walki w K1- sfingowane???

Wtrące swoje trzy grosze, na temat sterydow i pękających kości.Sterydy to nie sa jakies wynalazki ,ktore produkuja mafiozi w zaciemnionych piwnicach ,tylko normalne lekarstwa produkowane przez koncerny farmacełtyczne.Sterydy stosuje sie przy takich chorobach jak:Aids,Stwardnienie Rozsiane,przy niektorych rodzajach raka,poparzeniach itd... Jedna z dolegliwosci leczoną sterydami jes Osteoporoza (ubytek kosci).W leczeniu osteoporozy stosuje sie, jeden z najpopularniejszych sterydow wsrod koksiazy -Deca Duranabolin.
Jest udowodnione naukowo ,ze "deca" wpływa dodatnio na przemianę wapnia i zwiększa masę kości w osteoporozie,zwiększ rownowage wapniową i łagodzi dolegliwości bólowe.To ,ze Sapp miał złamaną kość po ciosie Mirca, nie miało nic wspolnego ,ze stosowanymi (niewątpliwie)przez niego sterydami.To był poprostu mocny strzał i prawdopodobnie kazdy inny w takiej sytuacji tez miałby uszkodzoną kość.

DOBRZE GADASZ TYLER

-DAĆ MU WÓDKI!

Podsumowując, Sap to ***any koksiarz który wygrywa w k1 bo ma za sobą sędziów i organizację, dostawał od Hoosta chociaż z nim wygrał, z tą decyzją nie zgodze się do końca życia. Natomiast Cro Cop to kozak wielka gwiazda i wspaniały zawodnik który zrobił z Bobem to co powinien zrobić Hoost, Bonjasky i Kimo. Zetrzeć go z powierzchni ziemi w pierwszej rundzie albo w drugiej. Mirko wygra z Cro Copem w każdych zasadach.

Walka to walka. Można przewidywać, ale nigdy się nie wie jak się skończy. A poza tym Sappa też należy szanować, choćby za to że wychodzi do walki i stara się ją wygrać.
A poza tym, "Mirko wygra z Cro-Copem", a potem razem z Filipowicem pójdą na browca, he he

"Deca Duranabolin" - deca durabolin jeśli już.

sory, ale teksta ***nąłem

No to bylo niezle...

Marian ,no pomyliłem sie w pisowni.To nie zmienia faktu ,ze ******lisz od rzeczy w tym przypadku.

jest jeszcze cos takiego jak zderzenie sie dwoch sil! (w tym wypadku zgiecie sie sapa w strone bąby!) to tak apropo: "natura nie wyposazyla nasze rece do lamania takich twardych zeczy"

(swoja droga cro cop ****a rekawiczka)

najwieksze sfingowanie (mojm zdaniem) to jak juz wspomnial mlkv byla walka kimo z sapem ta ***a*a dluuuga przerwa przesadzila o walce co mnie strasznie wku...

I Sapa z Hoostem w Tokyo. Wygrana Sapa z akubono to chyba jego pierwsze
zasłużone zwycięstwo w k1, no i chyba z Abidim. Tego Japońca, to chyba Nakasako był, że Aerts go przed turniejem w Osace znokautował to bił łokciem w potylice.