SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] O pierwszej świni która spojrzała w niebo

temat działu:

Odchudzanie i forma po męsku

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 18151

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
solaros
a to dziolcha to kto to?


Też chyba jakaś kulturystka

nie wiem, mnie tam usypiało oglądanie tych wygibasów na scenie, wolałem raczej się skupić na samych targach kiedy moi koledzy siedzieli pod sceną: darmowa sample, testowanie smaków odżywek, szoping moping czyli typowa januszada.

ale co ja tam będę mówić, najlepiej samemu obejrzeć relację czy to wujka Michała czy np. taką




ps. u mnie treningowo jak by roztrenowanie teraz: szybkie treningi, wielostawy po 10 powtórzeń nie męczą tak organizmu jak 3 czy 5tki
wydolnościowo jest słabo, zastanawiam się jak ja dam radę za 2,5 tyg robić te tabaty superserie mnie nie męczą ale zobaczymy

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
Ciągle w głowie układam sobie plan na ostatnie 5 tyg od 16 maja
15 będę mieć imprezkę to się jeszcze najem

Potem jest plan:
2550 kcal - 250B 50W 150T x 6 dni, 7mego dnia jakieś ładowanie węglowodanowe, carb nite albo cheat day (z 150t max by było spoko)
treningi na czczo, do tego joha przed
trening 3x dol + tabata+aero
2x gora+moze aero
ew jak nie dam rady 3x dol to zamiast 1go interwal+aero dluzsze

no i to wygląda klarownie jeżeli czas mi pozwoli
w zależności od progressu ucinanie T albo zamiana na B - chociaż te 2550 to i tak mało i szkoda ucinać


ale teraz mi przez myśl przechodzi opcja niskotłuszczowa
250B 350W 50T - 2850 kcal
czyli bym nawet zwiększył
ale nie wiem czy bym wyrobił na tylu tłuszczach, w dodatku wszystko co smaczne ma trochę tłuszczu
boję się że bym jadł jałowe węgle żeby być tak sytym jak na tłuszczach
a ładowanie? no właśnie tu się komplikuje bo tłuszczem nie podładuje bo przy większych ilościach mi nie dobrze
a węglem słabo bo i tak by było 3,5g/kgmc ed - chyba że jakiś refeed/cheat meal - ale to skromna opcja

trening raczej mam pewny na 100%
same podstawy, wielostawy, wyrzucam w ogóle łapy, siady martwy podstawa - do tego tabata ala klokov, dużo ruchu itp
suplementacje tez na 100%
reduktor joha zielona herbatka i pół apteki
tylko ta dieta została do przemyślenia

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
ostatnio było 78cm w pasie
czyli -10cm w 13 tygodni
waga 97,4 czyli -7,6kg

powoli to idzie do przodu lecz sprawy rodzinne nie ułatwiają redukcji (kortyzol up)


wczoraj dzień na wariata
pobudka 3 rano
droga na lotnisko
powrót
szybko na pobranie krwi
pielęgniarka nie umiała się doczytać nazwy badania wypisanej przez endykronolog
ani dwie inne z recepcji, ani lekarz ogólny, pobrała mi to co się doczytała
potem szybka kawa i bcaa co by mnie niezkatabolizowalo i na trening
nogi... na czczo... pierwszy raz w tym roku
prawie do porzygu, samopoczucie slabe, plan zrealizowany
potem szybko umyc sie i zjesc
potem 10 min snu i na rozmowe o prace
zadzwonimy do pana tego samego dnia... ta jasne zawsze tak mowia
potem remont
skoczylem na chinola, mial byc mcdonald ale nie najadl bym sie az tak, a tak to do konca mialem dosc jedzenia
to co, na lozko i w kimono


ps. pracuje aktualnie nad czymś mocnym w polskim świecie fiknes
jeszcze czegoś takiego nie spotkałem
a może się tym podzielę
bądźcie czujni

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
Przecież gardzisz fitness em

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
solaros
Przecież gardzisz fitness em


gardzę najgardziej na świecie

po prostu nazywam rzeczy po imieniu
sport = sport
model = model


taka anegdotka
zawsze walczyłem z moimi barkami a szczególnie z bocznym aktonem
jeżeli miałem domsy na każdym miejscu na ciele to nigdy na barkach
czasami się to udało jakimiś 15 dropsetami i seriami po 100 wznosów

a teraz odkryłem swój sposób na barki
podrzuty, wybicia na nożyce, high pulle, żołnierskie i push pressy
mało powtórzeń
duży ciężar
a ból następnego dnia jest straszny

już wiem co będzie priorytetem na masie
nie wiem czy się nie przerzucę na dwubój z jakimś pompowaniem karabinów żeby ta góra nie odstawała
who knows

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2586 Napisanych postów 29969 Wiek 42 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 200205
nadal o startach myslisz?

"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
solaros
nadal o startach myslisz?


i to jest bardzo dobre pytanie, swietne wrecz bym powiedzial

nie wiem czemu tak mam ale im dłużej przebywam w danym środowisku tym więcej dostrzegam złych stron
różowe okulary spadają z oczu i widzę więcej

tak sobie myślałem nad tymi startami, zawsze to jest jakiś cel
ale z drugiej strony wiąże się to z wieloma problemami:
- rozwalone hormony
- zniszczone zycie towarzyskie
- i zycie lozkowe tez
- problemy w pracy itp

zwlaszcza teraz jak sie mecze z moja tarczyca i prolka to nie wiem czy jest sens dobijać organizmu jak się pozbędę problemów zdrowotnych
nie chce tez zeby moja rodzina i otoczenie obok znosili moje humorki dla mojego widzimisie, bo ja mam silna wole ale inni jej miec nie musza
tak na prawde jedyna kategoria w ktorej bym mogl wystartowac to jest Fit Model, bo tam i tak w marynarce za wiele nie widac a ostatnie wyniki pokazaly ze doj**any typ nie wygra tej kategorii
ale po co startowac w czyms tak smiesznym dla samego startu? gdzie mi sie bardziej podoba taka sylwetka:




i gdybym mial zostawac kulturysta to bym szedl do klasyka, wysoki jestem, talia waska (71cm rok temu, w tym roku planuje nizej, np. Przybyla ma 70cm)
ale do takiej sylwetki to mi brakuje ze 3 lata na bombie

w kazdym razie ciagle sie zastanawiam nad tym, jednakze
nie mam zbytnio prezencji i ladnego usmiechu zeby zostac modelem, to znaczy kulturysta
wolalbym zostac sportowcem
na dwuboj za pozno, moze jakies akademicki trojboj jak pocisne sile
znajomy zgarnal wszystko co sie dalo w wyciskaniu lezac na ostatnich zawodach w Lodzi
ale jednak wole startowac w zawodach niz w konkursie pieknosci

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
Paradoks kursu trenera personalnego na zasadzie własnych doświadczeń.

Pierwsza wizyta na siłowni. Ja całkiem niedoświadczony, nieobyty z wiedzą magicznej komnaty zwanej siłownią – całkowicie bez informacji o diecie, treningu, suplementacji, iniekcji. Zdany całkowicie na pastwę losu…. A nie jednak nie, w końcu od czego jest trener!
Pomijając fakt że trener nie miał nigdy czasu i wolał gadać z dupeczkami albo przeglądać ciągle telefon. Pomijając to że zabronił mi jeść ziemniaków i chleba żeby schudnąć.
To był mój pierwszy kontakt z trenerem na siłowni. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze ale czy potem było lepiej? Ten sam trener potem mi opowiadał o tym jak spalił tłuszcz z brzucha robiąc brzuszki albo że interwały palą mięśnie klatki i barków, sam drepcząc 1,5h po bieżni.
Inny trener, miejsce to samo. Polecił koledze robić wiosłowanie sztangą przechwytem, sztanga olimpijska zwykła 17kg. Kolega może silny nie był ale sztanga go nie przyciągała z siłą grawitacji do podłogi. Pomijając fatalną technikę tego wiosłowania – na pytanie dlaczego przechwyt? Bo mi (trenerowi) jest tak wygodnie. Czyli to trenerowi ma być wygodnie, nie trenującemu.
Inny trener, miejsce to samo. Rzekłbym że jedyny z wiedzą – aczkolwiek plany oparte na prawie samych maszynach dla wszystkich osób pozostawię bez komentarza. Nie wiem czy to polityka klubów wymaga żeby trenerzy rozpisywali te maszyny tylko po to żeby nie straszyły pustkami?
Inny trener, miejsce inne, miasto inne. Trening crossfitu – coś co lubię najbardziej, teorię o niewychodzeniu kolan przed linię palców. Ten mit uwielbiam najbardziej przy nauce przysiadów, ciul że tej osobie pięta uciekała z podłogi bo miała zwichrowane achillesy, kolana nie przekroczyły linii palców? Cel osiągnięty!
Inny trener, miejsce: Internet. W sumie tutaj mógłbym przykładów podać milion. Wystarczy jeden: powielanie mitu że im szerszy chwyt w podciąganiu tym szersze plecy. Serio? Przecież takie rzeczy to może by przeszły ale w latach 90! Ten trener jednak nie wierzy w badania a szkoda. Niestety trenerów personalnych w sieci powielających błędy jest milion – dlatego ludzie potem przekazują dalej głupotę typu: nie wolno jeść po 18, węglowodany tuczą, tłuszcz tuczy, odżywki to sterydy a po białku można umrzeć (szkoda że po schabowym nie).

Przechodząc do konkluzji: Dlaczego z fabryki zwanej akademiami sportu wychodzą tak ch**owi trenerzy? – Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi pieniądze
W ostatnim czasie namnożyło się tych trenerów, kurs kosztuję około 1300 zł a czasami uda się go sfinansować z urzędu pracy. Byle osoba z ulicy może teraz iść i zostać trenerem, nie pasjonat, nie sportowiec – byle Janina z klatki obok. Potem zakładasz fanpage i czekasz na klientów. Właściciele siłowni często nie weryfikują wiedzy swoich trenerów – najprostszy test: kazać zrobić delikwentowi pełen przysiad. Przecież więcej niż połowa tych trenerów nie zrobi nawet przysiadu 90 stopni a co dopiero mówić o pełnym!
Według mnie trener powinien być wzorem, posiadać ogrom wiedzy i dość przyjazną sylwetkę a nie kurde blaszka wylewający się brzuch z pod koszulki. Trener winien znać technikę podstawowych ćwiczeń wielostawowych opartych o sztangę i hantle. Wyciskanie leżąc, żołnierskie, wiosłowanie sztangą, pompki na poręczach, podciąganie na drążku. A w szczególności przysiad i martwy ciąg. Dodatkowo ewentualnie ćwiczenia dynamiczne. I tak jak większość trenerów radzi sobie z tymi ćwiczeniami powyżej pasa tak z tymi poniżej już mają wielki problem – bierze się to z braków mobilności i strasznego lenistwa! Trener powinien pokazać podopiecznemu technikę danego boju w pełnym zakresie ruchu. Osoba która nie potrafi wykonać tych ćwiczeń poprawnie nie powinna w ogóle dostawać licencji trenera personalnego! No ale w końcu po co robić nogi skoro na plaży można założyć bermudy i nie będzie ich widać.
Większość trenerów pracę z podopiecznymi opiera o maszyny, zabierają im cały potencjał. Zastanawiałem się dlaczego – może dlatego żeby nie złapali bakcyla i nie urośli więksi od nich? Albo żeby nie osiągali rezultatów i nabijali im dłużej kasiorę?
Większość z nich nie ma wiedzy o zasadach łączenia partii, metodyki treningowej, progresji długofalowej – jedyne co umieją to pompować klatę z bicepsem. A nie przepraszam, umieją jeszcze zrobić klatę z łapami w serii łączonej, dowalić drop setem i tym podobnym – i tak na każdym treningu.
Przecież trening osoby nie przyjmującej sterydów różni się strasznie od osoby na cyklu. Taka osoba przetrenuje się! Układ nerwowy nie wytrzyma takich treningów, zamiast progresji pojawi się regres – demotywacja – ból – płacz.
I wiecznie tylko słyszę zakres powtórzeń 8-12. Nie wiem co oni się tak uczepili tych liczb? Albo bzdury że na redukcji to trzeba wykonywać więcej, 15, 20, 30!
Niby na kursach jest mowa o anatomii (zależy na jakich kursach) a trener nawet nie potrafi powiedzieć jakie mięśnie pracują przy np. martwym ciągu albo jak pracuje mięsień najszerszy grzbietu żeby bardziej skupić się na jego rozwoju.
Nie wspominając już o innych aspektach bycia trenerem. Trzeba się ciągle rozwijać, poznawać nowe rzeczy, zdobywać nową wiedzę, tak żeby klient który przyjdzie wyszedł zadowolony – a jego wady postawy, balans strukturalny zostały naprawione.
Niestety bycie trenerem to ciężki kawał chleba bo trzeba wziąć odpowiedzialność za zdrowie innej osoby. Trener to po części sportowiec, dietetyk, fizjoterapeuta, lekarz a nawet czasem farmaceuta

Dlatego między innymi zostałem nietrenerem personalnym, trenerem publicznym. Robię to pro bono, dla zdrowia i ocalonych kręgosłupów innych. Bo czasami jeżeli ktoś ci udziela rady to robi to dla twojego dobra, obrażanie się tutaj nic nie da. Nie jest ważne czy porady udziela ci szczur 50kg z 30cm w łapie czy koks 120kg z 50cm karabinem, jeżeli cel i zasadność porady jest zachowana.

Pozdrawiam

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 345 Napisanych postów 9131 Wiek 27 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 111386
Sama racja, tylko co do końcówki - osobnik na siłowni prędzej uwierzy nabitemu trenerowi, który g**** wie, niż osobie, która wygląda jak flak, ale faktycznie ogarnia
Dlatego z reguły się nie odzywam, tylko patrzę z żalem

'There is no secret
Secret is just CONSISTENCY WITH HARD WORK'

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
lodzianin1 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 94899 Napisanych postów 364898 Wiek 48 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 1670403
dideek
Sama racja, tylko co do końcówki - osobnik na siłowni prędzej uwierzy nabitemu trenerowi, który g**** wie, niż osobie, która wygląda jak flak, ale faktycznie ogarnia
Dlatego z reguły się nie odzywam, tylko patrzę z żalem


nic dodać nic ująć , choć z pół roku wstecz jak robiłem 7 na biceps jakiś szczur do mnie że robię źle bo nie pełne ruchy

treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Wartość energetyczna „pic na wodę”?

Następny temat

Sporadyczne jedzenie poza oknem - czy wtedy IF ma sens?

WHEY premium