Po weganiźmie - prośbą o pomoc w diecie i ćwiczeniach, kobieta

Czas treningu nie ma znaczenia. A jeśli skóra jest luźna, bo zbyt szybko chudłaś, to trzeba ją kosmetycznie dopieścić, ujędrniać. Masaż nie zaszkodzi.Aczkolwiek mysłałam o takim prawdziwym masażu. A "Bóg wie jakie mięśnie" to niestety same nie rosną. W szczególności kobietom, wiec nie ma się czego bać


Zmieniony przez - deja vu w dniu 2016-04-07 11:44:07

Czyli ci zależy właśnie na bóg wie jakich mięśniach. Naturalnie, bez starydów nigdy nie będziesz kulturystką. Ale musisz najprawdopodobniej sporo masy zbudować, żeby to ciało się napięło. TRening nie ujędrnia skóry per se, on ujędrnia to, co pod skórą. Mnie zbudowanie spalonych mięśni zajęło...2-3 lata? Mówię o odbudowaniu ud i pośladków, które straciłam po operacji. Więc to nie jest hop-siup, i panika, bo mięśnie rosną. Moje udo jest jakieś 2-3 cm większe, niż kiedy zaczynałam, pupa praktycznie wymiarowo bez zmian. Samo ujędrnianie, to tyle miesięcy pracy, a co tu mówić o budowaniu i faktycznym zwiększaniu obwodów.

ok. O to mi chodziło, bo np. teraz mam wrażenie grubych, wielkich nóg i bałam się robić coś siłowo, żeby tego jakoś nie rozbudować, dlatego dzięki za nakreślenie sprawy.

A bo to też człowiek czyta niepotrzebnie różne artykuły zamiast zwrócić się do fachowców, czyli do Was :) Dzięki dziewczyny. Wrzucę dietę, wymiary, przeliczenie kaloryczne, może uda mi się zrobić wstępny plan treningowy i wtedy ocenicie. Wiem, że dużo pracy przede mną ale jak to mówią "motywacja pozwala zacząć, nawyk przetrwać".

Na początku może być jakiś skok obowdu, ale w perspektywie czasu to się wyrównuje. Trochę ci przybędzie na górze uda, trochę spadnie na dole, troche zbudujesz, trochę schudniesz.Jak dla mnie z dwojga złego lepsze trochę większe, a jędrne i gładkie, niż chudsze galaretki - no ale rozumiem, jeśli ktoś ma inne poglądy na tę sprawę ;) Generalnie dziewczyny, które nie mają ED i anorektycznej przeszłości praktycznie zawsze są z efektów siłowni zadowolone. MArudzą tylko te, które dążą do skrajnie chudej sylwetki.

Mi nie zależy na chudych nogach ale żeby te "zwisy" napiąć. Bo nogi aż tak grubej może nie mam ale ta skóra jednak jest taka luźna. Ja nigdy skrajnie chuda nie będę, bo też genetycznie nie mam uwarunkowań ale chciałabym napiąć to wszystko, żeby było jędrne, elastyczne i ładnie wyglądało. Chcę wyglądać jak zdrowa kobieta o fajnych kształtach i przede wszystkim czuć się dobrze.

No i ten cellulit na ramionach, udach, pośladkach - ehhh ale nie mogę się poddać. Swoje zeszłam i tak wyglądam o wiele lepiej niż przed. Jednak spadek tych 40 kg swoje robi. Dobrze, że chociaż trochę ćwiczyłam to mnie uratowało przed kompletnym zwisem, bo np. w pasie przed dietą miałam 130 cm, teraz mam 83 cm więc różnica znacząca.

Czyli wniosek jest taki, że nie ma co się bać siłowni :)

Dokładnie. Przez weekend poprzeglądam wątki treningów siłowych i narazie spróbuję coś zorganizować w domu. Mam ten problem, że praktycznie po całych dniach jestem w pracy, potem dziecko i czas dla siebie od 22:00 ;) więc nie jest lekko. Wchodzi w grę jeszcze 5:00 i tu mogę nawet godzinę przeznaczyć.

to organizuj w domu na wieczor - z doswiadczenia wiem, ze wstawanie o 5, zeby pocwiczyc kosztem spania na dluzsza mete sie nie sprawdza, szczegolnie przy dzieciach :)