W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html
Jak wyżej masz braki w warzywa i owocach, a pieczywo zamieniłbym na mniej przetworzoną żywność.
Pozdrawiam
Makaron raczej zostanie raz na jakiś czas, nawet jeżeli nie syci i może spowodować większe problemy trawienne. Po prostu jestem uzależniony od spaghetti :D
Co do słonecznika - całkiem go wyeliminować ? Czy używać rzadziej, ale wymiennie z innymi produktami? Zamiast słonecznika co 2-3 dzień chciałem wprowadzać danie z makrelą w roli głównej.
Co do tłuszczy zwierzęcych to przywykłem do stosowania mięsa mielonego wieprzowo wołowego (mam fajny sklep mięsny z takowym a brzydzi mnie mięso paczkowane w marketach) do spaghetti ale ktoś poradził mi je wywalić ze względu na właśnie dużą ilość tłuszczy zwierzęcych (około 30g w 100g mięsa) dlatego je zignorowałem.
Na co wymienić w takim razie bułki? Coś lekkiego na kolację/śniadanie co mogłoby być fajnym zamiennikiem bułek, które jak wiadomo spełniają rolę szybkiego i prostego zapychacza.
I ostatnia kwestia, na którą nikt do tej pory mi nie odpowiedział wprost, raczej odpowiedzi są lawirujące, jak to jest z tymi węglowodanami. Oczywiście wiem, że mogę tym potem manewrować zgodnie z odczuciami, ale sam fakt, że 2 prawie identycznym osobom (przynajmniej na podstawie podstawowych cyferek bo pewnie się znacznie różnimy) zostały "zasugerowane" 300g i 160g węglowodanów zbił mnie z tropu. Nawet jeżeli teraz mogę ustalić pewną pulę a potem zmniejszać to potrzebuję startu. Wg wielu osób zbilansowana dieta posiada 50% węgli i tak samo zostało mi tutaj to zasugerowane, w takim razie dlaczego dla tamtego kolegi pula 165g węgli jest OK? Zwyczajnie się boję, że zaburzonymi proporcjami mogę sobię utrudnić redukcję.
I jeszcze poboczne pytanie, ograniczyć spożywanie serka wiejskiego/twarogu? Też gdzieś doszły mnie słuchy, że nie jeść tego za dużo (wcinałem 400g serka dziennie na śniadanie i kolację), a jako, że lubię być pewnym, zazwyczaj zasięgam opinii u 2 niezależnych źródłach.
Mimo moich wybrzydzeń, dopytywań i drążeń dziękuję za pomoc w postaci odpowiedzi w tym wątku :) Jeżeli jestem upierdliwy i podgrzewam kotleta dziesiąty raz, prosze mi wybaczyć, po prostu jestem świeży i chciałbym wiedzieć czarno na białym dlaczego tak, a nie inaczej.
Zmieniony przez - waski93 w dniu 2016-07-23 00:00:21
Zmieniony przez - waski93 w dniu 2016-07-23 00:11:07
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Czy dokonałeś zmian, o których wspomniało Ci kilka osób wyżej?
Wrzuć jak teraz bilansujesz posiłki https://www.sfd.pl/ZRZUT_DIETY_JAK_ZROBIĆ_ANKIETA_i_REGULAMIN_DZIAŁU.-t922822.html
W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html
W 4 posiłku zamiennie makaron pełne ziarno zamiast ryżu. Do 3 posiłków warzywa. Muszę wykombinować czym zastąpić bułki bo szukać węgli w kaszy/kolejnej paczce ryżu do takiego posiłku jak serek wiejski albo makrela może być kłopotliwe - może pomyślę o waflach ryżowych. Ogólnie nie wychodzę z granicy 2300-2500 kcal. I co jakiś czas puszeczka pepsi light żeby w końcu poczuć coś słodkiego w ustach.
Zmieniony przez - waski93 w dniu 2016-07-24 13:49:42
Zmieniony przez - waski93 w dniu 2016-07-24 13:55:51
W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.