U mnie coraz gorzej, to znaczy migreny trwają od rana do wieczora.
Nie mam pojęcia, jakim cudem jestem w stanie jeszcze pracować lub cokolwiek robić, bo nie mam kompletnie na nic sił.
Podjęłam decyzję, że muszę coś z tym zrobić, czyli znowu zacząć jeść - odżywiać się.
Wiem, że to trochę brzmi absurdalnie, ale problem jest taki, że nie mam w ogóle apetytu, jedzenie mnie obrzydza, a szczególnie chodzi o mięso. W każdym razie trudno, muszę to zwalczyć, może ten metabolizm w końcu ruszy. BTW mam nadzieję, że źródłem mojego samopoczucia i migren jest to, że za mało jem i będzie się dało to naprawić.
Proszę zatem oczekiwać tutaj regularnych wypisek, przede wszystkim z diety.
Myślę, że dziennik to ostatnia deska ratunku, żeby zadbać o swoje odżywianie.
Trening na razie sobie "uproszczę", bo kompletnie wypadłam z formy.
Kiedyś byłam w stanie podnosić o wiele więcej, teraz tyle co początkująca meduza.
Muszę wcześniej jednak nabrać sił i na nowo się wdrożyć. Także do dzieła!
1,2-tydz. 3x15
3,4-tydz. 2x12
5,6-tydz. 3x10
7,8-tydz. 3x 8
Dzień 1.
A.Przysiad ze sztanga na barkach
B1.Wyciskanie sztangi skos góra
B2. Wiosłowanie sztangą
C1. Przysiad przedni
C2 "Dzień dobry"
D. plank (1x max)
Dzień 2.
A. Martwy ciąg
B1. Wyciskanie sztangi stojąc
B2. Podciąganie/opuszczanie na drążku
C1. Wypady
C2. Wznosy bioder na piłce
D. pompki 1 seria max
Dzień 3
1a. przysiad z noga na piłce
1b. przysiad plie
2a. wypad z noga na piłce
2b. MC na jednej nodze
3a. unoszenie bioder z podwinięciem nóg
3b. wznosy łydek siedząc na piłce
DT Żelaznej Damy
http://www.sfd.pl/[DT]_AL3ktra-t1124304.html