...
Napisał(a)
Jejciu ale masz tu elegancko poukladane w dzienniku. Bardzo ladny czas tego polmaratonu. Widzialam ostatnio, ze facet przebiegl troche ponizej godziny ale to byl czarny czlowiek Czyli przygotowujesz sie do startu? Akataa, a czym Ty robisz te pomiary biegowe? Tez by mi sie przydalo wyposazyc w jakis pomiarowy gadzet, a jestem przed urodzinami I w ogole marzyloby mi sie zeby za rok wystartowac na 10 km i zejsc ponizej godziny (skromne marzenia mam).
...
Napisał(a)
nightingaljeśli jest progres to nie warto zmieniać treningu. Można ewentualnie zmodyfikować - wymieniając jakieś ćwiczenie, modyfikując w którychś ilość serii i/lub zakres powtórzeń.
No i chyba tak zrobię, bo lubię ten plan, a czuję, że jeszcze mam spory zapas, by się wykazać w większości ćwiczeń. Dodałabym tylko jeszcze może wyciskanie na barki i coś na dwugłowe ud (MCNPN?), bo kiepsko je czuję. I myślałam że najwyższa pora rozpocząć naukę podciągania...
Carmen2Jejciu ale masz tu elegancko poukladane w dzienniku. Bardzo ladny czas tego polmaratonu. Widzialam ostatnio, ze facet przebiegl troche ponizej godziny ale to byl czarny czlowiek Czyli przygotowujesz sie do startu? Akataa, a czym Ty robisz te pomiary biegowe? Tez by mi sie przydalo wyposazyc w jakis pomiarowy gadzet, a jestem przed urodzinami I w ogole marzyloby mi sie zeby za rok wystartowac na 10 km i zejsc ponizej godziny (skromne marzenia mam).
Przygotowuję, chociaż ciężko mi ustalić priorytety, bo i siłkę i bieganie uwielbiam (choć w przypadku 2. zebranie się na trening jest czasem bardzo trudne, ale starty dają super radość). W ubiegłym roku startowałam pierwszy raz w połówce i w maratonie, więc w tym biję życiówki. Ja biegam z Garminem Forerunner 10, kupiłam go za ok 400 zł. Jako pierwszy sprzęt z gpsem może być, chociaż średnio jestem zadowolona... Bateria trzyma do 4h, a sygnał czasem łapie kilka minut. Ostatnio znalazłam promo na TomToma, który ma znacznie lepsze parametry, a cena ta sama: http://www.fitnesstrening.pl/product-pol-26543-zegarek-sportowy-z-funkcja-GPS-TOMTOM-RUNNER-1RR0-001-01S.html. Pomiary zaczynałam w sumie od Endomondo w telefonie, więc zegarek nie jest jakimś "must have", ale na pewno dużo wygodniejszy, bo i łatwo kontrolować tempo na bieżąco i dokładniej mierzy trasę, rzedziej gubi sygnał (w sumie jeszcze mi się nie zdarzyło nawet w lesie, podczas gdy telefon w szczerym polu potrafił się rozłączyć), dłużej bateria trzyma.
A na złamanie godziny na dyszkę, to myślę, że wystarczy kilka miesięcy systematycznych treningów. Chociaż to też zależy od predyspozycji, wytrzymałości itd. Ja akurat miałam to szczęście, że dość szybko i łatwo mi to przyszło, w zasadzie pierwsza dycha jaką zrobiłam była poniżej godziny, ogólnie dobrze się czuję na długich dystansach, byleby tylko głowę czymś zająć. Kiedyś przebiegnę ultra.
...
Napisał(a)
Dziekuje Akataa za wyczerpujaca odpowiedz. Postaram sie naciagnac bliskich na taki zegarek, najwyzej sie sama na niego zloze, juz tak bywalo Pierwsza dycha ponizej godziny, fju fju. Tak rozmyslam nad ta systematycznoscia. Glowe to widze, ze faktycznie biegacze zajmuja czyms w sluchawkach, pewnie muza. Bede sledzic Twoje poczynania.
Zmieniony przez - Carmen2 w dniu 2016-03-24 13:10:50
Zmieniony przez - Carmen2 w dniu 2016-03-24 13:10:50
...
Napisał(a)
24.03.2016
Dziś bieganko. W sumie wybiegłam bez planu, nową trasą i bez konkretnych założeń co do kilometrażu (no ok - minimum 5 :D). Skończyło się na dyszce, więc wróciłam zadowolona i sumiennie się porozociągałam. Ahhh bieganie wieczorem po mieście ma w sobie trochę magii (i ryzyko nawdychania się dymu niestety).
Miska:
1. jajecznica z 3 jaj na boczku i czerwonej cebulce (śniadania B+T mi służą, szybko odżywam po nocy i nie ziewam co chwilę)
2. gulasz z szynki wieprzowej, pieczarek, marchwii, pietruszki, cebuli (jeszcze na 2 dni spokojnie zostało )
3. placki z płatków jaglanych, wiórków kokosowych, jaj, wpc, banana, żurawiny i kakao
Upiekłam szynkę nadziewaną boczkiem. Także nie mogę się doczekać jutrzejszego śniadania!
Zmieniony przez - Akataa w dniu 2016-03-24 22:33:04
Dziś bieganko. W sumie wybiegłam bez planu, nową trasą i bez konkretnych założeń co do kilometrażu (no ok - minimum 5 :D). Skończyło się na dyszce, więc wróciłam zadowolona i sumiennie się porozociągałam. Ahhh bieganie wieczorem po mieście ma w sobie trochę magii (i ryzyko nawdychania się dymu niestety).
Miska:
1. jajecznica z 3 jaj na boczku i czerwonej cebulce (śniadania B+T mi służą, szybko odżywam po nocy i nie ziewam co chwilę)
2. gulasz z szynki wieprzowej, pieczarek, marchwii, pietruszki, cebuli (jeszcze na 2 dni spokojnie zostało )
3. placki z płatków jaglanych, wiórków kokosowych, jaj, wpc, banana, żurawiny i kakao
Upiekłam szynkę nadziewaną boczkiem. Także nie mogę się doczekać jutrzejszego śniadania!
Zmieniony przez - Akataa w dniu 2016-03-24 22:33:04
...
Napisał(a)
25.03.2016
Trening wszedł dziś baaaardzo dobrze. Szczerze przyznam, że czułam lekki niedosyt po wszystkim. No ale jutro długie wybieganie, więc też nie ma co szaleć.
Trening
B
orbitrek 5 min
1. push press 5 x 8-10 60sek
10x25, 10x25, 10x25, 10x25, 10x25
10x20, 10x20, 10x25, 10x25, 9x25
10x20, 10x20, 10x20, 10x25, 10x25
10x15, 10x20, 10x20, 10x20, 9x25
10x20, 10x20, 10x20, 10x20, 7x25
10x20, 10x20, 10x25, 10x25, 8x25
10x20, 10x20, 10x20, 6x20, 8x20
2a. przysiad przedni 3x12-15 bez przerwy
15x25, 15x30, 15x30
15x25, 15x25, 15x30
15x25, 15x25, 15x25
15x20, 15x20, 15x25
10x25, 10x25, 12x25
15x25, 15x25, 15x25
15x20, 15x20, 12x25
2b. przysiad bułgarski 3x 12-15 90sek przerwy
12x12, 12x12, 15x12 ok, wreszcie zdecydowałam się na obciążenie (kettle 2x6kg) i w sumie szło mi sprawniej niż bez, ale czwórki mnie paliły… nie wiem, czy to dobrze, bo to chyba powinno iść bardziej w poślady?
12, 12, 15
12, 12, 15
12, 12, 12
12, 12, 12
12, 12, 12
12, 12, 12
3. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko 4x 8-10 60sek
10x27,5, 10x27,5, 8x32, 8x32 trochę mam problem, bo te 27,5 to dość lekko mi wchodzi, ale przy 32 ostatnich powtórzeń nie dociągam do klatki…
10x27,5, 10x27,5, 10x27,5, 9x32
10x27,5, 10x27,5, 7x32 , 7x32
10x27,5, 10x27,5, 10x27,5, 8x32
10x27,5, 10x27,5, 10x27,5, 10x27,5
10x27,5, 10x27,5, 10x27,5, 9x27,5
10x27,5, 9x27,5, 8x27,5, 6x27,5
4."jeżyki" na brzuch (kulenie się z linką wyciągu górnego) 3x 15-20 60sek
20x9szt., 20x10szt., 16x10szt.
20x9szt., 20x9szt., 20x9szt.
20x9szt., 20x9szt., 20x9szt.
20x8szt., 20x9szt., 20x9szt.
20x8szt., 20x8szt., 20x9szt.
20x8szt., 20x9szt., 17x9szt.
20x7szt., 20x8szt., 20x9szt.
5. Wyciskanie hantli siedząc 4x 8-10 60sek
10x7,5, 8x10, 3x10, 6x7,5, 10x7,5 dodałam sobie do planu, choć dziś to mi trochę nie wyszło… przycwaniaczyłam i sięgnęłam za szybko po te dziesiątki
Miska:
1. jajecznica na boczku
2. chleb żytni razowy z pieczoną szynką i ogórkiem kiszonym
3. gulasz (znów a jeszcze na jutro zostało!)
4. sałata z jajkami, makrelą, pieczonym burakiem, pomidorami
Mój problem z wieczornymi wzdęciami trwa nadal. W sumie to od lat mi to co jakiś czas dokucza, ale teraz jakby jest bardziej uciążliwe. Podbrzusze robi mi się twarde i wydęte, do tego złowrogie bulgotanie i gazy. Dziś póki co jest spokój, zobaczymy co dalej.
Trening wszedł dziś baaaardzo dobrze. Szczerze przyznam, że czułam lekki niedosyt po wszystkim. No ale jutro długie wybieganie, więc też nie ma co szaleć.
Trening
B
orbitrek 5 min
1. push press 5 x 8-10 60sek
10x25, 10x25, 10x25, 10x25, 10x25
10x20, 10x20, 10x25, 10x25, 9x25
10x20, 10x20, 10x20, 10x25, 10x25
10x15, 10x20, 10x20, 10x20, 9x25
10x20, 10x20, 10x20, 10x20, 7x25
10x20, 10x20, 10x25, 10x25, 8x25
10x20, 10x20, 10x20, 6x20, 8x20
2a. przysiad przedni 3x12-15 bez przerwy
15x25, 15x30, 15x30
15x25, 15x25, 15x30
15x25, 15x25, 15x25
15x20, 15x20, 15x25
10x25, 10x25, 12x25
15x25, 15x25, 15x25
15x20, 15x20, 12x25
2b. przysiad bułgarski 3x 12-15 90sek przerwy
12x12, 12x12, 15x12 ok, wreszcie zdecydowałam się na obciążenie (kettle 2x6kg) i w sumie szło mi sprawniej niż bez, ale czwórki mnie paliły… nie wiem, czy to dobrze, bo to chyba powinno iść bardziej w poślady?
12, 12, 15
12, 12, 15
12, 12, 12
12, 12, 12
12, 12, 12
12, 12, 12
3. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko 4x 8-10 60sek
10x27,5, 10x27,5, 8x32, 8x32 trochę mam problem, bo te 27,5 to dość lekko mi wchodzi, ale przy 32 ostatnich powtórzeń nie dociągam do klatki…
10x27,5, 10x27,5, 10x27,5, 9x32
10x27,5, 10x27,5, 7x32 , 7x32
10x27,5, 10x27,5, 10x27,5, 8x32
10x27,5, 10x27,5, 10x27,5, 10x27,5
10x27,5, 10x27,5, 10x27,5, 9x27,5
10x27,5, 9x27,5, 8x27,5, 6x27,5
4."jeżyki" na brzuch (kulenie się z linką wyciągu górnego) 3x 15-20 60sek
20x9szt., 20x10szt., 16x10szt.
20x9szt., 20x9szt., 20x9szt.
20x9szt., 20x9szt., 20x9szt.
20x8szt., 20x9szt., 20x9szt.
20x8szt., 20x8szt., 20x9szt.
20x8szt., 20x9szt., 17x9szt.
20x7szt., 20x8szt., 20x9szt.
5. Wyciskanie hantli siedząc 4x 8-10 60sek
10x7,5, 8x10, 3x10, 6x7,5, 10x7,5 dodałam sobie do planu, choć dziś to mi trochę nie wyszło… przycwaniaczyłam i sięgnęłam za szybko po te dziesiątki
Miska:
1. jajecznica na boczku
2. chleb żytni razowy z pieczoną szynką i ogórkiem kiszonym
3. gulasz (znów a jeszcze na jutro zostało!)
4. sałata z jajkami, makrelą, pieczonym burakiem, pomidorami
Mój problem z wieczornymi wzdęciami trwa nadal. W sumie to od lat mi to co jakiś czas dokucza, ale teraz jakby jest bardziej uciążliwe. Podbrzusze robi mi się twarde i wydęte, do tego złowrogie bulgotanie i gazy. Dziś póki co jest spokój, zobaczymy co dalej.
...
Napisał(a)
26.03.2016
Bieg był straszny. Nogi mnie bolały okropnie, kilka razy musiałam się zatrzymać, choć normalnie mi się to nie zdarza. W planach miałam min. 15 km...
Miska trochę syfiasta, bo próbowanie świątecznych potraw.
27.03.2016
28.03.2016
Świąteczne lenistwo i obżarstwo
-----------------------------------------------------------------------------------
Jestem zmuszona w tym tygodniu trochę odpuścić, gdyż do piątku jestem zawalona robotą, muszę skończyć rozdział pracy i wątpię czy znajdę czas na trening.
Zmieniony przez - Akataa w dniu 2016-03-29 08:34:19
Bieg był straszny. Nogi mnie bolały okropnie, kilka razy musiałam się zatrzymać, choć normalnie mi się to nie zdarza. W planach miałam min. 15 km...
Miska trochę syfiasta, bo próbowanie świątecznych potraw.
27.03.2016
28.03.2016
Świąteczne lenistwo i obżarstwo
-----------------------------------------------------------------------------------
Jestem zmuszona w tym tygodniu trochę odpuścić, gdyż do piątku jestem zawalona robotą, muszę skończyć rozdział pracy i wątpię czy znajdę czas na trening.
Zmieniony przez - Akataa w dniu 2016-03-29 08:34:19
...
Napisał(a)
Melduję, że żyję, aczkolwiek... co to za życie, gdy na pożądny trening od 1,5 tygodnia czasu nie miałam, bo rozdział magisterki trzeba było na gwałt skończyć. Jutro startuję w zawodach na 10 km, więc ładnie proszę o trzymanie kciuków! A za tydzień połóweczka, ale życiówki raczej nie będzie.
Zrobiłam dziś badania krwi. Już dawno planowałam (mam powiększone węzły chłonne od dłuższego czasu) i się w końcu zebrałam. Również pod kątem tarczycy. No ale według podanych zakresów wszystko gra. Wyniki poniżej.
Zrobiłam dziś badania krwi. Już dawno planowałam (mam powiększone węzły chłonne od dłuższego czasu) i się w końcu zebrałam. Również pod kątem tarczycy. No ale według podanych zakresów wszystko gra. Wyniki poniżej.
...
Napisał(a)
09.04.2016
Dziś startowałam w zawodach na 10 km. Trasa polna, piaszczysto-żwirowa, dziurawa, pagórkowata, a mimo to... Wybiegałam sobie życiówkę (którą wcześniej nabiegałam na płaściutkim asfalcie). 10 km w 48m:11s!!!
Widocznie ostatnie 2 tygodnie luzu treningowego wyszły mi jednak na dobre.
Zmieniony przez - Akataa w dniu 2016-04-09 15:01:21
Dziś startowałam w zawodach na 10 km. Trasa polna, piaszczysto-żwirowa, dziurawa, pagórkowata, a mimo to... Wybiegałam sobie życiówkę (którą wcześniej nabiegałam na płaściutkim asfalcie). 10 km w 48m:11s!!!
Widocznie ostatnie 2 tygodnie luzu treningowego wyszły mi jednak na dobre.
Zmieniony przez - Akataa w dniu 2016-04-09 15:01:21
...
Napisał(a)
17.04.2016
9. Poznań Półmaraton
Mój największy cel na pierwszą połowę roku właśnie został osiągnięty! I to znacznie powyżej oczekiwań!!! Jestem bardzo zadowolona z wyniku i trochę nie dowierzam, że nabiegałam taki czas przy dość nieregularnym i lichym przygotowaniu (były okresy, gdy trenowałam na 150%, a były też takie, gdy siedziałam tylko nad pracą magisterską). Cóż, chyba mam jakiś dar do tego biegania po prostu. Warunki były dziś dość trudne - padał deszcz, więc co jakiś czas lądowałam stopą w głębokiej kałuży, skarpety kompletnie przemoczone, w efekcie nabawiłam się pęcherzy na wewnętrznej stronie stóp. Pierwsze 7km walczyłam też z bólem piszczeli. Myślałam, że to może wina opasek kompresyjnych, że może za ciasne są (już w wyobraźni widziałam jak podbiegam do ratowników prosząc o nożyczki, by je brutalnie rozciąć), ale jak się nogi odpowiednio rozbiegały, to ból znikł.
No to przejdźmy do konkretów...
Czas: 1:45:25 (życiówka pobita o 7 minut!)
Miejsce: 220. w open kobiet, 103. w K18, 3228. w ogóle (na jakieś 13 000 biegaczy, czyli całkiem przyzwoicie ).
Pamiętacie, pisałam o łamaniu 1:50... Dla siebie jestem dziś zwyciężczynią!!!
9. Poznań Półmaraton
Mój największy cel na pierwszą połowę roku właśnie został osiągnięty! I to znacznie powyżej oczekiwań!!! Jestem bardzo zadowolona z wyniku i trochę nie dowierzam, że nabiegałam taki czas przy dość nieregularnym i lichym przygotowaniu (były okresy, gdy trenowałam na 150%, a były też takie, gdy siedziałam tylko nad pracą magisterską). Cóż, chyba mam jakiś dar do tego biegania po prostu. Warunki były dziś dość trudne - padał deszcz, więc co jakiś czas lądowałam stopą w głębokiej kałuży, skarpety kompletnie przemoczone, w efekcie nabawiłam się pęcherzy na wewnętrznej stronie stóp. Pierwsze 7km walczyłam też z bólem piszczeli. Myślałam, że to może wina opasek kompresyjnych, że może za ciasne są (już w wyobraźni widziałam jak podbiegam do ratowników prosząc o nożyczki, by je brutalnie rozciąć), ale jak się nogi odpowiednio rozbiegały, to ból znikł.
No to przejdźmy do konkretów...
Czas: 1:45:25 (życiówka pobita o 7 minut!)
Miejsce: 220. w open kobiet, 103. w K18, 3228. w ogóle (na jakieś 13 000 biegaczy, czyli całkiem przyzwoicie ).
Pamiętacie, pisałam o łamaniu 1:50... Dla siebie jestem dziś zwyciężczynią!!!
Poprzedni temat
Dieta od „dietetyka” dla kobiety trenującej siłowo
Następny temat
Z "uwolnić orkę" w aniołka victoria's secret
Polecane artykuły