Melduję, że żyję...
13.07.2015 poniedziałek - DNT
Leki: Euthr50
Miska: śniadanie a'la baby food
rozgotowany ryż, gotowany kurczak, gotowana marchew i... koniec Potem tylko woda i oczyszczanie jelit przed badaniem...
14.07.2015 wtorek - DNT
Leki: Euthr50
Badanie spoko (wynik też). Jak ja lubię głupiego jasia ;)
Miska: po 40 godzinach głodówki, 15 godzinach bez kropli wody (dobrze, że nie ma upałów) zgodnie z zaleceniem lekarza najpierw woda, potem soczek, banan, a potem już bardziej stałe, ale kazał tylko proste węgle... A złożone, jak po prostych będzie ok. Zatem:
I: Woda, sok z marchwi, banan.
II: Rosół z mięsem z rosołu, jasny makaron, marchewka gotowana
III: Jajecznica, kajzerki, bekon, pomidor, masło
IV: Twaróg, makrela, ogór kiszony, cebula, halibut wędzony, chleb razowy. - rybki były z prawdziwej wędzarni... Różnicę czuć na kilometr, szczególnie w przypadku makreli. Omnonononom.
Treningów na siłowni nie robię (mimo, że lekarz pozwolił już od środy, ale jak rege, to rege) - będzie "tylko" dziś i jutro cross, a raczej "crossik" bo zamierzam brać obciążenia jak to mówi trenejro "rehabilitacyjne"... Zresztą oba treningi będą u innego trenera niż zawsze, więc nawet się pewnie nie zorientuje, że złe kolory kettli wzięłam.
Dziś już jem normalnie (lejdisowo wg mojego rozkładu), jutro też, a potem 3 dni na Mazurach (bez liczenia i pewnie średnio czysto). Z aktywnością zobaczymy jak będzie... W zależności od pogody, wiatru, chęci grupy...
Wiem, że POPRAWNA REGENERACJA nie oznacza przyzwolenia na 3 dni byle jakiej michy, leżenia plackiem i opijania się browarem, ale jadę bez spiny... Jak się da czyściej: będzie czyściej... jak się nie da, to i nad parówką z pasztetem płakać nie będę, bo wiem, że to tylko 3 dni i jadę tam odpocząć od wszystkiego.