"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Sokker kiki i kolana tylko bez stopow są w one fc, plus łokcie są tam dozwolone
...
Napisał(a)
Zrozumcie jedno: Pride to było Pride i nigdy już nie będzie TAKIEJ SAMEJ ORGANIZACJI. Nic nie zastąpi tego na czym się wychowaliście. Nie pojawi się nowy Wand, nie pojawi się nowy Shogun, nowy Fedor,nowy Hendo, nowy Cro Cop. Organizacje tworzyli zawodnicy z krwi i kości, którzy wychodzili walczyć i robić szoł. Obecnie zdecydowanie więcej jest sportowców niż wojowników. Dlatego zdecydowanie rzadziej będziecie oglądać dzikie wymiany i podejście walcz albo zgiń. Do tego dochodziła cała otoczka: przede wszystkim Japońscy fani którzy potrafili zbudować nastrój jak mało kto, kontrowersyjne zasady, freak fighty, turnieje i inne elementy charakterystyczne dla tej organizacji. Czasu już nie cofniemy. Mogą powstać organizacje podobne do legendarnego Pride, ale TAKIEJ SAMEJ ORGANIZACJI JUŻ NIE BĘDZIE. Czas abyście to zrozumieli. Pride było tylko jedno i mówię to ze smutkiem. Czas się z tym pogodzić.
3
...
Napisał(a)
Wiadomo, drugiego UFC też nie będzie wielka mi nowość.
Zgadzam się z jednym: Japońscy fani to prawdziwi fani a nie buczymordy, ale całe szczęście nie jest tak źle, bo UFC od czasu do czasu wraca do Japonii i to takie pocieszenie
Natomiast przestańcie wszyscy z tymi "prawdziwymi fighterami". To, że było więcej brawlerów nie znaczy o tym, że to byli wojownicy tylko po prostu poziom MMA był gorszy niż jest teraz. Wystarczy wpuścić do ringu często 2 gości nie mających pojęcia o SW i dadzą oni ciekawszą walkę dla Januszy niż ci "sportowcy którzy nie są wojownikami". Muszę sprostować, bo tu część dużo nie kuma - nie twierdze, że Wand i jemu podobni to jakieś leszcze tylko po prostu do dziś są brawlerzy techniczni i mniej techniczni a to że Askren woli zależeć rywali nie znaczy, że nie jest wojownikiem tylko jest mądry, wykorzystuje swoje najmocniejsze strony i nie chce skończyć jak np Gary Goodridge.
Ja dużo bardziej szanuję (tych i tych szanuję) technicznych fighterów, o wyższych umiejętnościach co walczą bardzo zachowawczo niż gdy widzę pokaz cepów. To są mieszane sztuki walki a nie uliczna nap*****lanka dresów.
Z tym Pride też nie przesadzajmy, bo miało też to swoje wady
1. Ring, który do MMA się nie nadaje albo po prostu klatka nadaje się do tego 10x bardziej
2. Brak łokci w parterze - akurat tylko to, bo co do dozwolonych ciosów Pride biło obecne UFC, bo były ważne kolana w parterze, soccer kicki i stompy - tu Pride na plus
3. j**ane żółte kartki za bierność co było kpiną a czasem były one dawane w takich momentach (znaczący minus finansowy) że to był jeden wielki żart
4. Turnieje na plus, ale pewne zasady były głupie np remis gdy walka dotrwa do decyzji - rzadko, ale tak było tak jak dodatki punktowe za różnice w wadze xD, patrz walka Vitor Belfort vs Heath Herring gdzie Herring powinien wygrać tą walkę
5. Częstsze zatrzymywanie walki nie tylko dzięki linom, ale także nadmierna opieka nad fighterem w razie rozcięć itp
Oczywiście Pride było zaj**iste to raz, ale pieprzenie, że teraz zawodnicy MMA to nie wojownicy, bo nie są brawlerami bez techniki i wgl to bzdura. Wgl każdy kto wchodzi do klatki żeby walkę wygrać (musiałem tu obecnego Sappa pominąć) to jest wojownikiem, bo to nie siatkówka tylko MMA, tutaj można doznać ciężkiej kontuzji lub ciężkiego nokautu.
Zgadzam się z jednym: Japońscy fani to prawdziwi fani a nie buczymordy, ale całe szczęście nie jest tak źle, bo UFC od czasu do czasu wraca do Japonii i to takie pocieszenie
Natomiast przestańcie wszyscy z tymi "prawdziwymi fighterami". To, że było więcej brawlerów nie znaczy o tym, że to byli wojownicy tylko po prostu poziom MMA był gorszy niż jest teraz. Wystarczy wpuścić do ringu często 2 gości nie mających pojęcia o SW i dadzą oni ciekawszą walkę dla Januszy niż ci "sportowcy którzy nie są wojownikami". Muszę sprostować, bo tu część dużo nie kuma - nie twierdze, że Wand i jemu podobni to jakieś leszcze tylko po prostu do dziś są brawlerzy techniczni i mniej techniczni a to że Askren woli zależeć rywali nie znaczy, że nie jest wojownikiem tylko jest mądry, wykorzystuje swoje najmocniejsze strony i nie chce skończyć jak np Gary Goodridge.
Ja dużo bardziej szanuję (tych i tych szanuję) technicznych fighterów, o wyższych umiejętnościach co walczą bardzo zachowawczo niż gdy widzę pokaz cepów. To są mieszane sztuki walki a nie uliczna nap*****lanka dresów.
Z tym Pride też nie przesadzajmy, bo miało też to swoje wady
1. Ring, który do MMA się nie nadaje albo po prostu klatka nadaje się do tego 10x bardziej
2. Brak łokci w parterze - akurat tylko to, bo co do dozwolonych ciosów Pride biło obecne UFC, bo były ważne kolana w parterze, soccer kicki i stompy - tu Pride na plus
3. j**ane żółte kartki za bierność co było kpiną a czasem były one dawane w takich momentach (znaczący minus finansowy) że to był jeden wielki żart
4. Turnieje na plus, ale pewne zasady były głupie np remis gdy walka dotrwa do decyzji - rzadko, ale tak było tak jak dodatki punktowe za różnice w wadze xD, patrz walka Vitor Belfort vs Heath Herring gdzie Herring powinien wygrać tą walkę
5. Częstsze zatrzymywanie walki nie tylko dzięki linom, ale także nadmierna opieka nad fighterem w razie rozcięć itp
Oczywiście Pride było zaj**iste to raz, ale pieprzenie, że teraz zawodnicy MMA to nie wojownicy, bo nie są brawlerami bez techniki i wgl to bzdura. Wgl każdy kto wchodzi do klatki żeby walkę wygrać (musiałem tu obecnego Sappa pominąć) to jest wojownikiem, bo to nie siatkówka tylko MMA, tutaj można doznać ciężkiej kontuzji lub ciężkiego nokautu.
4
...
Napisał(a)
Turnieje są wporzo o ile nie są jednodniowe- wtedy potrafią być skrajnie niesprawiedliwe. Do dziś pamiętam finał K-1. Reem vs Aerts. Reem świeżutki, a Aerts jakby ze szpitala uciekł
...
Napisał(a)
Nie rozumiesz o co mi chodzi. Nie twierdzę że obecni fighterzy to nie są wojownicy. Ale:
- zawodnicy posiadający pas często z obawy o jego utratę przyjmują strategię gdzie liczy się wygrana z pominięciem skończenia rywala, gdyż tak zakłada gameplan patrz GSP ( jab, obalenie, superman, obalenie, jab, jab i tak w kołko). Brak nastawienia na kończenie walki. Brak chęci na skończenie walki przed czasem. W Pride czy mieli pas czy nie zawsze szli na całość.
- bycie technicznym fighterem nie jest współmierne z brakiem agresji więc nie wiem o co Ci chodzi- Condit, Thiago Alves, Lawler, Cerrone. Choćby Ci przeze mnie wymienieni zawodnicy zawsze walczą technicznie, a mimo to są bardzo agresywni. Cerrone też ma na przykład dobry parter, a jakoś nawet z niebezpiecznymi strikerami nie stara się na siłę sprowadzać walki do parteru. Czy tego chcesz czy nie kalkulacja nastawiona na wygraną, a nie tylko na szoł jest zdecydowanie większa niż za czasów Pride
- wystarczy sprowadzać rywala i nic nie robić aby wygrać. Taka jest bolesna prawda ( patrz np walka Hendricks vs Codnit, gdzie Condit z dołu robił więcej). Za czasów Pride praca z dołu była mocno punktowana. Teraz tak nie jest więc zawodnicy wolą pozostać bierni i łapać oddech zamiast próbować kończyć walkę gdyż po prostu nie kalkuluje im się męczyć.
- akurat kary za pasywność były dobre. Tam oczekiwano walki, a nie głaskania. Teraz niektórych walk w UFC nie idzie oglądać... Bali by się jeden z drugim straty kasy to zaczęliby wykorzystywać swój ptencjał ofensywny ze zdwojoną siłą
- ring to był element Pride. Jego cecha charakterystyczna. Może i nie był lepszym rozwiązaniem ale był jednym z symboli. To tak jakbyś powiedział, że Bruce Buffer jest niepotrzebny bo już jest stary i gorzej się przez to prezentuje w oktagonie, a Arianne trzeba wymienić bo tyłek jej oklapł, a są przecież ładniejsze od niej.
- zawodnicy posiadający pas często z obawy o jego utratę przyjmują strategię gdzie liczy się wygrana z pominięciem skończenia rywala, gdyż tak zakłada gameplan patrz GSP ( jab, obalenie, superman, obalenie, jab, jab i tak w kołko). Brak nastawienia na kończenie walki. Brak chęci na skończenie walki przed czasem. W Pride czy mieli pas czy nie zawsze szli na całość.
- bycie technicznym fighterem nie jest współmierne z brakiem agresji więc nie wiem o co Ci chodzi- Condit, Thiago Alves, Lawler, Cerrone. Choćby Ci przeze mnie wymienieni zawodnicy zawsze walczą technicznie, a mimo to są bardzo agresywni. Cerrone też ma na przykład dobry parter, a jakoś nawet z niebezpiecznymi strikerami nie stara się na siłę sprowadzać walki do parteru. Czy tego chcesz czy nie kalkulacja nastawiona na wygraną, a nie tylko na szoł jest zdecydowanie większa niż za czasów Pride
- wystarczy sprowadzać rywala i nic nie robić aby wygrać. Taka jest bolesna prawda ( patrz np walka Hendricks vs Codnit, gdzie Condit z dołu robił więcej). Za czasów Pride praca z dołu była mocno punktowana. Teraz tak nie jest więc zawodnicy wolą pozostać bierni i łapać oddech zamiast próbować kończyć walkę gdyż po prostu nie kalkuluje im się męczyć.
- akurat kary za pasywność były dobre. Tam oczekiwano walki, a nie głaskania. Teraz niektórych walk w UFC nie idzie oglądać... Bali by się jeden z drugim straty kasy to zaczęliby wykorzystywać swój ptencjał ofensywny ze zdwojoną siłą
- ring to był element Pride. Jego cecha charakterystyczna. Może i nie był lepszym rozwiązaniem ale był jednym z symboli. To tak jakbyś powiedział, że Bruce Buffer jest niepotrzebny bo już jest stary i gorzej się przez to prezentuje w oktagonie, a Arianne trzeba wymienić bo tyłek jej oklapł, a są przecież ładniejsze od niej.
2
...
Napisał(a)
muszę się zgodzić ,ze Stevenem ,każdy kto wychodzi do klatki to wojownik ,UFC czy KSW czy Bellator czy PRIDE ,jest ryzyko jest zabawa...
Bez sensu mówić ,że ktoś tam nie jest wojownikiem ,bo woli zapasy, a ktoś tam jest bo prezentuje brawl Muay thai ,a ktoś inny jest mniejszym zawodnikiem bo prezentuje bardziej techniczne MT i nie zbiera tyle po głowie,
PRIDE nie wróci zgadzam się ,ale zaraz ,dlaczego nie może powstać coś na wzór PRIDE? gdyby One Fc miało jakiegoś szejka ktory wyp******iłby miliony na ściągnięcie gwiazd to nie byłoby podobne do PRIDE? Jasne powiecie ,że atmosfera itd ,ale dlaczego praktycznie nikt nie ogląda tej organizacji ,bo nie ma nazwisk...a jeśli byłby nawet i Fedor to byłoby meh bo niemiałby i tak z kim walczyć ,reasumując ,zakładając ,że teoretycznie powstałaby organizacja podobna do Pride to najlepsi są w UFC WSZYSCY teraz już tak można stwierdzić...
Więc albo podkupują figherów ,oczywiście w tym momeńcie UFC przebija oferty ,bo mają pewnie spory limit i tak.
Więc niestety zostaje budowanie dywizji od nowa ,stare PRIDE pamiętajmy ,miało mocniejszą ciężką i półciężką od UFC więc to ludzi przyciągało,nie wiem jak budowali by teraz ciężką ,chyba by chudziana musieli ściągnąć...to samo półciężką tj bazowali by na odpadkach z UFC. Żeby jakaś organizacja mogła poziomem dojść do UFC potrzeba wielu lat i pewnie setki milionów $$
Zmieniony przez - xper w dniu 2015-08-14 18:27:32
Zmieniony przez - xper w dniu 2015-08-14 18:33:13
Bez sensu mówić ,że ktoś tam nie jest wojownikiem ,bo woli zapasy, a ktoś tam jest bo prezentuje brawl Muay thai ,a ktoś inny jest mniejszym zawodnikiem bo prezentuje bardziej techniczne MT i nie zbiera tyle po głowie,
PRIDE nie wróci zgadzam się ,ale zaraz ,dlaczego nie może powstać coś na wzór PRIDE? gdyby One Fc miało jakiegoś szejka ktory wyp******iłby miliony na ściągnięcie gwiazd to nie byłoby podobne do PRIDE? Jasne powiecie ,że atmosfera itd ,ale dlaczego praktycznie nikt nie ogląda tej organizacji ,bo nie ma nazwisk...a jeśli byłby nawet i Fedor to byłoby meh bo niemiałby i tak z kim walczyć ,reasumując ,zakładając ,że teoretycznie powstałaby organizacja podobna do Pride to najlepsi są w UFC WSZYSCY teraz już tak można stwierdzić...
Więc albo podkupują figherów ,oczywiście w tym momeńcie UFC przebija oferty ,bo mają pewnie spory limit i tak.
Więc niestety zostaje budowanie dywizji od nowa ,stare PRIDE pamiętajmy ,miało mocniejszą ciężką i półciężką od UFC więc to ludzi przyciągało,nie wiem jak budowali by teraz ciężką ,chyba by chudziana musieli ściągnąć...to samo półciężką tj bazowali by na odpadkach z UFC. Żeby jakaś organizacja mogła poziomem dojść do UFC potrzeba wielu lat i pewnie setki milionów $$
Zmieniony przez - xper w dniu 2015-08-14 18:27:32
Zmieniony przez - xper w dniu 2015-08-14 18:33:13
...
Napisał(a)
Racja Steven z tą wojowniczoscią zawodników ufc. A tak przy okazji pierwsze ufc to najlepsze zasady, a nie Pride :p
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
Poprzedni temat
UFC 190 - Rousey vs. Correia - Wyniki i dyskusja po gali
Następny temat
UFC Fight Night 73 - Teixeira vs.Saint Preux, 08.08.2015
Polecane artykuły