W dyscyplinach siłowych następuje stosunkowa mała utrata białek z ustroju uśredniając w ciągu doby na skutek krótkiego okresu przez jaki trwa wysiłek fizyczny oraz powysiłkowego wzrostu poziomu hormonów anabolicznych. Inaczej każdy ćwiczący kulturystykę a nie dostarczający odp. ilości białka i ogólnie kalorii(a ilu jest takich - na pęczki) miałby zamiast więcej to mniej mięśni Co innego w dyscyplinach wytrzymałościowych... To fakt że więcej białka to anaboliczny kopniak ale ja mam w poszanowaniu swoje nerki, a że 'grupie testowej' nie wysiadły po miesiącu to jeszcze nic nie znaczy
Poza tym jako sposób na przełamanie stagnacji może spełniać swoje zadanie W końcu jest to szok dla organizmu. Jak złapie mnie stagnacja to spróbuję, co mi szkodzi, najwyżej posadzicie mi goździki na grobie