...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Dziś mały problem z jedzeniem, jak i z treningiem. Dwie opcje, albo zjadłem śniadanie zbyt późno (1h 15 min przed treningiem), albo coś w omlecie było stare. Od półsztangi, czyli ok 8/9 serii z 20 zaczął mnie boleć brzuch, prawie w ogóle do końca treningu już nie piłem. Było coraz gorzej, a przy martwym ciągu już się prawie porzygałem. 4. serii już nie zrobiłem i rzeczywiście w domu jedyną opcją, żeby brzuch przestał boleć, był palec do gardła. Pół śniadania ze mnie wyleciało. Potem na początku tylko węglowodany i normalny obiad ruszyłem dopiero o 15. Do końca dnia było już ok, więc to nie jest żadna jelitkówka, tylko mój błąd albo popsute żarcie.
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Po weekendowym rozluźnieniu, wracamy do miski, choć w poniedziałek jeszcze pod wieczór znowu grzeszyłem. Dziś już prawidłowo, ale kalorie zwiększymy do 2800, bo waga spada powoli, ale jednak. Szrugsy w superseriach sztanga/hantle.
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Polecane artykuły