Haha, dzięki Rion
Zbieram się do napisania posta powakacyjnego od wtorku i jakoś ciężko. Trzeba wrócić do rutynowych czynności.
Co do wakacji ( w wielkim skrócie)
Warszawa (3 dni) - miska czysta, wpadło trochę Coli Zero, zwiedzanie Starówki i takie tam
Białystok (8 dni) - miska czysta, z grzechów: wypad do Wedla (naleśniki czekoladowe z mascarpone + wiśnie na ciepło, latte z czekoladą mleczną i sosem pistacjowym), 2 razy lody z Lody Prawdziwe - smak poezja
Krynica Morska (6 dni) - tu już było gorzej, gdyż aneks kuchenny okazał się wnęką z małą lodóweczką, szafką i kawałkiem blatu. Nie bylo szans na pichcenie. Więc oprócz nabiału i ciemnego pieczywa wpadły 2 kolacje z pizzerii (pizza z pieca, mega pyszna), 2 razy wielkie naleśniki z jabłkami i cynamonem + polewa czekoladowa. Obiady w stołówce, brałem jakieś mięcho (schabowy w panierce , kotlet z kurczaka + surówka).
Ze względu na to, że wiedziałem że jedzenie nie jest czyste to po prostu jadłem mniej niż normalnie, żeby to jakoś zbilansować.
Waga po powrocie bez zmian właściwie:
07.07.2015 : WAGA 73,7 kg PAS 83 cm BICEPS 37 cm
09.08.2015 : WAGA 73,5 kg PAS 82,5 cm BICEPS 37 cm
Co teraz...
Treningi będą co drugi dzień, a więc w jednym tygodniu 3 razy, a w następnym 4 razy (będziemy z żonką ćwiczyć na zmianę, aby się nie pokrywać w tym samym dniu, gdyż wtedy ciężko ogarnąć różne sprawy).
Nie bardzo wiem co ze sobą zrobić. Waga już niska przy wzroście 184 cm, z drugiej strony fat na brzuchu jeszcze się kisi, a chciałbym się go pozbyć.
Póki co ustaliłem dietę na 1800 kcal na czystym żarciu aby od czegoś zacząć. Rozkład: 200B 30W 100T, z 1 ładowaniem raz na 7-10 dni jak dam radę. Czuję, że te niskie węgle były głównym powodem dzięki, któremu sylwetka ruszyła do przodu od kwietnia do lipca.
W weekend zwiększę na 2000 kcal i będę obserwował, jak będzie ok to +150kcal co 10-14 dni.
Trening planuję FBW, ciężkie ćwiczenia + jakieś pierdółki na koniec treningu.
Mam kilka pomysłów:
1. Jeden plan, powtarzany co drugi dzień, najpierw na 12 powtórzeniach, po wyczerpaniu możliwości progresu zejście na 8 powtórzeń, i znowu po wyczerpaniu zrobić siłową końcówkę cyklu na 3-5 powtórzeń z badaniem maksów na koniec. Myślę, że cykl trwałby ok 6-8 tygodni tygodni, gdyż w ciągu 2 tygodni mam 7 treningów i dokładając co trening progres by się kończył przy zadanej ilości powtórzeń.
Po skończeniu cyklu, tydzień luzu i od nowa, ale z lekko większymi ciężarami.
2. To samo, ale robię na jednym treningu 12 powtórzeń, na następnym 8, na kolejnym 3-5 i potem znowu od 12.
3. Dwa plany (A i B) a co do powtórzeń to identycznie jak w pkt. 1. Dzięki dwóm planom cykl byłby wyraźnie dłuższy, z racji tego że dane ćwiczenie powtarzałoby się nie co drugi dzień a co czwarty.
Ogólnie chciałbym zwiększyć siłę, aby kiedyś trening na 8-10 powt robić z konkretnymi ciężarami.
We wtorek zrobiłem taki trening:
1. Wyciskanie na klatę leżąc na płaskiej
2. Wiosło końcem sztangi
3. Wyciskanie sztangi siedząc sprzed klatki
4.
Przysiady ze sztanga na barkach
5. Uginanie ramion ze sztangą stojąc
6. Wyciskanie sztangi leżąc wąskim chwytem
Wszystko po 3 serie po 12 powtórzeń.
Spróbowałem przysiadów z podkładkami pod piętami. O niebo lepiej, plecy mnie nie bolały na drugi dzień. Myślę, że będę je robił z podkładami licząc, że mobilność będzie się poprawiać z czasem.
Szkoda mi zmarnować potencjały przysiadów.
To tyle, proszę o jakieś wskazówki
Zmieniony przez - Tygrysekk w dniu 2015-08-13 11:14:37