyli rozpoznanie bojem. Od czegoś jednak trzeba zacząć - i te 2000 kcal jest moim zdaniem ok. Kwestia ilości białka itp - masz sporo racji - ale ja nawet tego nie chciałem komentować na razie za bardzo - bo autorka tematu nie je mięsa - więc na bank będzie kłopot ze zjedzeniem nawet 1,5 g białka na kg jej wagi z wartościowych Źródeł, nie mówiąc już o tym co wyszło z kalkulatora. Teraz jest piłeczka po stronie autorki - ja czekam na ten trening który chciałaby robić oraz na propozycję diety w konkretnych zrzutach z potreningu.
2
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
No ja na pewno jej wypędzał nie będę - raczej liczę że może być ciekawy dziennik bo wyjściowo sylwetka fajna do pracy nad nią.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Oj widzę, że dyskusja się odbyła pod moją nieobecność :) Przepędzić to ja się tak łatwo nie dam :) Będę regularnie się tu meldować.
Do treningu porządnego siłowego wrócę, tak jak wspominałam 8 sierpnia bo wtedy mi siłkę otworzą. Tymczasem zamiast siedzieć i nic nie robić to ćwiczę sama w zaciszu domowym wykorzystując to co posiadam.
Postanowiłam założyć ten temat zanim wystartuję, ponieważ nie lubię tracić czasu i wolałabym spożytkować te 11 dni na to żeby się do tego solidnie przygotować. Chociażby pod względem, jak to fajnie określacie "michy" :)
Tak jak nightingale napisał będzie dużo błędów do korygowania więc ten czas nie pójdzie na marne o ile tylko nadal będę otrzymywać pomoc i wsparcie doświadczonych :)
Dziękuję za zainteresowanie moją skromną osobą i wszelkie wskazówki do tej pory :)
Do treningu porządnego siłowego wrócę, tak jak wspominałam 8 sierpnia bo wtedy mi siłkę otworzą. Tymczasem zamiast siedzieć i nic nie robić to ćwiczę sama w zaciszu domowym wykorzystując to co posiadam.
Postanowiłam założyć ten temat zanim wystartuję, ponieważ nie lubię tracić czasu i wolałabym spożytkować te 11 dni na to żeby się do tego solidnie przygotować. Chociażby pod względem, jak to fajnie określacie "michy" :)
Tak jak nightingale napisał będzie dużo błędów do korygowania więc ten czas nie pójdzie na marne o ile tylko nadal będę otrzymywać pomoc i wsparcie doświadczonych :)
Dziękuję za zainteresowanie moją skromną osobą i wszelkie wskazówki do tej pory :)
...
Napisał(a)
Orco, 100-120 gram białka licząc ze wszystkiego, nawet ze źródeł wegowodanów (bo one przecież tez mają białko) to wcale tak dużo nie wychodzi.
żeby coś zbudować potrzzebny jest bilans dodatni i jeżeli zizi się będzie przykładała do treningów to wystarczy. większość dziewczyn w dziale je ponad 2000 kcal, niektóre nawet na redukcji.
Zizi, ale pisz jak trenowałaś i jak jadłaś, bo wtedy będzie nam łatwiej coś doradzić.
masz może trening i dietę, które rozpisal Ci poprzedni trener?
Zmieniony przez - kebula w dniu 2016-07-27 19:36:30
żeby coś zbudować potrzzebny jest bilans dodatni i jeżeli zizi się będzie przykładała do treningów to wystarczy. większość dziewczyn w dziale je ponad 2000 kcal, niektóre nawet na redukcji.
Zizi, ale pisz jak trenowałaś i jak jadłaś, bo wtedy będzie nam łatwiej coś doradzić.
masz może trening i dietę, które rozpisal Ci poprzedni trener?
Zmieniony przez - kebula w dniu 2016-07-27 19:36:30
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
...
Napisał(a)
Oorcoeee nie wiem, o czym piszesz... mniejsza z tym.
Wiesz, mnie zastanawia, jak to jest, że z tak słabego wywiadu można od razu "zlecić" jakąś pule kaloryczności, która jednak mała nie jest, nie wiedząc o petentce za wiele, poza tym, co wcozraj jadła i jaką aktywnościa się ostatnio zajmowała... Do tego wiek też jakąś role odgrywa...
Żartem, to kobietom się wieku nie wypomina
Na poważnie, to ja majac 167 cm i trochę wiecej lat, mam 1900 kcal w dni treningowe plus cheat raz w tygodniu i jak miała byc masa, tak nie ma.
U kobiet to nie tak prosto, że przytniesz kcal i zaraz będzie chudła - ja nie chudnę na 1500, nie chudnę na 1700, nie tyję na 1900 - a nie mam pewności, czy nie zaczęłam chudnąć.
Fakt, że ćwiczę 3-4 razy w tygodniu, fakt, że mam rotację ww, ale najistotniejszy fakt, iż to wszystko dopiero praktyce wyszło. Czasu i cierpliwości trzeba było.
Od czegoś trzeba zaczac, a mimo wszystko wydaje mi się, że lepiej jeść więcej, niż mniej
Ale to tylko moje poglądy, mogę się mylić, są na pewno inne teorie, które znam, albo nie, ale jakoś z tym żyję
1
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
...
Napisał(a)
Kebula treningów rozpisanych nie mam ponieważ trener miał swój kajet, a ja miałam trenera :)
Może napiszę co pamiętam… Treningi miałam 3 razy w tygodniu. Jeden dzień nogi (przysiady, przysiady i jeszcze raz przysiady, martwy ciąg, wspinanie na palce, czasami zginanie nogi na maszynie leżąc na brzuchu i prostowanie nóg na maszynie siedząc - obu tych ćwiczeń nie lubie :), później np biceps (w kolejnym dniu na nogi triceps), a na koniec brzuch. Kolejny dzień plecy: przyciąganie drążka do brzucha siedząc, przyciąganie drążka górnego do klaty - po plecach nie było brzucha. Następny dzień klata: rozpiętki na łąwce leżąc, wyciskanie na ławce skośnej. Wykonywałam również takie ćwiczenia jak wyciskanie hantelek stojąc i unoszenie ramion do boku - nazywało się to jakoś nalewanie wody czy jakoś tak. Ogólnie treningi bardzo mi się podobały, szczególnie jak ledwo później żyłam a szczerze to mój trener mnie nie oszczędzał. Jak tylko wg niego miałam zapas to mi pare kg więcej dorzucał. Nie pamiętam ile kg już miałam na sztandze przy martwym ciągu ale sporo, a zaczynałam z samym gryfem hahhaha. Hantelki to już 18tki dźwigałam przy rozpiętkach chyba albo wyciskaniu leżąc - nie pamiętam. Niestety to przeciążanie skutkowało tym, że miałam permanenty ból pleców. Chodziłam na fizjo, pomagało doraźnie i znowu wracało.
Co do diety to zaczynałam od kofeiny +10g BCAA + Tauryna, później (po 15minutach) kefir z koncentratem serwatki 15g, następnie placek wg przepisu trenera z mąki z amarantusa (40g) i jajek (50g)i oczywiście innych dodatków plus owoce - to było śniadanie
Później co 2,5 - 3 godziny miałam 80g chudej ryby, białek lub mięsą (którego nie jem) + 40g kaszy jaglanej, gryczanej bądź ryżu brązowego + 5g oleju lnianego + prawie do każdego posiłku jakieś witaminy (po kolei: chelamagb6, witamina b6, witamina D, witaminy sportowe multiple)
Dodatkowo Bezpośrednio przed treningiem 10g BCAA + 100mg Kofeiny +1kaps. Tauryny
TRENING
BEZPOŚREDNIO PO TRENINGU 10g BCAA + 1kaps. Tauryny
W ciągu 15 minut od treningu odżywka po treningowa
10 g carbo + 25 g izolatu +1kaps. Tauryny
Tak było od początku maja 2015 do końca listopada.
Co jest teraz częściowo opisałam już wcześniej a dokładniej napiszę później :)
Dejavu wolałabym, żeby ta opcja z większym jedzeniem się sprawdziła bo co jak co ale lubię smaczne jedzonko
Zmieniony przez - Zizi w dniu 2016-07-27 20:42:56
Może napiszę co pamiętam… Treningi miałam 3 razy w tygodniu. Jeden dzień nogi (przysiady, przysiady i jeszcze raz przysiady, martwy ciąg, wspinanie na palce, czasami zginanie nogi na maszynie leżąc na brzuchu i prostowanie nóg na maszynie siedząc - obu tych ćwiczeń nie lubie :), później np biceps (w kolejnym dniu na nogi triceps), a na koniec brzuch. Kolejny dzień plecy: przyciąganie drążka do brzucha siedząc, przyciąganie drążka górnego do klaty - po plecach nie było brzucha. Następny dzień klata: rozpiętki na łąwce leżąc, wyciskanie na ławce skośnej. Wykonywałam również takie ćwiczenia jak wyciskanie hantelek stojąc i unoszenie ramion do boku - nazywało się to jakoś nalewanie wody czy jakoś tak. Ogólnie treningi bardzo mi się podobały, szczególnie jak ledwo później żyłam a szczerze to mój trener mnie nie oszczędzał. Jak tylko wg niego miałam zapas to mi pare kg więcej dorzucał. Nie pamiętam ile kg już miałam na sztandze przy martwym ciągu ale sporo, a zaczynałam z samym gryfem hahhaha. Hantelki to już 18tki dźwigałam przy rozpiętkach chyba albo wyciskaniu leżąc - nie pamiętam. Niestety to przeciążanie skutkowało tym, że miałam permanenty ból pleców. Chodziłam na fizjo, pomagało doraźnie i znowu wracało.
Co do diety to zaczynałam od kofeiny +10g BCAA + Tauryna, później (po 15minutach) kefir z koncentratem serwatki 15g, następnie placek wg przepisu trenera z mąki z amarantusa (40g) i jajek (50g)i oczywiście innych dodatków plus owoce - to było śniadanie
Później co 2,5 - 3 godziny miałam 80g chudej ryby, białek lub mięsą (którego nie jem) + 40g kaszy jaglanej, gryczanej bądź ryżu brązowego + 5g oleju lnianego + prawie do każdego posiłku jakieś witaminy (po kolei: chelamagb6, witamina b6, witamina D, witaminy sportowe multiple)
Dodatkowo Bezpośrednio przed treningiem 10g BCAA + 100mg Kofeiny +1kaps. Tauryny
TRENING
BEZPOŚREDNIO PO TRENINGU 10g BCAA + 1kaps. Tauryny
W ciągu 15 minut od treningu odżywka po treningowa
10 g carbo + 25 g izolatu +1kaps. Tauryny
Tak było od początku maja 2015 do końca listopada.
Co jest teraz częściowo opisałam już wcześniej a dokładniej napiszę później :)
Dejavu wolałabym, żeby ta opcja z większym jedzeniem się sprawdziła bo co jak co ale lubię smaczne jedzonko
Zmieniony przez - Zizi w dniu 2016-07-27 20:42:56
...
Napisał(a)
Wczoraj odbyłam długi spacer - 8km.
Dzisiaj będzie trening.
Wrzucam też swoją dietę wczorajszą. Niestety nie dałam rady od razu dobić do 2000kcal ale było ich już więcej, a dzisiaj będzie jeszcze więcej. Od razu powiem żeby na mnie nie krzyczeć za to, że ostatni posiłek był o 19.30 bo o 23 to ja już spałam
Miłego dnia wszystkim i efektywnych treningów
Dzisiaj będzie trening.
Wrzucam też swoją dietę wczorajszą. Niestety nie dałam rady od razu dobić do 2000kcal ale było ich już więcej, a dzisiaj będzie jeszcze więcej. Od razu powiem żeby na mnie nie krzyczeć za to, że ostatni posiłek był o 19.30 bo o 23 to ja już spałam
Miłego dnia wszystkim i efektywnych treningów
Polecane artykuły