mam pewien dylemat. Trenuję na siłowni 3-4x w tygodniu od mniej więcej 10 miesięcy, duże partie + małe, regularnie.
Mam ułożoną dietę, którą dopełniam gainerem. Staram się jeść co 2,5-3h:
8-9:00 - owsianka z owocami (banan/borówki)
11:00 - kurczak/ryba z makaronem/ryżem + warzywo
14:00 - gainer z mlekiem 600kcal (mutant mass/bsn ture mass)
17:00 - kurczak/ryba z makaronem/ryżem + warzywo
19-20 - gainer z mlekiem 600kcal (mutant mass/bsn ture mass)
+ przed snem jeżeli jest dzień treningowy, piję odżywkę BCAA
Prowadzę też zajęcia 3x w tygodniu, głównie cardio, lecz staram się pokazywać i instruować, mniej ćwiczyć, żeby właśnie nie zbijać tej nabranej masy.
Wzrost 190cm
Waga obecnie 88-89kg
Chciałbym wbić na 93-95kg
Przez jakieś 4 miesiące czułem regularny postęp, kiedy już dopiąłem dietę itd. (początki najtrudniejsze, wiadomo), obecnie od jakiś 1,5-2 miesięcy nie czuję większej różnicy w przyroście masy. Siła idzie, czuję, ale kilogramy stoją. Czy jest to jakaś naturalna bariera, która w końcu się przebije? Czy może coś innego?
Pomocy..
Pozdrawiam