>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
...
Napisał(a)
pisz nawet wtedy kiedy jest nie tak jak byc powinno, co za sens prowadzi dziennik tylko w dobre dni, jak potem nie idzie tego przeanalizowac?
...
Napisał(a)
wiem, tylko ze jak mam w misce milion śmieci, to też już nie widzę sensu żeby to wszystko wpisywać i się jeszcze tym "chwalić".... ale ok, będę pisać. i spróbuję znowu się zmotywować.
...
Napisał(a)
a nie myślisz o tym tak, że skoro chodzisz na treningi i dajesz z siebie wszystko, to żal trochę pracy, czasu i energii?
Może w diecie da się coś pozmieniać żeby Cię nie ciągnęło do kompulsów. Prowadź dziennik i pisz też o tych słabych momentach, może uda nam się coś podpowiedzieć i poradzić co robić w trudnych momentach.
Może w diecie da się coś pozmieniać żeby Cię nie ciągnęło do kompulsów. Prowadź dziennik i pisz też o tych słabych momentach, może uda nam się coś podpowiedzieć i poradzić co robić w trudnych momentach.
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/._DT2_._HETAVEL_.-t1065615-s18.html#post6
...
Napisał(a)
no pewnie, chciałabym ćwiczyć i mieć poukładaną dietę, zeby widzieć efekty swoich poczynań. tylko na razie na chęciach się kończy... i na razie to jest na zasadzie, że dzięki treningom czuję się psychicznie lepiej, bo z reguły myślę, ze skoro już zawaliłam miskę, to przynajmniej tez poćwiczyłam.
...
Napisał(a)
tylko my nie wiemy czy te kompulsy to byy oprócz czy zamiast posików i ile tego bylo
moze ciagle masz za niska kalorycznosc i trzeba nieco podbic, zeby bylo stabilniej
moze ciagle masz za niska kalorycznosc i trzeba nieco podbic, zeby bylo stabilniej
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
...
Napisał(a)
Ok, wklejam tu miskę z dzisiaj. nie było idealnie, ale zdecydowanie lepiej niż przez ost. kilka dni.
ale ponizej brakuje kilku rzeczy:
- zjadłam jeszcze kromkę domowego chleba do zupy (ok. 40 g)
- do obiadu były 2 pulpety z sosem(90 g) z mięsa z indyka
i do tej kawy zjadłam kawałek ciasta domowego ( ucierane z wisniami)
co do miski to jeszcze: zupa była robiona w domu, chleb na kolację kupczy, ale z dobrym składem. szynka z indyka sklepowa ( wiem, nie najlepszy wybór).
ale ponizej brakuje kilku rzeczy:
- zjadłam jeszcze kromkę domowego chleba do zupy (ok. 40 g)
- do obiadu były 2 pulpety z sosem(90 g) z mięsa z indyka
i do tej kawy zjadłam kawałek ciasta domowego ( ucierane z wisniami)
co do miski to jeszcze: zupa była robiona w domu, chleb na kolację kupczy, ale z dobrym składem. szynka z indyka sklepowa ( wiem, nie najlepszy wybór).
...
Napisał(a)
Będę pracować nad tym, zeby nauczyć się normalnie i regularnie jeść. nie chcę żeby jedzenie było dla mnie problemem psychicznym ( bo na razie ciągle jest, moze nie zawsze, ale jednak).
pinieważ jednak nadal mieszkam z rodzicami, to nie zawsze mam wpływ na to co się je w domu. a nie chcę żeby dochodziło do sytuacji, gdzie mama robi obiad, a ja ciągle wybrzydzam, bo wiem, ze nie powinnam czegoś zjeść itp. moi rodzice są bardzo wrażliwi na tym punkcie. mniejsza o cały kontekst, ale nie będę unikać wspólnych obiadów z rodziną. chcę po prostu jeść regularnie 4-5 posiłków bez podjadania i w miarę zdrowo. i jeśli zjem coś słoskiego czasem, to chciałabym też mieć to pod kontrolą i zjeść bez wyrzutów sumienia, jak np. dzisiaj to ciasto( mama upiekła i wiedziałam ze będę chciała spróbować), ale zjadłam kawałek, a nie pół blaszki :p
nie jestem jednak w stanie liczyć kcal tak dokładnie co do jednej, ponieważ:
po 1: jeśli jem rzeczy zrobione w domu ( nie przeze mnie) to często nie ma jak tego wklepać do programu
po 2: kiedyś tak obsesyjnie liczyłam kalorie, że źle to wpływa na moją psychikę i myślenie :( chciałabym tego uniknąć teraz.
Proszę o wyrozumiałosć w tej kwestii, wiem ze liczenie miski jest przydatne, dlatego w miarę mozliwośći będę tego pilnować :) pewnie będzie to wyglądać mniej wiecej tak jak dzisiaj :)
Zmieniony przez - Taurieel w dniu 2015-08-16 21:48:15
pinieważ jednak nadal mieszkam z rodzicami, to nie zawsze mam wpływ na to co się je w domu. a nie chcę żeby dochodziło do sytuacji, gdzie mama robi obiad, a ja ciągle wybrzydzam, bo wiem, ze nie powinnam czegoś zjeść itp. moi rodzice są bardzo wrażliwi na tym punkcie. mniejsza o cały kontekst, ale nie będę unikać wspólnych obiadów z rodziną. chcę po prostu jeść regularnie 4-5 posiłków bez podjadania i w miarę zdrowo. i jeśli zjem coś słoskiego czasem, to chciałabym też mieć to pod kontrolą i zjeść bez wyrzutów sumienia, jak np. dzisiaj to ciasto( mama upiekła i wiedziałam ze będę chciała spróbować), ale zjadłam kawałek, a nie pół blaszki :p
nie jestem jednak w stanie liczyć kcal tak dokładnie co do jednej, ponieważ:
po 1: jeśli jem rzeczy zrobione w domu ( nie przeze mnie) to często nie ma jak tego wklepać do programu
po 2: kiedyś tak obsesyjnie liczyłam kalorie, że źle to wpływa na moją psychikę i myślenie :( chciałabym tego uniknąć teraz.
Proszę o wyrozumiałosć w tej kwestii, wiem ze liczenie miski jest przydatne, dlatego w miarę mozliwośći będę tego pilnować :) pewnie będzie to wyglądać mniej wiecej tak jak dzisiaj :)
Zmieniony przez - Taurieel w dniu 2015-08-16 21:48:15
...
Napisał(a)
Pomagaj mamie w gotowaniu, albo zacznij gotować dla całej rodziny. Może przemycisz trochę zdrowszych zamienników, albo lepszych sposobów obróbki, o ile jest taka potrzeba i łatwiej będzie policzyć. A domowy obiad w miłej atmosferze, nawet jeśli nie policzony, lepszy niż ten wyliczony co do grama, ale zjedzony w stresie i z wyrzutami sumienia, że się zrobiło komuś przykrość.
"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html
...
Napisał(a)
annajakPomagaj mamie w gotowaniu, albo zacznij gotować dla całej rodziny. Może przemycisz trochę zdrowszych zamienników, albo lepszych sposobów obróbki, o ile jest taka potrzeba i łatwiej będzie policzyć. A domowy obiad w miłej atmosferze, nawet jeśli nie policzony, lepszy niż ten wyliczony co do grama, ale zjedzony w stresie i z wyrzutami sumienia, że się zrobiło komuś przykrość.
Dzięki za tą wypowiedź :) W sumie często pomagam mamie w kuchni; nie jest tak że u mnie w domu je się jakoś bardzo niezdrowo, raczej tak normalnie, jak w przeciętnej polskiej rodzinie. Tzn. od czasu do czasu zdarza się obiad w stylu pierogi czy kotlet w panierce. Ja unikam w domu smażonych rzeczy, a jeśli chodzi o potrawy mączne, to sama nie używam mąki pszennej. moja mama musi niestety gotować pod tatę, który nie zje żadnej ciemnej mąki, wszelkich kasz, gołąbków, szpinaku, brukselki, zupy jarzynowej, krupniku i miliona innych rzeczy :(
...
Napisał(a)
Treningi są na razie regularne 3x w tyg. Staram się próbować z większymi cięzarami stopniowo.
Poniżej wypiska z dzisiejszego treningu:
rozgrzewka: 5 min orbitrek(lewel 10)
1. Przysiady z piłką przy ścianie 3 x 15: 5kg
2. „Zbieranie grzybów” 2 x 15: 5kg, 1x15: 6kg
3. Przywodzenie nóg siedząc, na maszynie (ginekolog) 1 x 15: 20kg, 2x15: 25 kg
4. Odwodzenie nóg siedząc, na maszynie 3 x 15: 25kg
5. Unoszenie tułowia na ławce rzymskiej 3 x 15: 2,5kg
6. Przyciąganie drążka za głowę 2 x 15: 20kg, 1x15: 25kg
7. Rozpiętki ze sztangielkami na ławce skośnej 1 x 15: 5kg, 1x15: 4kg 1x15:5kg
8. Prostowanie ramion ze sztangielką zza głowy 3x15: 6kg
9. Spięcia brzucha na piłce 1x10, 1x8, 1x8
10. Unoszenie nóg do pionu, na macie 1x20, 1x25, 1x30
cardio: bieznia marsz (7 km/h), pod górę 15%, 10 min na maszynie, gdzie się wchodzi po schodach :)
dzisiaj tylko 20 min cardio, poniewaz coś mi wypadło, spieszyłam się i naprawdę nie mogłam dłuzej zostać :(
w tym tyg. będę na treningu 3 dni pod rząd, czyli jeszcze jutro i w srodę. tak bez odpoczynku, bo w czwartek wyjeżdżam nad morze :)
Poniżej wypiska z dzisiejszego treningu:
rozgrzewka: 5 min orbitrek(lewel 10)
1. Przysiady z piłką przy ścianie 3 x 15: 5kg
2. „Zbieranie grzybów” 2 x 15: 5kg, 1x15: 6kg
3. Przywodzenie nóg siedząc, na maszynie (ginekolog) 1 x 15: 20kg, 2x15: 25 kg
4. Odwodzenie nóg siedząc, na maszynie 3 x 15: 25kg
5. Unoszenie tułowia na ławce rzymskiej 3 x 15: 2,5kg
6. Przyciąganie drążka za głowę 2 x 15: 20kg, 1x15: 25kg
7. Rozpiętki ze sztangielkami na ławce skośnej 1 x 15: 5kg, 1x15: 4kg 1x15:5kg
8. Prostowanie ramion ze sztangielką zza głowy 3x15: 6kg
9. Spięcia brzucha na piłce 1x10, 1x8, 1x8
10. Unoszenie nóg do pionu, na macie 1x20, 1x25, 1x30
cardio: bieznia marsz (7 km/h), pod górę 15%, 10 min na maszynie, gdzie się wchodzi po schodach :)
dzisiaj tylko 20 min cardio, poniewaz coś mi wypadło, spieszyłam się i naprawdę nie mogłam dłuzej zostać :(
w tym tyg. będę na treningu 3 dni pod rząd, czyli jeszcze jutro i w srodę. tak bez odpoczynku, bo w czwartek wyjeżdżam nad morze :)
Poprzedni temat
W drodze do utrzymania.
Następny temat
Redukcja z 90 do 58 by nightsky
Polecane artykuły