weekendy to są jednak do kitu;) Wczoraj zamiast zaplanowanej kolacji zjadłam curry. Na szczęście domowe, na mleczku kokosowym, z kurą i brązowym ryżem... No ale makro się rozjechało na bank. Ale było tak pyszne, że nawet nie mam wyrzutów sumienia ;)
I wpadło mi kilka żelków... 7? 8? pewnie z 50 kcal, ale wyrzut sumienia jakbym zeżarła pudło lodów :P
Dziś już ściśle wg planu, uf... tylko trochę dorzuciłam WW kosztem tłuszczu, bo mnie ciągnęło ;)
No i dzisiaj trening, wyglądało to tak:
Cardio na rozgrzewkę 10 minut mniej więcej. Biegnę już 6 minut nonstop w tempie 7,7 i nie pluję płucami :D duma!
1. Krok odstawno-dostawny z taśmami miniband założonymi na kostki i nad kolano - 15kroków na nogę x 3 serie
2. Chód narciarski z taśmami - 20 kroków na każdą ze stron x 3 serie
3. Wykroki w tył z hantlami 3kg - 8 wykroków na nogę x 3 serie
4. Odwodzenie nogi w leżeniu bokiem, taśma miniband nad kolanami - 15 powtórzeń na stronę x 3 serie
5. 20 wznosów nóg w leżeniu na plecach z piłką pod kolanami x 3 serie
6.
Wznosy nóg z piłką umieszczoną w okolicy kostek w leżeniu na plecach. 14 powtórzeń x 3 serie
7. Unoszenie nogi w podporze.15 powtórzeń na nogę x 4 serie
8. Wznosy bioder ze stopami opartymi na bosu - 20 powtórzeń x 3 serie
9. Przyciąganie kolan w podporze, na bosu - wprost, po skosie, na zewnątrz. każda wersja 14 razy x 3 serie
10. przysiady z kettlebell 12kg - 10 x 2 serie
Do tego mała przymiarka do martwego ciągu, nie sprawdziłam obciążenia...
I cardio na koniec 15 minut, w interwałach 6kmh/9kmh
I godzina tenisa rano :)
Poniżej jedzenie dzisiejsze i jutrzejsze :)
Zmieniony przez - littlebitfit w dniu 2016-03-13 21:21:14
Zmieniony przez - littlebitfit w dniu 2016-03-13 21:21:11