SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT nolose – wytrwale..., lecz bez przesadzania

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 28934

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Super! Bardzo się cieszę.
Właśnie, napisałaś żeby trzymać łopatki, to też jest bardzo ważne, jak już tracisz kontrolę je puszczasz, lepiej zejść z obciążenia, a zrobić poprawnie.
Zamiast pochylania, rób przysiady

Co do rozkładu, raczej dopasowuje się pod swoje zwyczaje, tak żeby Tobie pasowało.
To tylko cyferki, a organizm to nie apteka,
a jeśli to co robisz nie działa, to trzeba szukać przyczyn, bo stanie w miejscu na pewno demotywuje.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137

Prawda, prawda – najpierw technika, potem ciężar.
Czasem lepiej jednak się pochylić, np. przy wycieraniu stołu

Niby tak, ale są granice - jakbym nie zwracała uwagi na rozkład, to jadłabym serio duże ilości białka i zapewne mniej tłuszczów, co chyba nie byłoby zbyt dobre. Stanie w miejscu demotywuje, ale tycie to jeszcze gorzej... W tej chwili to się cieszę, że już się ustatkowało, przynajmniej tyle.
Niemniej jednak w tym tygodniu spróbuję 125/150/75, więcej WW w DT (wcześniej 120/135-160/80), żeby jednak tych węgli tak nisko nie trzymać

1.06.15r., poniedziałek
dzień 46.
(51. dzień cyklu @)
sen: 00: 9,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, wywar z serc, yerba mate o smaku mandarynki, kilka łyków wywaru z żeberek
suple: Castagnus x2
Mięso w ostatnim to żeberka, ale mało tłuste – myślę, że nawet mniej niż w zrzucie.
Bataty były bez szału, za to chleb taki pyszny :o
Warzywa ok.

Trening C zakres: 10-8
1. Pompki szeroko 5xmax
15/11/10/10/9 [w sumie powtórzenia dobijane na siłę – nie do końca schodzone]
16/11/10/9/7
14/11/9/9/8 [nadal nie te 15, ale sumarycznie coraz więcej]
12/10/9/8/8 [już myślałam, że duży regres, ale w sumie o 1 mniej niż ostatnio, tylko jakoś inaczej rozłożone]
15/11/8/8/6
15/11/6/6/5 [masakra, żal, mało ]

2. Inverted rows 4x
10//15/11/10? [ostatnie powtórzenia i ostatnia seria mniej dociągane]
8.5//15/11.5/9.5 [1. seria z prostymi nogami; potem trochę siłą rozpędu/wymachu]
7.5//13/11/9 [1. seria z prostymi nogami; potem coraz bardziej pracowałam nogami, szczególnie tuż nad kolanami :/]
8//12/12/10 [1. seria z prostymi nogami]
7.5//9.5/10/8 [albo nie zapisałam jednej serii, albo nie zrobiłam ; gorzej niż ostatnio - od 2. serii na ugiętych nogach, a i tak mało]
11/8.5/7.5//10.5/8 [3 serie z (prawie) prostymi nogami, 2 ze zgiętymi]

3. Przyciąganie na wyciągu dolnym
25x10/30x9.5/x9
25x10/30x9.5/x7.5? [nadal bez ruszania tułowiem]
20x12/25x12/30x9 [nie „bujałam” tułowiem, trzymałam go praktycznie w jednym miejscu, a na filmiku, który wkleiła w swoim dzienniku carrramba pokazują, że można ]
25x12/30x8.5x7.5
-
-

4. Unoszenie bokiem stojąc 3x
4x10/5x10/x8 [jak ostatnio – 5kg baardzo ciężkie]
4x10/x10/5x8 [nie wiem, jak przedostatnio tyle zrobiłam, bo teraz to 4kg wydaje mi się bardzo ciężkie]
4x10/x9/x7 [mega ciężko, duży regres - może to dlatego, że robiłam 3 treningi pod rząd, więc góra była całkiem niedawno i mało czasu na regenerację, chociaż wtedy nie wiem, dlaczego reszta ćwiczeń poszła ok?]
4x12/5x9.5/x9
2.5x15/3x15/4x13
1.25x15/2.5x15/3x22 [za małe obciążenie - ale przynajmniej dobrze czułam]

5. Triceps dip 3xmax nogi na wysokości rąk
23/16/13 [dołożę obciążenie]
21/16/13 [lubię ten progres ]
17/11/10
19/12/9 [chyba tak dużo dlatego, że obok stali dwaj panowie ]
15/10/9
15/10/9

6. Uginanie rąk chwytem młotkowym stojąc 3x
6x10/x10/x10 [chciałam w 3. serii wziąć 8kg, ale były zajęte – może to i dobrze, to technika lepsza]
4x10/6x10/8x6 [z 8kg już mniej stabilnie]
4x12/6x12/x12 [w ostatniej serii już gorzej technika]
4x12/6x12/x10 [miałam 3. serię robić 8-kami, ale były zajęte – i dobrze, bo raczej ucierpiałaby technika]
4x15/x15/6x11
3x15/4x15/6x10

__________________________________________________________________________
+ na koniec:
90s pajacyki/10 wykroków w przód
90s pajacyki/10przysiadów
90s pajacyki/10 wykroków w tył
90s pajacyki
__________________________________________________________________________
burpees zupełnie odpuściłam. Podczas pajacyków miałam kolkę – nie na tyle uciążliwą, żebym nie mogła robić, ale przeszkadzała. Przysiady szły mega ciężko, ledwo wstawałam.
W ogóle to trening trochę na siłę... bo nie wiem, ile dam radę zrobić w tym tygodniu.
Na siłownię wybrałam się za wcześnie po jedzeniu (godzinę po ćwiczyłam), bo jak po treningu pochyliłam się, żeby zmienić buty, to wrócił mi bełt
Po MCNPN kręgosłup ok, za to dziś wieczorem trochę go czułam - przypuszczam, że mam nieprawidłową postawę przy pompkach, szczególnie, jak dobijam je na siłę - do poprawy.

Mam nieodpartą chęć przeprowadzenia redukcji (co nie przeszkodziło mi wrąbać prawie pół kg truskawek po treningu )... Jeszcze "tylko" dwa tygodnie i idę do ginekolog, najwyżej potem zapiszę się prywatnie do endokrynologa.

2.06.15r., wtorek
dzień 47.
(52. dzień cyklu @)
sen: po 23: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, kilka łyków wywaru z żeberek, wywar z serc x2, yerba mate o smaku mandarynki
suple: Castagnus x2 (jak nie zapomniałam)
Żeberka jw.
Warzywa chyba ok.

Dzisiaj to już trening odpuściłam, bo skoro znowu mi się nie chciało, dałam spokój. Jeszcze na dodatek byłam senna. Ogólnie jakiś bezsensowny dzień miałam.

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-06-03 11:15:50
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
3.06.15r., środa
dzień 48.
(53. dzień cyklu @)
sen: po 00: 8,5h – jakoś mało, a nie nastawiałam budzika
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, kilka łyków wywaru z wątróbki
suple: Castagnus x2
Warzyw w 2. posiłku trochę za dużo, ale globalnie ok, bo w potreningowym mniej.

Trening D zakres: 10-8
1. MC 5x
60x10/65x7/x10/70x8/x6 [masakra - było gorąco i tak się pociłam, że nie mogłam utrzymać sztangi... w 3. serii zdjęłam rękawiczki i sztanga odrobinę mniej się ślizgała, ale i tak mega słabo]
62.5x10/67.5x10/72.5x10/77.5x6/x4 [R: 45/55; ostatnio przy 70kg puszczał chwyt, tym razem było jakoś lepiej; za wysoko zaczęłam, powinnam od 60kg raczej]
55x12/60x12/65x12/70x10/x8 [przy 70kg mimo pasków oczywiście masakrycznie puszczał mi chwyt, dlatego tyle; trochę znowu czułam ten kręgosłup :/]
55x12/60x12/65x12/70x8/x8 [bolały mnie plecy w dolnym odcinku :/ (nie na tyle, żeby przerwać, ale jednak), dziwne, wcześniej tego nie było]
45x15/55x15/60x15/65x10/x8 [jak widać, lepiej nakładać przy progresowaniu więcej kg]
45x15/55x15/57.5x15/60x12/x10? [chyba za wolno progresowałam, skoro zatrzymałam się na 60kg - albo byłam zmęczona 5 seriami, albo też po prostu jakaś osłabiona]

2. Goblet squat 5x
16x10/18x10/20x10/23x10/25x8 [tu już na szczęście lepiej było utrzymać ciężar; po przedostatniej serii trochę więcej przerwy]
16x10/18x10/20x10/23x10/25x6
14x12/16x12/18x12/20x12/23x10 [z ciężarem łatwiej mi się siada głęboko niż bez obciążenia]
14x12/16x12/18x12/20x12/23x8 [tutaj, pamiętając o bólu poprzednim razem, miałam nie wychodzić poza 18kg, ale robiłam bez dyskomfortu, więc pocisnęłam]
12x15/14x15/16x15/18x10/x10 [przy 18kg trochę bolały mnie plecy w dolnej części]
12x15/14x15/16x13/x13/x11

3. Wykroki chodzone 3x
12x10/14x10/x8 [w ostatniej serii nie utrzymałam sztangielek]
12x10/x10/14x10
10x12/12x12/14x10 [14kg już technika do nadzoru]
8x12/10x12/12x12 [teraz to już nie jestem pewna, czy dobrze zapisałam obciążenie]
6x15/8x15/10x15 [dobite, ale to 10kg to już ledwo]
4x15/6x15/8x15

4. Łydki 3xmax
16x20/18x20/20x18 [chyba robię mniej dokładnie niż na początku, bo aż niemożliwy taki progres]
14x20/16x20/18x20 [z 18kg już bardzo ciężko]
12x20/14x20/16x20
12x20/14x20/16x16
10x15/12x15/14x15 [to na stepie jest dobrze; właściwie wzięłam zakres jak reszty ćwiczeń]
8x16/10x14/x14 [robię na stepie, jedną ręką podpieram się o ścianę, w drugiej trzymam obciążenie, co serię zmieniam rękę - dobrze tak jest?]

5. Szrugsy 3x
10x10/12x9/x8 [12kg już trochę niepewnie]
8x10/10x10/12x9
7x12/9.5x12/x12 [przed tym była przerwa i kończone w domu – niewygodnie i ciężko z moimi hantlami; technikę to na początku miałam chyba jednak dobrze i tak będę robić]
6x12/8x12/10x12 [nadal raczej źle, próbowałam z tym pochyleniem się, ale gorzej czułam wtedy ćwiczenie]
6x15/8x15/10x9.5 [zorientowałam się, że źle to robię, bo nie pochylam się do przodu, tylko mam proste plecy –do poprawy]
4x15/6x15/8x15 [miałam nie robić ze względu na obolałą górę po przedwczorajszym treningu, ale poszło "z rozpędu" i ok]

+ brzuch:
1x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg [było tak gorąco, że nie dokończyłam ]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/12kg/14kgx15 [nie wiem teraz, jak rozłożyć kg w unoszeniu bokiem: ponownie 10/12/14 czy 10/12/12 czy 12/12/12]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/10kg/10kg [j.w.]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 8kg/10kg/12kg
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/8kg/10kg [powinnam była inaczej rozłożyć obciążenie w unoszeniu, ale było pozajmowane]
brzuszki 20/15/10?15? [tylko to, bo już ledwo dawałam radę - porządnie zmęczył mnie ten trening]

__________________________________________________________________________
Strasznie się pociłam na treningu, szczególnie twarz i ramiona, dosłownie się ze mnie lało, co chwilę musiałam używać ręcznika. No i ten MC głównie/tylko? dlatego tak wyglądał...

Chyba na większej ilości węgli brzuch już mi się pogarsza. Nie sądzę, że jestem aż taką panikarą, za to śmiem podejrzewać, że mam coś „zepsute” przez dawne głodówki jeśli chodzi o te węgle

4.06.15r., czwartek
dzień 49.
(54. dzień cyklu @)
sen: przed 00: 10,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, wywar z żeberek, woda z gotowania cukinii, pokrzywa bodajże
suple: Castagnus x2
Warzywa, o ile pamiętam, ok.

Nic mi się dziś nie chciało. Dosłownie. Okropne uczucie. Miałam jakieś spadki nastroju i ogólnie złe samopoczucie. Ehh.
DOMSy w udach (dwugłowe) + obolałe nogi, w tym łydki. I dodatkowo, to właściwie już od wczoraj wieczorem, ciągnęło mnie w lewym przedramieniu – zapewne po MC.

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-06-05 17:23:02
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
5.06.15r., piątek
dzień 50.
(55. dzień cyklu @ - poprzednim razem dostałam jakiegoś nikłego, dwudniowego plamieniokrwawienia w 52. dniu, to myślałam, że może i teraz coś będzie... czekam)
sen: po 23: blisko 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
Warzywa ok (sporo).
Znowu: nie powinnam robić długich przerw (między 3. a 4.), bo nawet jak nie odczuwam głodu, to potem trudno mi się nasycić.

Trening A zakres: 8-6
1. WL 5x
30x8/32.5x8/35x8/37.5x6/x4 [hm... tak jakby właściwie regres, bo poprzednim razem było więcej powtórzeń – może powinnam zacząć od 27.5 albo po prostu osłabienia c.d.]
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x6
27.5x10/30x10/32.5x10/35x7/x5 [nie wiem, czy nie lepiej byłoby rozłożyć 25/30/32.5/35/35]
25x12/27.5x12/30x12/32.5x12/35x7
25x12/27.5x12/30x12/32.5x10/x8
22.5x15/25x15/27.5x15/30x11 [albo nie zapisałam jednej serii (byłoby to 30x15), albo (i raczej tak było) niechcący zrobiłam tylko 4; 3 ostatnie powtórzenia z dużą pracą prawego bicepsa]
22.5x15/25x15/27.5x10/x9/x9

2. Wiosłowanie sztangielką 5x
8x8/10x8/12x8/14x8/x7 [14-kami trochę „szarpane”; ogólnie dużo lepiej niż na początku]
6x10/8x10/10x10/12x9/x9 [przy 12kg już trochę gorzej czułam plecy]
6x10/8x10/10x10/12x8/x7 [noo, chyba się nauczyłam :o tylko też nie wiem, czy podobnie jak w WL nie lepiej byłoby zacząć niżej]
4x12/6x12/8x12/10x12/12x9 [mega zdziwienie :O dobrze mi się robiło, pracowałam plecami – przynajmniej tak mi się wydaje, zresztą skoro dałam radę z takim obciążeniem, to tym bardziej prawdopodobne, że nie ciągnęłam ramionami; super; dotychczas chyba zawsze robiłam trening A bezpośrednio po treningu D, a tym razem miałam przerwę – może to dlatego?]
4x12/6x12/x12/x10/x8 [słabo, powtórzenia dosłownie wymuszone, z aktywacją ramion - ciągle nie ogarniam tego ćwiczenia; dzisiaj dodatkowo dokuczały mi DOMSy po wczorajszych szrugsach - spróbuję je jakoś zamienić/przełożyć]
4x15/6x15/6x15/x13/x12 [po 2. serii poprawiłam technikę: ruch wychodzący z łopatki i mniejszy łuk – mam nadzieję, że już będzie mi lepiej z tym wiosłowaniem]
4x15/6x15/8x10

3. Przyciąganie wyciągu dolnego 3x15
-
-
-
-
-
-
20x15/25x15/30x7

4. Wyciskanie siedząc 3x
8x8/10x8/x7 [regres znowu]
8x10/10x10/x6 [regres, ciężko]
8x10/10x10/12x7
8x12/10x12/12x5/10x3 [chciałam na koniec dobić 10-kami, ale już tylko 3 dałam radę]
6x12/8x12/x15 [chciałam w 3. serii 10-ki, ale były zajęte]
6x15/x15/8x11
4x15/6x15/8x10

5. Wyciskanie francuskie stojąc 3x
10x8/12x8/14x7?
10x12/x12/12x6
8x12/10x12/12x6 [nie wiem, czy w 1. serii nie było od razu 10kg]
8x12/10x12/12x6? [to 12 kg to już tak niestabilnie]
8x12/10x12/x10
6x15/8x15/10x11 [3 ostatnie średnio technicznie]
6x15/8x15/10x8

6. Uginanie stojąc z supinacją 3x
[6x8/]8x8/x8/x7
6x10/8x10/x7 [też regres – może barki i bice zmęczyły się przy WL?]
6x10/8x10/x10 [jak teraz rozłożyć obciążenie? 8kg to maks, jeśli mam zachować technikę, bo już przy tym muszę jej pilnować]
6x12/8x10/x8
6x12/8x10/x8 6x12/8x9/x6/6x6 [w 3. serii z 8-kami tylko 6 powtórzeń, więc dobiłam 6-kami – już tylko 6 powtórzeń, bo więcej nie dałam rady ; stałam za daleko od lustra i średnio kontrolowałam łokcie]
4x15/6x15/x12 [nie wiem, czy nie za bardzo ruszam łokciami]
4x15/6x13/x11

__________________________________________________________________________
Na koniec nic nie było, bo:
a) trochę się spieszyłam,
b) wiedziałam, że potem wpadnie trochę roweru (po mieście), więc jakąś tam dodatkową aktywność będę miała,
c) nno nie chciało mi się, fakt :/
Coraz ciężej mi idą ćwiczenia, nie udaje mi się wywalczyć progresu albo tylko nieliczny/nikły, a mimo to jest ciężko. Mam nadzieję, że ta niemoc minie.
A, dziś przynajmniej nie było tak masakrycznie gorąco, tyle dobrego.

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-06-05 21:43:20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
6.06.15r., sobota
dzień 51.
(56. dzień cyklu @)
sen: przed 00: 10,5h – to sobie pospałam
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, pokrzywa
suple: Castagnus x2
Warzyw w 1. (za) dużo – jednak za bardzo opóźniłam ten posiłek.

Trening B zakres: 8-6
1. Przysiad 5x
40x8/45x8/50x8/55x8/60x4? [R: 20/30/35; powyżej 50kg już mniej pewnie]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x6 [ostatnia seria po dość długiej przerwie, mogłam jeszcze powalczyć]
35x10/40x10/45x10/50x8/x7 [w miarę go już? toleruję, chyba wynika to też z mniejszej ilości powtórzeń; ale w ostatniej serii to mogłam więcej zrobić]
30x12/35x12/40x12/45x10/x9 [psychicznie nie dałam rady, jedynie nikły progres wywalczyłam]
30x12/35x12/40x12/45x8/x8 [uff... przy 45kg, chyba też 40, trochę leciałam do przodu; strasznie ciężko mi się wstaje już z takimi obciążeniami]
25x15/30x15/35x15/40x10/x8 [z 40kg już gorzej technicznie, więc na siłę nie dobijałam powtórzeń]
30x15/40x10/x8 [rozgrzewkowo 20x15 już było mega ciężkie – przysiady to moja pięta achillesowa]

2. MC na prostych nogach 5x
40x8/45x8/50x8/55x8/60x7 [R: 15/25/35]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x10 [R: 15/25/30; bardzo starannie robione, z dużym skupieniem na ruchu]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x10 [obejrzałam filmiki z techniką i zwracałam uwagę na nogi, proste plecy i zakres ruchu, ale to właśnie przy tym ćwiczeniu bolą mnie plecy u dołu, które potem też przeszkadzają w zwykłym MC, z którym dotychczas nie miałam problemów, także dopytam o to w wątku z pytaniami]
35x12/40x12/45x12/50x12/55x11 [trochę obawiałam się o kręgosłup, który czułam, no i zapomniałam sprawdzić techniki – schodziłam chyba niżej niż ostatnio - a trener miał akurat personalny, więc nie chciałam przeszkadzać]
35x12/40x12/45x12/50x12/55x10 [muszę jeszcze bardziej ogarnąć technikę]
30x15/35x15/40x15/45x15/50x12 [możliwe, że powinnam się niżej schylać; czuję przy tym ćwiczeniu lekki dyskomfort w dole pleców]
35x15/40x15/45x15 [w pewnym momencie czułam ciągnięcie w lewej nodze z tyłu od pupy aż po łydkę]

3. Wykroki 3x
-
-
-
-
-
-
4x15/6x15/8x15 [jako pierwsze]

3. Prostowanie nóg siedząc 3x (obciążenie w funtach)
70x8/80x8/90x8 [jak zaczynałam, bolały mnie kolana, teraz jest już zupełnie ok – no poza tym, że przez chwilę nie mogę sie ruszyć, jak kończę robić ]
60x10/70x10/80x9
50x10/60x10/70x10 [jako 4.]
40x12/50x12/60x10 [niedociągane maksymalnie do końca]
40x12/50x12/60x8 [przy 60kg już trochę pobolewało w okolicy kolan]
30x15/40x15/50x12
30x15/x15/x12 [obciążenie w funtach, najmniejsze możliwe i i tak na raty; nadal czuję trochę dyskomfort zaraz nad kolanami]

4. Uginanie nóg siedząc 3x (obciążenie w funtach)
80x8/90x8/100x6 [2 ostatnie niepełne]
70x10/80x10/90x8 [1. seria ruch niedociągany do końca; 3. seria ostatnie powtórzenia nie do końca; nie siedziałam z plecami „przyklejonymi” do oparcia, jakby „mostkowałam”]
70x10/80x10/90x7 [jako 3.]
60x12/70x12/80x9 [jw.]
60x12/70x10/x10.5
50x15/60x12/x15
40x15/50x15/60x10 [robiłam wolno i dociągałam do końca – nie wiem, czy to dobrze]

5. Łydki 3xmax
170x20/190x20/210x20
150x20/170x20/190x20 [właściwie nie było maks, tylko do 20 powtórzeń]
130x20/150x20/170x20 [obciążenie w funtach – na suwnicy i przy tym zostanę, bo lepiej czuję łydki]
20x20/25x18/x20 [ze sztangą na stepie; chyba mniej dokładnie niż ostatnio – albo nie wiem, skąd tyle powtórzeń]
25x12/x9/x9 [ze sztangą na stepie, trochę za duży ciężar jednak, trudno mi było utrzymać równowagę]
25x20/30x15/35x15 [zamienię to jakoś, bo ze sztangą mi nie idzie – bolą mnie plecy i nie czuję łydek, może suwnica?]
15x20/35x15/x15 [to 35kg to było za dużo, bo się chwiałam, zmniejszę]

+ brzuch
Jeżyki 30x20/x20/35x20 [jako 2.]
Unoszenia nóg w podporze 15/10.5/7.5? [jako 1.; w 1. i 2. serii wyżej niż dotychczas unoszone nogi - kolana do klatki]
Jeżyki 25x20/30x20/35x20 [30kg jest optymalne – 25 idzie lekko, a 35 już gorzej technicznie]
Unoszenia nóg w podporze 13.5/7.5/7 [jakiś regres ale 1. seria chyba wyżej niż zwykle]
Jeżyki 25x20/32.5x20/37.5x13 [to 37.5kg to już za dużo, pozostanę przy 25/30/35]
Unoszenia nóg w podporze 15.5/10.5/9.5
-
- [nie zdążyłam brzucha]
Jeżyki 25x20/30x20/35x20
Unoszenia nóg w podporze 15/9.5/8.5 [„rączki” do trzymania są nieregulowane, a mam za krótkie przedramiona na te, dlatego trochę mi niewygodnie]
Jeżyki 22.5x15/27.5x15/32.5x15
- [tylko jeżyki, bo zamykali siłownię]
Jeżyki 20x15/25x15/30x15
Unoszenia 20/17/13 [nie wiem, jak to się nazywa: leżałam ze zgiętymi nogami, stopami na podłodze, ręce proste i zbliżałam dłonie do kolan - ale raczej to zmienię, bo bolały mnie plecy i szyja trochę]

__________________________________________________________________________
Trening już lepiej niż te ostatnie.
Rano DOMSy w klatce przy pachach i ogólnie ramiona, po treningu szczególnie tricepsy.

A, mam glukometr z paskami ważnymi do 05.2015, dlatego wczoraj na czczo sobie zmierzyłam cukier i było 84 (nie byłam wtedy głodna), a dziś już po wypiciu wody z octem (obudziłam się głodna i po wypiciu głód ustał) było 94.

7.06.15r., niedziela
dzień 52.
(57. dzień cyklu @ - kurczę, kurczę, no słabo...)
sen: 23.30: 10h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania cukinii
suple: Castagnus x2
Warzywa ok.

Wreszcie dostałam „tańsze” (50zł/kg) orzechy brazylijskie (dla wspomagania tarczycy)
Testowo zostawiam te wyższe węgle jeszcze.
Bolały mnie nogi i miałam je zmęczone po tym DT nóg.
Ogólnie ostatnio brzuch w górze wygląda lepiej, tzn. częściej po treningi widać jakiś tam zarys mięśni. To być może od ograniczenia nabiału – jak już jadłam twaróg niemal codziennie, eveline poradziła mi ograniczenie nabiału i twaróg w sumie całkiem wywaliłam z diety, jedynie mozzarella od czasu do czasu wpada. Także może i coś w tym jest, że nabiał mnie „zalewa”/przez niego nabieram więcej wody czy coś w tym stylu. Takie luźne przemyślenia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
8.06.15r., poniedziałek
dzień 53.
(58. dzień cyklu @)
sen: przed 1: 9h (nie mogłam przez godzinę zasnąć – za późno siedziałam przed komputerem i to raczej dlatego)
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania mrożonej fasolki szparagowej, woda z cytryna, pokrzywa
suple: Castagnus x2
Warzyw w 2. więcej, bo byłam głodna.

Trening C zakres: 8-6
1. Pompki szeroko 5xmax
15/12/10/8/8 [starałam się robić ze spiętym brzuchem, może nie schodziłam zupełnie nisko, ale zachowywałam lepszą postawę]
15/11/10/10/9 [w sumie powtórzenia dobijane na siłę – nie do końca schodzone]
16/11/10/9/7
14/11/9/9/8 [nadal nie te 15, ale sumarycznie coraz więcej]
12/10/9/8/8 [już myślałam, że duży regres, ale w sumie o 1 mniej niż ostatnio, tylko jakoś inaczej rozłożone]
15/11/8/8/6
15/11/6/6/5 [masakra, żal, mało ]

2. Inverted rows 4x
8.5/13.5/11/11??
10//15/11/10? [ostatnie powtórzenia i ostatnia seria mniej dociągane]
8.5//15/11.5/9.5 [1. seria z prostymi nogami; potem trochę siłą rozpędu/wymachu]
7.5//13/11/9 [1. seria z prostymi nogami; potem coraz bardziej pracowałam nogami, szczególnie tuż nad kolanami :/]
8//12/12/10 [1. seria z prostymi nogami]
7.5//9.5/10/8 [albo nie zapisałam jednej serii, albo nie zrobiłam ; gorzej niż ostatnio - od 2. serii na ugiętych nogach, a i tak mało]
11/8.5/7.5//10.5/8 [3 serie z (prawie) prostymi nogami, 2 ze zgiętymi]

3. Przyciąganie na wyciągu dolnym
25x8/30x8/35x7 [fajnie tu plecy pracują]
25x10/30x9.5/x9
25x10/30x9.5/x7.5? [nadal bez ruszania tułowiem]
20x12/25x12/30x9 [nie „bujałam” tułowiem, trzymałam go praktycznie w jednym miejscu, a na filmiku, który wkleiła w swoim dzienniku carrramba pokazują, że można ]
25x12/30x8.5x7.5
-
-

4. Unoszenie bokiem stojąc 3x
4x8/5x8/x8 [6-kami nie dałam rady; tak spojrzałam na poprzednie treningi i chyba tu po prostu progresu siłowego nie zrobię, więc już lepiej zwiększyć powtórzenia, bo tak to mam ciągły regres]
4x10/5x10/x8 [jak ostatnio – 5kg baardzo ciężkie]
4x10/x10/5x8 [nie wiem, jak przedostatnio tyle zrobiłam, bo teraz to 4kg wydaje mi się bardzo ciężkie]
4x10/x9/x7 [mega ciężko, duży regres - może to dlatego, że robiłam 3 treningi pod rząd, więc góra była całkiem niedawno i mało czasu na regenerację, chociaż wtedy nie wiem, dlaczego reszta ćwiczeń poszła ok?]
4x12/5x9.5/x9
2.5x15/3x15/4x13
1.25x15/2.5x15/3x22 [za małe obciążenie - ale przynajmniej dobrze czułam]

5. Triceps dip 3xmax nogi na wysokości rąk
6x10/8x10/10x10 [z 6-ką lekko, z 10 już ledwo]
23/16/13 [dołożę obciążenie]
21/16/13 [lubię ten progres ]
17/11/10
19/12/9 [chyba tak dużo dlatego, że obok stali dwaj panowie ]
15/10/9
15/10/9

6. Uginanie rąk chwytem młotkowym stojąc 3x
6x8/8x8/x6?7? [8-kami technika już lepsza niż wcześniej nimi]
6x10/x10/x10 [chciałam w 3. serii wziąć 8kg, ale były zajęte – może to i dobrze, to technika lepsza]
4x10/6x10/8x6 [z 8kg już mniej stabilnie]
4x12/6x12/x12 [w ostatniej serii już gorzej technika]
4x12/6x12/x10 [miałam 3. serię robić 8-kami, ale były zajęte – i dobrze, bo raczej ucierpiałaby technika]
4x15/x15/6x11
3x15/4x15/6x10

__________________________________________________________________________
Na koniec nic nie było... bom leniwa. Ale wcześniej wpadło trochę roweru po mieście.
Trochę kiepsko się dziś czułam (ból głowy i senność) – może na zmianę pogody.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
9.06.15r., wtorek
dzień 54.
(59. dzień cyklu @)
sen: po 23: 9,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z cytryną, pokrzywa
suple: Castagnus x2
W 2., 3. i 4. (za) dużo warzyw, jakaś dzisiaj nienasycona byłam :/

Znowu dzisiaj byłam senna, tak mnie łapało czasem. Poza tym nie mogłam się napić – w poprzednie dni myślałam, że to przez wysoką temperaturę (kiedyś miałam też coś jakby suchy język), ale dziś już nie było tak gorąco, także nie wiem, skąd to suszenie.
Nikłe DOMSy w okolicach łopatek i trochę ramiona.

10.06.15r., środa
dzień 55.
(60. dzień cyklu @)
sen: 1.30: 7h – no mam z tym problem, bez sensu tak późno się położyłam (a obudziłam się wcześnie to nie wiem, dlaczego), zdecydowanie chcę to zmienić
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z cytryną, pokrzywa, trochę wywaru z szyi gęsi
suple: Castagnus x2
Nie wiedziałam, że czereśnie mają tyle ww – myślałam, że zbliżoną ilość do truskawek
Szyja była gęsia, ale nie mogłam znaleźć wartości, a była praktycznie jak indycza (może to indyk, a w sklepie oszukują ).
Warzyw sporo - właściwie we wszystkich posiłkach (za) dużo; ostatnio mam na nie wyjątkowe parcie. No i jakoś nie mogłam się dziś najeść.

Trening D zakres: 8-6
1. MC 5x
60x8/65x8/70x8/75x8/80x6 [R: 15/35/45/55; bałam się tej 80-ki, ale dołożyłam i nawet jakoś lepiej mi się robiło niż z 75kg]
60x10/65x7/x10/70x8/x6 [masakra - było gorąco i tak się pociłam, że nie mogłam utrzymać sztangi... w 3. serii zdjęłam rękawiczki i sztanga odrobinę mniej się ślizgała, ale i tak mega słabo]
62.5x10/67.5x10/72.5x10/77.5x6/x4 [R: 45/55; ostatnio przy 70kg puszczał chwyt, tym razem było jakoś lepiej; za wysoko zaczęłam, powinnam od 60kg raczej]
55x12/60x12/65x12/70x10/x8 [przy 70kg mimo pasków oczywiście masakrycznie puszczał mi chwyt, dlatego tyle; trochę znowu czułam ten kręgosłup :/]
55x12/60x12/65x12/70x8/x8 [bolały mnie plecy w dolnym odcinku :/ (nie na tyle, żeby przerwać, ale jednak), dziwne, wcześniej tego nie było]
45x15/55x15/60x15/65x10/x8 [jak widać, lepiej nakładać przy progresowaniu więcej kg]
45x15/55x15/57.5x15/60x12/x10? [chyba za wolno progresowałam, skoro zatrzymałam się na 60kg - albo byłam zmęczona 5 seriami, albo też po prostu jakaś osłabiona]

2. Goblet squat 5x
18x8/20x8/23x8/25.5x8/30x5 [nie ma nic pomiędzy 25.5 a 30kg niestety]
16x10/18x10/20x10/23x10/25.5x8 [tu już na szczęście lepiej było utrzymać ciężar; po przedostatniej serii trochę więcej przerwy]
16x10/18x10/20x10/23x10/25x6
14x12/16x12/18x12/20x12/23x10 [z ciężarem łatwiej mi się siada głęboko niż bez obciążenia]
14x12/16x12/18x12/20x12/23x8 [tutaj, pamiętając o bólu poprzednim razem, miałam nie wychodzić poza 18kg, ale robiłam bez dyskomfortu, więc pocisnęłam]
12x15/14x15/16x15/18x10/x10 [przy 18kg trochę bolały mnie plecy w dolnej części]
12x15/14x15/16x13/x13/x11

3. Wykroki chodzone 3x
12x8/14x8/x8/x8 [4 serie, bo jakoś dziwnie to rozłożyłam – mogłam wziąć 16-ki w 3. serii, nie wiem, czemu tego nie zrobiłam, i wyszło tak]
12x10/14x10/x8 [w ostatniej serii nie utrzymałam sztangielek]
12x10/x10/14x10
10x12/12x12/14x10 [14kg już technika do nadzoru]
8x12/10x12/12x12 [teraz to już nie jestem pewna, czy dobrze zapisałam obciążenie]
6x15/8x15/10x15 [dobite, ale to 10kg to już ledwo]
4x15/6x15/8x15

4. Łydki 3xmax
16x20/18x20/20x20 [pilnowałam, by nisko schodzić]
16x20/18x20/20x18 [chyba robię mniej dokładnie niż na początku, bo aż niemożliwy taki progres]
14x20/16x20/18x20 [z 18kg już bardzo ciężko]
12x20/14x20/16x20
12x20/14x20/16x16
10x15/12x15/14x15 [to na stepie jest dobrze; właściwie wzięłam zakres jak reszty ćwiczeń]
8x16/10x14/x14 [robię na stepie, jedną ręką podpieram się o ścianę, w drugiej trzymam obciążenie, co serię zmieniam rękę - dobrze tak jest?]

5. Szrugsy 3x
10x8/12x8/14x8 [z 14kg już technicznie gorzej – za ciężko]
10x10/12x9/x8 [12kg już trochę niepewnie]
8x10/10x10/12x9
7x12/9.5x12/x12 [przed tym była przerwa i kończone w domu – niewygodnie i ciężko z moimi hantlami; technikę to na początku miałam chyba jednak dobrze i tak będę robić]
6x12/8x12/10x12 [nadal raczej źle, próbowałam z tym pochyleniem się, ale gorzej czułam wtedy ćwiczenie]
6x15/8x15/10x9.5 [zorientowałam się, że źle to robię, bo nie pochylam się do przodu, tylko mam proste plecy –do poprawy]
4x15/6x15/8x15 [miałam nie robić ze względu na obolałą górę po przedwczorajszym treningu, ale poszło "z rozpędu" i ok]

+ brzuch:
1x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg [nie zdążyłam więcej, ledwo to – może to i dobrze, bo nie chcę przemęczać brzucha, żeby dobrze go trzymać innych przy ćwiczeniach]
1x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg [było tak gorąco, że nie dokończyłam ]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/12kg/14kgx15 [nie wiem teraz, jak rozłożyć kg w unoszeniu bokiem: ponownie 10/12/14 czy 10/12/12 czy 12/12/12]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/10kg/10kg [j.w.]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 8kg/10kg/12kg
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/8kg/10kg [powinnam była inaczej rozłożyć obciążenie w unoszeniu, ale było pozajmowane]
brzuszki 20/15/10?15? [tylko to, bo już ledwo dawałam radę - porządnie zmęczył mnie ten trening]

__________________________________________________________________________
Nie porozciągałam się już wcale...
Ogólnie trening jak to zwykle z „nożnymi” bywa – fajnie się potem czułam No i porównując do poprzedniego tego, to ogólnie dobrze mi się ćwiczyło. Oprócz tego, że wcześniej kilka treningów było bez mocy, to dziś też nie było tak gorąco, no i ćwiczyłam wcześniej, a jak idę po południu, to nawet jak niewiele w danym dniu robię, to zwykle jestem już zmęczona.
Po południu czułam trochę dyskomfort w dolnym odcinku pleców (ale bez tragedii) – chyba nadal nie do końca trzymałam brzuch przy MC.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-06-10 21:18:05
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
Wypiska – tasiemiec, bo nie miałam internetu. Także miski od niedzieli do niedzieli to niespodzianki, jeśli chodzi o rozkład.


11.06.15r., czwartek
dzień 56.
(61. dzień cyklu @)
sen: 23.30: 9,5h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, wywar z szyi gęsiej
suple: Castagnus x2
Szyja gęsi odwrotnie z wczoraj, tzn. wtedy było to 80g, a dziś 100, ale już nie zmieniam – rozkład w ciągu dwóch dni zachowany, myślę, że tak jest ok.

Trening A zakres: 8-6
1. WL 5x
30x8/32.5x8/35x8/37.5x7/x5 [chyba było na początku jeszcze 27.5x8]
30x8/32.5x8/35x8/37.5x6/x4 [hm... tak jakby właściwie regres, bo poprzednim razem było więcej powtórzeń – może powinnam zacząć od 27.5 albo po prostu osłabienia c.d.]
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x6
27.5x10/30x10/32.5x10/35x7/x5 [nie wiem, czy nie lepiej byłoby rozłożyć 25/30/32.5/35/35]
25x12/27.5x12/30x12/32.5x12/35x7
25x12/27.5x12/30x12/32.5x10/x8
22.5x15/25x15/27.5x15/30x11 [albo nie zapisałam jednej serii (byłoby to 30x15), albo (i raczej tak było) niechcący zrobiłam tylko 4; 3 ostatnie powtórzenia z dużą pracą prawego bicepsa]
22.5x15/25x15/27.5x10/x9/x9

2. Wiosłowanie sztangielką 5x
8x8/10x8/12x8/14x7/x6 [14-ki już za ciężko]
8x8/10x8/12x8/14x8/x7 [14-kami trochę „szarpane”; ogólnie dużo lepiej niż na początku]
6x10/8x10/10x10/12x9/x9 [przy 12kg już trochę gorzej czułam plecy]
6x10/8x10/10x10/12x8/x7 [noo, chyba się nauczyłam :o tylko też nie wiem, czy podobnie jak w WL nie lepiej byłoby zacząć niżej]
4x12/6x12/8x12/10x12/12x9 [mega zdziwienie :O dobrze mi się robiło, pracowałam plecami – przynajmniej tak mi się wydaje, zresztą skoro dałam radę z takim obciążeniem, to tym bardziej prawdopodobne, że nie ciągnęłam ramionami; super; dotychczas chyba zawsze robiłam trening A bezpośrednio po treningu D, a tym razem miałam przerwę – może to dlatego?]
4x12/6x12/x12/x10/x8 [słabo, powtórzenia dosłownie wymuszone, z aktywacją ramion - ciągle nie ogarniam tego ćwiczenia; dzisiaj dodatkowo dokuczały mi DOMSy po wczorajszych szrugsach - spróbuję je jakoś zamienić/przełożyć]
4x15/6x15/6x15/x13/x12 [po 2. serii poprawiłam technikę: ruch wychodzący z łopatki i mniejszy łuk – mam nadzieję, że już będzie mi lepiej z tym wiosłowaniem]
4x15/6x15/8x10

3. Przyciąganie wyciągu dolnego 3x15
-
-
-
-
-
-
-
20x15/25x15/30x7

4. Wyciskanie siedząc 3x
8x8/10x8/12x5
8x8/10x8/x7 [regres znowu]
8x10/10x10/x6 [regres, ciężko]
8x10/10x10/12x7
8x12/10x12/12x5/10x3 [chciałam na koniec dobić 10-kami, ale już tylko 3 dałam radę]
6x12/8x12/x15 [chciałam w 3. serii 10-ki, ale były zajęte]
6x15/x15/8x11
4x15/6x15/8x10

5. Wyciskanie francuskie stojąc 3x
10x8/12x8/14x5 [nie wiem, czy w ostatniej serii nie było 12kgx5]
10x8/12x8/14x7?
10x10/x10/12x6
8x10/10x10/12x6 [nie wiem, czy w 1. serii nie było od razu 10kg]
8x12/10x12/12x6? [to 12 kg to już tak niestabilnie]
8x12/10x12/x10
6x15/8x15/10x11 [3 ostatnie średnio technicznie]
6x15/8x15/10x8

6. Uginanie stojąc z supinacją 3x
[6x8/]8x8/x8/x8 [średnio stabilnie]
[6x8/]8x8/x8/x7
6x10/8x10/x7 [też regres – może barki i bice zmęczyły się przy WL?]
6x10/8x10/x10 [jak teraz rozłożyć obciążenie? 8kg to maks, jeśli mam zachować technikę, bo już przy tym muszę jej pilnować]
6x12/8x10/x8
6x12/8x10/x8 6x12/8x9/x6/6x6 [w 3. serii z 8-kami tylko 6 powtórzeń, więc dobiłam 6-kami – już tylko 6 powtórzeń, bo więcej nie dałam rady ; stałam za daleko od lustra i średnio kontrolowałam łokcie]
4x15/6x15/x12 [nie wiem, czy nie za bardzo ruszam łokciami]
4x15/6x13/x11

__________________________________________________________________________
Na koniec nic – znowu. No i też znowu wpadło trochę więcej roweru po mieście.
Nie porozciągałam się wczoraj i dziś DOMSów nie ma – już któryś raz tak mam, że brak stretchingu = brak DOMSów.
Jeszcze mi się przypomniało: wczoraj podczas wykonywania MC ciągnęło mnie w lewej nodze, szczególnie w łydce – tutaj było aż uczucie podobne do drętwienia.
Co do tego kręgosłupa w dolnym odcinku, to tak w ogóle to boli tylko jak się schylam/zginam (czyli, można powiedzieć, „w niepoprawnej pozycji”), czasem jak siadam.

12.06.15r., piątek
dzień 57.
(62. dzień cyklu @)
sen: przed 00: 8,5h – trochę się stresowałam, stąd niezbyt wiele snu
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2


13.06.15r., sobota
dzień 58.
(63. dzień cyklu @)
sen: 00: 10h – późno się położyłam, ale „niespecjalnie”
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
Od dzisiaj jeszcze bardziej ograniczam warzywa, bo brzuch to rzeczywiście mam masakryczny, szczególnie na dole – wypukłość wyglądająca dosłownie jak ciąża, raczej niezależna od (nie)jedzenia nabiału/glutenu. No i żółte dłonie i paznokcie, chociaż to już mniej mi przeszkadza A jest sezon na pomidory, więc tym gorzej. Bez pilnowania warzyw jadłam ich duużo, chyba nigdy nie mniej niż 0,5kg do posiłku, a często dużo więcej. Potem ograniczyłam do tych 0,5kg na posiłek (jedynie ostatnimi dniami to przekraczałam, bo miałam mocne parcie na warzywa właśnie). Teraz postaram się koło 300g (no „z górką”) na posiłek ;( Literka "w" i liczba w nazwie posiłku to waga warzyw w nim.

Trening B zakres: 8-6
1. Przysiad 5x
40x8/45x8/50x8/55x6/x5 [R: 20/30; regres – mogłam mieć zmęczone nogi po wczorajszym 8h staniu, no i też było gorąco]
40x8/45x8/50x8/55x8/60x4? [R: 20/30/35; powyżej 50kg już mniej pewnie]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x6 [ostatnia seria po dość długiej przerwie, mogłam jeszcze powalczyć]
35x10/40x10/45x10/50x8/x7 [w miarę go już? toleruję, chyba wynika to też z mniejszej ilości powtórzeń; ale w ostatniej serii to mogłam więcej zrobić]
30x12/35x12/40x12/45x10/x9 [psychicznie nie dałam rady, jedynie nikły progres wywalczyłam]
30x12/35x12/40x12/45x8/x8 [uff... przy 45kg, chyba też 40, trochę leciałam do przodu; strasznie ciężko mi się wstaje już z takimi obciążeniami]
25x15/30x15/35x15/40x10/x8 [z 40kg już gorzej technicznie, więc na siłę nie dobijałam powtórzeń]
30x15/40x10/x8 [rozgrzewkowo 20x15 już było mega ciężkie – przysiady to moja pięta achillesowa]

2. MC na prostych nogach 5x
40x8/45x8/50x8/55x8/60x6 [R: 20/30; podobnie jak w przysiadzie mniej – może też mniej niż poprzednim razem serii rozgrzewkowych miało na to wpływ?; mimo pasków trudno mi było utrzymać sztangę, po 2. serii zdjęłam rękawiczki; tak jak ostatnio w MC czułam ciągnięcie w lewej nodze, aż do drętwienia w łydce – i to zdaje się, że nie w końcowych seriach przy największych ciężarach, tylko wcześniej]
40x8/45x8/50x8/55x8/60x7 [R: 15/25/35]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x10 [R: 15/25/30; bardzo starannie robione, z dużym skupieniem na ruchu]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x10 [obejrzałam filmiki z techniką i zwracałam uwagę na nogi, proste plecy i zakres ruchu, ale to właśnie przy tym ćwiczeniu bolą mnie plecy u dołu, które potem też przeszkadzają w zwykłym MC, z którym dotychczas nie miałam problemów, także dopytam o to w wątku z pytaniami]
35x12/40x12/45x12/50x12/55x11 [trochę obawiałam się o kręgosłup, który czułam, no i zapomniałam sprawdzić techniki – schodziłam chyba niżej niż ostatnio - a trener miał akurat personalny, więc nie chciałam przeszkadzać]
35x12/40x12/45x12/50x12/55x10 [muszę jeszcze bardziej ogarnąć technikę]
30x15/35x15/40x15/45x15/50x12 [możliwe, że powinnam się niżej schylać; czuję przy tym ćwiczeniu lekki dyskomfort w dole pleców]
35x15/40x15/45x15 [w pewnym momencie czułam ciągnięcie w lewej nodze z tyłu od pupy aż po łydkę]

3. Wykroki 3x
-
-
-
-
-
-
-
4x15/6x15/8x15 [jako pierwsze]

3. Prostowanie nóg siedząc 3x (obciążenie w funtach)
80x8/90x8/100x8 [przy 100 lb zaczynał się dyskomfort w kolanach/nad nimi]
70x8/80x8/90x8 [jak zaczynałam, bolały mnie kolana, teraz jest już zupełnie ok – no poza tym, że przez chwilę nie mogę sie ruszyć, jak kończę robić ]
60x10/70x10/80x9
50x10/60x10/70x10 [jako 4.]
40x12/50x12/60x10 [niedociągane maksymalnie do końca]
40x12/50x12/60x8 [przy 60kg już trochę pobolewało w okolicy kolan]
30x15/40x15/50x12
30x15/x15/x12 [obciążenie w funtach, najmniejsze możliwe i i tak na raty; nadal czuję trochę dyskomfort zaraz nad kolanami]

4. Uginanie nóg siedząc 3x (obciążenie w funtach)
80x8/90x8/100x8? [plecy u dołu „nieprzyklejone” do oparcia]
80x8/90x8/100x6 [2 ostatnie niepełne]
70x10/80x10/90x8 [1. seria ruch niedociągany do końca; 3. seria ostatnie powtórzenia nie do końca; nie siedziałam z plecami „przyklejonymi” do oparcia, jakby „mostkowałam”]
70x10/80x10/90x7 [jako 3.]
60x12/70x12/80x9 [jw.]
60x12/70x10/x10.5
50x15/60x12/x15
40x15/50x15/60x10 [robiłam wolno i dociągałam do końca – nie wiem, czy to dobrze]

5. Łydki 3xmax
190x20/210x20/230x20 [mogłam jeszcze]
170x20/190x20/210x20
150x20/170x20/190x20 [właściwie nie było maks, tylko do 20 powtórzeń]
130x20/150x20/170x20 [obciążenie w funtach – na suwnicy i przy tym zostanę, bo lepiej czuję łydki]
20x20/25x18/x20 [ze sztangą na stepie; chyba mniej dokładnie niż ostatnio – albo nie wiem, skąd tyle powtórzeń]
25x12/x9/x9 [ze sztangą na stepie, trochę za duży ciężar jednak, trudno mi było utrzymać równowagę]
25x20/30x15/35x15 [zamienię to jakoś, bo ze sztangą mi nie idzie – bolą mnie plecy i nie czuję łydek, może suwnica?]
15x20/35x15/x15 [to 35kg to było za dużo, bo się chwiałam, zmniejszę]

+ brzuch
Jeżyki 30x20/32.5x20/35x20
Unoszenia nóg w podporze 12/7/6 [spory regres]
Jeżyki 30x20/x20/35x20 [jako 2.]
Unoszenia nóg w podporze 15/10.5/7.5? [jako 1.; w 1. i 2. serii wyżej niż dotychczas unoszone nogi - kolana do klatki]
Jeżyki 25x20/30x20/35x20 [30kg jest optymalne – 25 idzie lekko, a 35 już gorzej technicznie]
Unoszenia nóg w podporze 13.5/7.5/7 [jakiś regres ale 1. seria chyba wyżej niż zwykle]
Jeżyki 25x20/32.5x20/37.5x13 [to 37.5kg to już za dużo, pozostanę przy 25/30/35]
Unoszenia nóg w podporze 15.5/10.5/9.5
-
- [nie zdążyłam brzucha]
Jeżyki 25x20/30x20/35x20
Unoszenia nóg w podporze 15/9.5/8.5 [„rączki” do trzymania są nieregulowane, a mam za krótkie przedramiona na te, dlatego trochę mi niewygodnie]
Jeżyki 22.5x15/27.5x15/32.5x15
- [tylko jeżyki, bo zamykali siłownię]
Jeżyki 20x15/25x15/30x15
Unoszenia 20/17/13 [nie wiem, jak to się nazywa: leżałam ze zgiętymi nogami, stopami na podłodze, ręce proste i zbliżałam dłonie do kolan - ale raczej to zmienię, bo bolały mnie plecy i szyja trochę]

__________________________________________________________________________


MISKI BEZ DOKŁADNEGO LICZENIA: (wcześniej 125/150-170/75)

14.06.15r., niedziela
dzień 59.
(64. dzień cyklu @)
sen: 00: 8,5h – podobnie jak wczoraj, tzn. późno się położyłam, ale nie jakoś z głupoty w sensie że nie po prostu ze zwlekania, jak to często było
płyny: woda, (octu zapomniałam,) wywar z siemienia, woda z gotowania cukinii
suple: Castagnusa chyba zapomniałam
Nie miałam internetu i miska liczona na oko (ale wyszło blisko tamtego 125/150/75). Zresztą w sumie nadal nie wiem, jaki rozkład przyjąć.
Te banany rano to po to, by sprawdzić sobie po nich cukier. Na czczo (9:01) miałam 97, po 1h od zjedzenia (10:23) 105, a po 2h (11:23) – 82. [A po 2. posiłku (14:06) - 93.] Muszę się zorientować, czy to dobrze/źle/co to oznacza. Aha, gdzieś rok temu na czczo miałam 68, a teraz jak sobie ostatnio mierzyłam to coś ponad 80, 90.
Po ostatnim posiłku gazy.

DOMSy w przywodzicielach.
Podczas wczorajszego treningu (nóg) bolały mnie ramiona i dziś też czułam, jakbym miała je jakoś nadwyrężone? Wieczorem szczególnie lewy triceps.

15.06.15r., poniedziałek
dzień 60.
(65. dzień cyklu @)
sen: 23: 8,5h – coś ostatnio nie mogę spać i jak na mnie to dosyć mało tego snu wychodzi
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania brokuła
suple: Castagnus x2
Warzywa globalnie ok, w posiłkach też w porządku (w 2. trochę więcej – bliżej 400g). /w 1. jeszcze sałata lodowa/
Internetu nadal brak, więc miska nieliczona, tzn. całkowite węgle oszacowałam sobie w miarę dokładnie, a tłuszcze i szczególnie białko już właściwie tylko w ramach posiłku. Ale przewaliłam tłuszcze :o niedoszacowanie szynki.
Po ostatnim posiłku gazy.

Trening C zakres: 8-6
1. Pompki szeroko 5xmax
16/11/10/9/9 [starałam się trzymać brzuch, ale jak zerknęłam bokiem, to i tak byłam zgięta – chyba, że to tylko takie wrażenie przy luźnej koszulce]
15/12/10/8/8 [starałam się robić ze spiętym brzuchem, może nie schodziłam zupełnie nisko, ale zachowywałam lepszą postawę]
15/11/10/10/9 [w sumie powtórzenia dobijane na siłę – nie do końca schodzone]
16/11/10/9/7
14/11/9/9/8 [nadal nie te 15, ale sumarycznie coraz więcej]
12/10/9/8/8 [już myślałam, że duży regres, ale w sumie o 1 mniej niż ostatnio, tylko jakoś inaczej rozłożone]
15/11/8/8/6
15/11/6/6/5 [masakra, żal, mało ]

2. Inverted rows 4x
7.5//15/12.5/14 [1. seria z prostymi nogami; tu coś na koniec zaszalałam :O; ogólnie na ugiętych nogach lepiej czuję plecy – bo z prostymi po prostu mi za ciężko]
8.5//13.5/11/11?? [1. seria z prostymi nogami]
10//15/11/10? [1. seria z prostymi nogami; ostatnie powtórzenia i ostatnia seria mniej dociągane]
8.5//15/11.5/9.5 [1. seria z prostymi nogami; potem trochę siłą rozpędu/wymachu]
7.5//13/11/9 [1. seria z prostymi nogami; potem coraz bardziej pracowałam nogami, szczególnie tuż nad kolanami :/]
8//12/12/10 [1. seria z prostymi nogami]
7.5//9.5/10/8 [albo nie zapisałam jednej serii, albo nie zrobiłam ; gorzej niż ostatnio - od 2. serii na ugiętych nogach, a i tak mało]
11/8.5/7.5//10.5/8 [3 serie z (prawie) prostymi nogami, 2 ze zgiętymi]

3. Przyciąganie na wyciągu dolnym
30x8/35x8/x8 [ostatnie powtórzenia z 35kg już ledwo dociągane, właściwie po 7.5]
25x8/30x8/35x7 [fajnie tu plecy pracują]
25x10/30x9.5/x9
25x10/30x9.5/x7.5? [nadal bez ruszania tułowiem]
20x12/25x12/30x9 [nie „bujałam” tułowiem, trzymałam go praktycznie w jednym miejscu, a na filmiku, który wkleiła w swoim dzienniku carrramba pokazują, że można ]
25x12/30x8.5x7.5
-
-

4. Unoszenie bokiem stojąc 3x
4x8/5x8/x8 [zapomniałam, że miałam dodać powtórzeń, ale i tak jakoś nie miałam tu za dużo siły]
4x8/5x8/x8 [6-kami nie dałam rady; tak spojrzałam na poprzednie treningi i chyba tu po prostu progresu siłowego nie zrobię, więc już lepiej zwiększyć powtórzenia, bo tak to mam ciągły regres]
4x10/5x10/x8 [jak ostatnio – 5kg baardzo ciężkie]
4x10/x10/5x8 [nie wiem, jak przedostatnio tyle zrobiłam, bo teraz to 4kg wydaje mi się bardzo ciężkie]
4x10/x9/x7 [mega ciężko, duży regres - może to dlatego, że robiłam 3 treningi pod rząd, więc góra była całkiem niedawno i mało czasu na regenerację, chociaż wtedy nie wiem, dlaczego reszta ćwiczeń poszła ok?]
4x12/5x9.5/x9
2.5x15/3x15/4x13
1.25x15/2.5x15/3x22 [za małe obciążenie - ale przynajmniej dobrze czułam]

5. Triceps dip 3xmax nogi na wysokości rąk
8x10/10x10/12x10 [chyba jednak trochę zbyt asekuracyjnie dobrałam tu obciążenie]
6x10/8x10/10x10 [z 6-ką lekko, z 10 już ledwo]
23/16/13 [dołożę obciążenie]
21/16/13 [lubię ten progres ]
17/11/10
19/12/9 [chyba tak dużo dlatego, że obok stali dwaj panowie ]
15/10/9
15/10/9

6. Uginanie rąk chwytem młotkowym stojąc 3x
8x8/x8/x8 [2. seria gorzej technicznie, a w 3. to już w ogóle jakby „pomagałam sobie łokciami”]
6x8/8x8/x6?7? [8-kami technika już lepsza niż wcześniej nimi]
6x10/x10/x10 [chciałam w 3. serii wziąć 8kg, ale były zajęte – może to i dobrze, to technika lepsza]
4x10/6x10/8x6 [z 8kg już mniej stabilnie]
4x12/6x12/x12 [w ostatniej serii już gorzej technika]
4x12/6x12/x10 [miałam 3. serię robić 8-kami, ale były zajęte – i dobrze, bo raczej ucierpiałaby technika]
4x15/x15/6x11
3x15/4x15/6x10

__________________________________________________________________________
+ na koniec:
Pajacyki 90s/Wykroki przednie x10
Pajacyki 90s/Przysiady x10
Pajacyki 90s/Wykroki tylne x10
Pajacyki 90s
Orbi „bez rąk”: 5min.
Porozciągałam się tym razem, chociaż ostatnio bez tego nie było DOMSów, ale jednak miałam obolałe kończyny, więc może to z powodu pominięcia stretchingu?

16.06.15r., wtorek
dzień 61.
(66. dzień cyklu @)
sen: 23: 10h – ale budziłam się nad ranem, miałam pod koniec płytki sen
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, wywar z siemienia lnianego
suple: Castagnus x2
Miska jak wczoraj – nieliczona, wpisywana potem. Właściwie zachowane 125/170/75.

Trening D zakres: 8-6
1. MC 5x
62.5x8/67.5x8/72.5x8/77.5x8//82x5x?5/75x?5 [z 82.5kg poprosiłam o sprawdzenie i lipa... za wysoko schodziłam, a w konsekwencji robiłam nogami, właściwie bez pleców - po poprawieniu techniki 75kg okazało się za ciężkie i już w ogóle zakończyłam, ale stanowczo będę musiała to poprawić – schodząc z ciężaru]
60x8/65x8/70x8/75x8/80x6 [R: 15/35/45/55; w którejś/któryś serii/-ach ciągnęło mnie w lewej nodze, a w łydce aż było uczucie podobne do drętwienia; bałam się tej 80-ki, ale dołożyłam i nawet jakoś lepiej mi się robiło niż z 75kg]
60x10/65x7/x10/70x8/x6 [masakra - było gorąco i tak się pociłam, że nie mogłam utrzymać sztangi... w 3. serii zdjęłam rękawiczki i sztanga odrobinę mniej się ślizgała, ale i tak mega słabo]
62.5x10/67.5x10/72.5x10/77.5x6/x4 [R: 45/55; ostatnio przy 70kg puszczał chwyt, tym razem było jakoś lepiej; za wysoko zaczęłam, powinnam od 60kg raczej]
55x12/60x12/65x12/70x10/x8 [przy 70kg mimo pasków oczywiście masakrycznie puszczał mi chwyt, dlatego tyle; trochę znowu czułam ten kręgosłup :/]
55x12/60x12/65x12/70x8/x8 [bolały mnie plecy w dolnym odcinku :/ (nie na tyle, żeby przerwać, ale jednak), dziwne, wcześniej tego nie było]
45x15/55x15/60x15/65x10/x8 [jak widać, lepiej nakładać przy progresowaniu więcej kg]
45x15/55x15/57.5x15/60x12/x10? [chyba za wolno progresowałam, skoro zatrzymałam się na 60kg - albo byłam zmęczona 5 seriami, albo też po prostu jakaś osłabiona]

2. Goblet squat 5x
18x8/20x8/23x8/25.5x8/30.5x4 [w ostatniej serii czułam trochę kręgosłup – to za dużo]
18x8/20x8/23x8/25.5x8/30.5x5 [nie ma nic pomiędzy 25.5 a 30kg niestety]
16x10/18x10/20x10/23x10/25.5x8 [tu już na szczęście lepiej było utrzymać ciężar; po przedostatniej serii trochę więcej przerwy]
16x10/18x10/20x10/23x10/25x6
14x12/16x12/18x12/20x12/23x10 [z ciężarem łatwiej mi się siada głęboko niż bez obciążenia]
14x12/16x12/18x12/20x12/23x8 [tutaj, pamiętając o bólu poprzednim razem, miałam nie wychodzić poza 18kg, ale robiłam bez dyskomfortu, więc pocisnęłam]
12x15/14x15/16x15/18x10/x10 [przy 18kg trochę bolały mnie plecy w dolnej części]
12x15/14x15/16x13/x13/x11

3. Wykroki chodzone 3x
14x8/x8/16x8 [mogłam zrobić 14/16/16]
12x8/14x8/x8/x8 [4 serie, bo jakoś dziwnie to rozłożyłam – mogłam wziąć 16-ki w 3. serii, nie wiem, czemu tego nie zrobiłam, i wyszło tak]
12x10/14x10/x8 [w ostatniej serii nie utrzymałam sztangielek]
12x10/x10/14x10
10x12/12x12/14x10 [14kg już technika do nadzoru]
8x12/10x12/12x12 [teraz to już nie jestem pewna, czy dobrze zapisałam obciążenie]
6x15/8x15/10x15 [dobite, ale to 10kg to już ledwo]
4x15/6x15/8x15

4. Łydki 3xmax na stepie z obciążeniem w ręce
18x20/20x20/23x20 [robione 10+10 – ze zmianą ręki]
16x20/18x20/20x20 [pilnowałam, by nisko schodzić]
16x20/18x20/20x18 [chyba robię mniej dokładnie niż na początku, bo aż niemożliwy taki progres]
14x20/16x20/18x20 [z 18kg już bardzo ciężko]
12x20/14x20/16x20
12x20/14x20/16x16
10x15/12x15/14x15 [to na stepie jest dobrze; właściwie wzięłam zakres jak reszty ćwiczeń]
8x16/10x14/x14 [robię na stepie, jedną ręką podpieram się o ścianę, w drugiej trzymam obciążenie, co serię zmieniam rękę - dobrze tak jest?]

5. Szrugsy 3x
12x8/x8/x8 [technika z serii na serię coraz gorzej, ale bez patologii]
10x8/12x8/14x8 [z 14kg już technicznie gorzej – za ciężko]
10x10/12x9/x8 [12kg już trochę niepewnie]
8x10/10x10/12x9
7x12/9.5x12/x12 [przed tym była przerwa i kończone w domu – niewygodnie i ciężko z moimi hantlami; technikę to na początku miałam chyba jednak dobrze i tak będę robić]
6x12/8x12/10x12 [nadal raczej źle, próbowałam z tym pochyleniem się, ale gorzej czułam wtedy ćwiczenie]
6x15/8x15/10x9.5 [zorientowałam się, że źle to robię, bo nie pochylam się do przodu, tylko mam proste plecy –do poprawy]
4x15/6x15/8x15 [miałam nie robić ze względu na obolałą górę po przedwczorajszym treningu, ale poszło "z rozpędu" i ok]

+ brzuch:
1x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/1x15 unoszenie ciała bokiem 10kg [coś chyba zepsułam przy MC w kręgosłupie, bo go czułam, jak leżałam przy brzuszkach i w ogóle ten brzuch mi jakoś nie szedł, więc tylko tyle... nie wiem, jeśli jest tu potrzebny, to zmienię na inne ćwiczenia, a jak nie, to w ogóle odpuszczę]
1x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg [nie zdążyłam więcej, ledwo to – może to i dobrze, bo nie chcę przemęczać brzucha, żeby dobrze go trzymać przy innych ćwiczeniach]
1x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg [było tak gorąco, że nie dokończyłam ]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/12kg/14kgx15 [nie wiem teraz, jak rozłożyć kg w unoszeniu bokiem: ponownie 10/12/14 czy 10/12/12 czy 12/12/12]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/10kg/10kg [j.w.]
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 8kg/10kg/12kg
3x20: brzuszki/odwrotne brzuszki/unoszenie ciała bokiem 10kg/8kg/10kg [powinnam była inaczej rozłożyć obciążenie w unoszeniu, ale było pozajmowane]
brzuszki 20/15/10?15? [tylko to, bo już ledwo dawałam radę - porządnie zmęczył mnie ten trening]

__________________________________________________________________________
Zła byłam z powodu tego MC... Wkurzona, że w sumie go zwaliłam. I trochę, że wcześniej nie poprosiłam o sprawdzenie, bo już raczej od dawna wykonywałam go w ten sposób. :(
Jak kilka godzin po treningu jechałam rowerem, to czułam dwugłowe.

17.06.15r., środa
dzień 62.
(67. dzień cyklu @)
sen: 23: 8,5h – miałam wstawać, ale (o)budziłam się przed budzikiem i potem w dzień bolała mnie z niewyspania głowa
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania cukinii, pokrzywa, raczej woda z gotowania brokuła
suple: Castagnus x2
Miska nadal nieliczona, ehh. Nadal zachowane 125/150/75.

Trochę DOMSów w nogach, jakieś tam też w plecach i ramionach.
Wizyta u ginekolog -> przepisanie Duphastonu. Czy to nadal nie jest leczenie objawowe? :/ Jak będę mieć możliwość ogarnięcia tego, to idę prywatnie do endokrynologa, ehh.

18.06.15r., czwartek
dzień 63.
(68. dzień cyklu @)
sen: 22.30: 9h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania brokuła, wywar z siemienia lnianego
suple: Castagnus x2
Miska nadal nieliczona (dzisiaj to podejrzewałam, że za dużo węglowodanów, a mniej tłuszczu, ale miałam ochotę na te węgle, a żeby nie wyszło mnóstwo kcal, to ucięłam trochę tłuszcze). No rzeczywiście, choć myślałam, że tych węgli będzie jeszcze więcej.

Trening A zakres: 10-8
1. WL 5x
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x6 [jak widać, lepiej na wyższych powtórzeniach, bo obciążenie takie same jak przy zakresie 8-6]
30x8/32.5x8/35x8/37.5x7/x5 [chyba było na początku jeszcze 27.5x8]
30x8/32.5x8/35x8/37.5x6/x4 [hm... tak jakby właściwie regres, bo poprzednim razem było więcej powtórzeń – może powinnam zacząć od 27.5 albo po prostu osłabienia c.d.]
27.5x10/30x10/32.5x10/35x10/37.5x6
27.5x10/30x10/32.5x10/35x7/x5 [nie wiem, czy nie lepiej byłoby rozłożyć 25/30/32.5/35/35]
25x12/27.5x12/30x12/32.5x12/35x7
25x12/27.5x12/30x12/32.5x10/x8
22.5x15/25x15/27.5x15/30x11 [albo nie zapisałam jednej serii (byłoby to 30x15), albo (i raczej tak było) niechcący zrobiłam tylko 4; 3 ostatnie powtórzenia z dużą pracą prawego bicepsa]
22.5x15/25x15/27.5x10/x9/x9

2. Wiosłowanie sztangielką 5x
6x10/8x10/10x10/12x8/x8 [12-ki już średnio; trochę regres w porównaniu z poprzednimi]
8x8/10x8/12x8/14x7/x6 [14-ki już za ciężko]
8x8/10x8/12x8/14x8/x7 [14-kami trochę „szarpane”; ogólnie dużo lepiej niż na początku]
6x10/8x10/10x10/12x9/x9 [przy 12kg już trochę gorzej czułam plecy]
6x10/8x10/10x10/12x8/x7 [noo, chyba się nauczyłam :o tylko też nie wiem, czy podobnie jak w WL nie lepiej byłoby zacząć niżej]
4x12/6x12/8x12/10x12/12x9 [mega zdziwienie :O dobrze mi się robiło, pracowałam plecami – przynajmniej tak mi się wydaje, zresztą skoro dałam radę z takim obciążeniem, to tym bardziej prawdopodobne, że nie ciągnęłam ramionami; super; dotychczas chyba zawsze robiłam trening A bezpośrednio po treningu D, a tym razem miałam przerwę – może to dlatego?]
4x12/6x12/x12/x10/x8 [słabo, powtórzenia dosłownie wymuszone, z aktywacją ramion - ciągle nie ogarniam tego ćwiczenia; dzisiaj dodatkowo dokuczały mi DOMSy po wczorajszych szrugsach - spróbuję je jakoś zamienić/przełożyć]
4x15/6x15/6x15/x13/x12 [po 2. serii poprawiłam technikę: ruch wychodzący z łopatki i mniejszy łuk – mam nadzieję, że już będzie mi lepiej z tym wiosłowaniem]
4x15/6x15/8x10

3. Przyciąganie wyciągu dolnego 3x15
-
-
-
-
-
-
-
-
20x15/25x15/30x7

4. Wyciskanie siedząc 3x
6x10/8x10/10x8 [duży regres w porównaniu z wcześniejszymi zakresami, gdzie już przy 12-10 zaczynałam od 8kg... a tutaj jak zrobiłam niby rozgrzewkę z 6-kami, to poczułam, że to już seria robocza, tak ciężko szło]
8x8/10x8/12x5
8x8/10x8/x7 [regres znowu]
8x10/10x10/x6 [regres, ciężko]
8x10/10x10/12x7
8x12/10x12/12x5/10x3 [chciałam na koniec dobić 10-kami, ale już tylko 3 dałam radę]
6x12/8x12/x15 [chciałam w 3. serii 10-ki, ale były zajęte]
6x15/x15/8x11
4x15/6x15/8x10

5. Wyciskanie francuskie stojąc 3x
8x10/10x10/12x8
10x8/12x8/14x5 [nie wiem, czy w ostatniej serii nie było 12kgx5]
10x8/12x8/14x7?
10x10/x10/12x6
8x10/10x10/12x6 [nie wiem, czy w 1. serii nie było od razu 10kg]
8x12/10x12/12x6? [to 12 kg to już tak niestabilnie]
8x12/10x12/x10
6x15/8x15/10x11 [3 ostatnie średnio technicznie]
6x15/8x15/10x8

6. Uginanie stojąc z supinacją 3x
6x10/8x10/x10 [tu już nie będę raczej progresować ciężarem, zostawię układ taki, jaki jest dla zachowania techniki, bo 8kg to już dużo]
[6x8/]8x8/x8/x8 [średnio stabilnie]
[6x8/]8x8/x8/x7
6x10/8x10/x7 [też regres – może barki i bice zmęczyły się przy WL?]
6x10/8x10/x10 [jak teraz rozłożyć obciążenie? 8kg to maks, jeśli mam zachować technikę, bo już przy tym muszę jej pilnować]
6x12/8x10/x8
6x12/8x10/x8 6x12/8x9/x6/6x6 [w 3. serii z 8-kami tylko 6 powtórzeń, więc dobiłam 6-kami – już tylko 6 powtórzeń, bo więcej nie dałam rady ; stałam za daleko od lustra i średnio kontrolowałam łokcie]
4x15/6x15/x12 [nie wiem, czy nie za bardzo ruszam łokciami]
4x15/6x13/x11

__________________________________________________________________________
+ na koniec:
Pajacyki 90s/Wykroki przednie x10
Pajacyki 90s/Przysiady x10
Pajacyki 90s/Wykroki tylne x10
Pajacyki 90s
Miałam już tego nie robić, bo w ogóle byłam zmęczona i trochę zmusiłam się do pójścia na siłownię, ale jak skończyłam siłowy, to się trochę rozruszałam i jakoś miałam ochotę XD Tylko jak zaczęłam, to okazało się, że jest ciężko: ledwo robiłam te ćwiczenia i pajacyki też słabo szły - miałam zmęczone nogi, co mi się zresztą zdarza jakby bez powodu.
Zakres powtórzeń znowu 10-8: „Poza tym jak skończysz ten program to pewnie wzrosną ciężary używane. Można go pociągnąć dalej schodząc lekko z ciężaru i lecąc neutralnie 10-8 powtórzeń.” – ale jakoś mi nie wzrosły te ciężary używane, wręcz zmalały niektóre, ehh. Może i to jednorazowo, ale też ostatnio były regresy i teraz chyba kontynuacja z powodu jakiegoś braku sił.

Pod koniec dnia wywaliło mi brzuch Może to po fasoli. I w ogóle mam wrażenie, że przytyłam ;/albo napuchłam czy coś

19.06.15r., piątek
dzień 64.
(69. dzień cyklu @)
sen: 23: prawie 10h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano
suple: Castagnus x2
Myślałam, że kokos ma więcej tłuszczu i stąd wyszło go mało, no i przez to kcal nisko

Duphastonu na razie nie biorę, bo w poniedziałek idę do endokrynologa.

20.06.15r., sobota
dzień 65.
(70. dzień cyklu @)
sen: przed 23: niecałe 10h
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, wywar z siemienia
suple: Castagnus x2
Na pewno wyjdzie mniej węgli, bo płatki miały być w 2. posiłku. Przy okazji przekonałam się, że samo białko z tłuszczem rzeczywiście bardziej sycą.
Kalarepa z 2. posiłku kończona w 3.
Znowu mniej tłuszczy - i kalorii - przez kokosa :/ A że węgli mało, to wiedziałam.

Wczoraj nie miałam siły ani ochoty na trening i miałam pójść dziś, ale za to nie wyrobiłam się czasowo – także będą 3 dni przerwy, ehh. Btw, następnego treningu poszukam jakiegoś 3-dniowego raczej.

21.06.15r., niedziela
dzień 66.
(71. dzień cyklu @)
sen: 00: ponad 8h – no tak, już było lepiej z zasypianiem, a tutaj bez sensu się tak późno położyłam - mam nadzieję, że to jednorazowo - i na dodatek jeszcze wcześnie się obudziłam :/
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, pokrzywa
suple: Castagnus x2
W ostatnim była jeszcze zapewne oliwa, ale nie wiem, ewentualnie ile. W każdym razie, tłuszczy raczej nie więcej niż ok. 60g.


Czyli gdyby nie ten kokos, to rozkład byłby podobny jak w poprzednich tygodniach. W sumie trochę szkoda, że nie jadłam o tak o, według potrzeb, tylko sobie jednak szacowałam - ciekawe, jakby powychodziło bez tego (no oprócz tego, że na pewno musiałabym pilnować białka, bo teraz starałam się je ograniczać i tylko dlatego tyle było).

Pomiary są niezadowalające - jeśli porównywać do końca 2014r., to w ogóle, a do stanu ostatniego, po pogorszeniu, bo na nim się mniej więcej zatrzymałam, to w pępku i dole brzucha zeszło mi odrobinę, zapewne po zmniejszeniu ilości warzyw.


Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-06-22 22:47:39
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Ja też nie trawę dużo warzyw, cebuli, fasoli, strączków, brokułów, kalafiora, po wszystkim mam bóle brzucha. Po prostu tego nie jem i tyle. Dieta ma służyć, a nie sprawiać dyskomfort. BTW jeżeli surowe warzywa są tak ciężkostrawne dla Twojego organizmu, może lepiej robić z nich soki?

A ziemniaki jak? Mnie po nich też czasami bolał brzuch.

O makreli z biedronki, to już nie wspomnę. Może lepiej będzie Ci jakąś świeżą rybę kupić zamiast wędzonych? Po nich też mogą się zdarzać dolegliwości.

Poza tym, skoro przez większość czasu boli Cię brzuch, prawdopodobnie coś Cię uczula. Może w tym jest przyczyna niechudnięcia?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 842 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 71137
AL3ktra: Hmm, zapewne masz rację...
Że po surowych warzywach mi gorzej, to nie powiedziałabym. Może i na niektóre gorzej reaguję, ale to też była kwestia ilości. Ziemniaki, makrela – nie przyglądałam im się, ale jak już, to ta makrela raczej. A generalnie jem ją, bo jest tania i tłusta (śledzi niestety lubię). //chyba jednak makrela jest w porządku, ale jeszcze poobserwuję//
Całkiem możliwe, że coś mnie uczula, i to raczej nie jeden produkt – aczkolwiek to nie gluten ani nabiał, bo bez nich też jakośnie chudłam. Tylko że tutaj to pewnie musiałabym przeprowadzić dietę eliminacyjną, a jeśli nie umiem się zabrać do „normalnej”, to co już mówić o tej... Na razie zmieniam rozkład (nowy od Rzabby), spróbuję od tej strony. No i w sierpniu zacznę być diagnozowana, jeśli chodzi o brak okresu, mam nadzieję, że z tego też coś wyniknie.
Dzięki za napisanie :)

22.06.15r., poniedziałek
dzień 67.
(72. dzień cyklu @)
sen: 00: 9h – za późno się położyłam
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda gotowania cukinii
suple: Castagnus x2
Senność oczywiście po 2. posiłku (potreningowym), ale też po 3., gdzieś koło 18.
Pod wieczór wydęcie i ból brzucha – fasola albo któreś warzywa (cukinia?).

Trening B zakres: 10-8
1. Przysiad 5x
35x10/40x10/45x10/50x10/55x7 [R:2x8/2x10/25; optymalny zakres przysiadów to dla mnie 8-6, te 10-8 już mi się trochę dłuży]
40x8/45x8/50x8/55x6/x5 [R: 20/30; regres – mogłam mieć zmęczone nogi po wczorajszym 8h staniu, no i też było gorąco]
40x8/45x8/50x8/55x8/60x4? [R: 20/30/35; powyżej 50kg już mniej pewnie]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x6 [ostatnia seria po dość długiej przerwie, mogłam jeszcze powalczyć]
35x10/40x10/45x10/50x8/x7 [w miarę go już? toleruję, chyba wynika to też z mniejszej ilości powtórzeń; ale w ostatniej serii to mogłam więcej zrobić]
30x12/35x12/40x12/45x10/x9 [psychicznie nie dałam rady, jedynie nikły progres wywalczyłam]
30x12/35x12/40x12/45x8/x8 [uff... przy 45kg, chyba też 40, trochę leciałam do przodu; strasznie ciężko mi się wstaje już z takimi obciążeniami]
25x15/30x15/35x15/40x10/x8 [z 40kg już gorzej technicznie, więc na siłę nie dobijałam powtórzeń]
30x15/40x10/x8 [rozgrzewkowo 20x15 już było mega ciężkie – przysiady to moja pięta achillesowa]

2. MC na prostych nogach 5x
35x10/40x10/45x10/50x10/x8 [R: 15/25; już w 1. serii roboczej poprosiłam o sprawdzenie techniki i było dobrze – starałam się trzymać brzuch; w przedostatniej serii zaczęło się ciągnięcie w lewej nodze z tyłu, a w łydce boleśnie paliło, więc już nie dokładałam ciężaru]
40x8/45x8/50x8/55x8/60x6 [R: 20/30; podobnie jak w przysiadzie mniej – może też mniej niż poprzednim razem serii rozgrzewkowych miało na to wpływ?; mimo pasków trudno mi było utrzymać sztangę, po 2. serii zdjęłam rękawiczki; tak jak ostatnio w MC czułam ciągnięcie w lewej nodze, aż do drętwienia w łydce – i to zdaje się, że nie w końcowych seriach przy największych ciężarach, tylko wcześniej]
40x8/45x8/50x8/55x8/60x7 [R: 15/25/35]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x10 [R: 15/25/30; bardzo starannie robione, z dużym skupieniem na ruchu]
35x10/40x10/45x10/50x10/55x10 [obejrzałam filmiki z techniką i zwracałam uwagę na nogi, proste plecy i zakres ruchu, ale to właśnie przy tym ćwiczeniu bolą mnie plecy u dołu, które potem też przeszkadzają w zwykłym MC, z którym dotychczas nie miałam problemów, także dopytam o to w wątku z pytaniami]
35x12/40x12/45x12/50x12/55x11 [trochę obawiałam się o kręgosłup, który czułam, no i zapomniałam sprawdzić techniki – schodziłam chyba niżej niż ostatnio - a trener miał akurat personalny, więc nie chciałam przeszkadzać]
35x12/40x12/45x12/50x12/55x10 [muszę jeszcze bardziej ogarnąć technikę]
30x15/35x15/40x15/45x15/50x12 [możliwe, że powinnam się niżej schylać; czuję przy tym ćwiczeniu lekki dyskomfort w dole pleców]
35x15/40x15/45x15 [w pewnym momencie czułam ciągnięcie w lewej nodze z tyłu od pupy aż po łydkę]

3. Wykroki 3x
-
-
-
-
-
-
-
-
4x15/6x15/8x15 [jako pierwsze]

3. Prostowanie nóg siedząc 3x (obciążenie w funtach)
70x10/80x10/90x10 [ciężko]
80x8/90x8/100x8 [przy 100 lb zaczynał się dyskomfort w kolanach/nad nimi]
70x8/80x8/90x8 [jak zaczynałam, bolały mnie kolana, teraz jest już zupełnie ok – no poza tym, że przez chwilę nie mogę sie ruszyć, jak kończę robić ]
60x10/70x10/80x9
50x10/60x10/70x10 [jako 4.]
40x12/50x12/60x10 [niedociągane maksymalnie do końca]
40x12/50x12/60x8 [przy 60kg już trochę pobolewało w okolicy kolan]
30x15/40x15/50x12
30x15/x15/x12 [obciążenie w funtach, najmniejsze możliwe i i tak na raty; nadal czuję trochę dyskomfort zaraz nad kolanami]

4. Uginanie nóg siedząc 3x (obciążenie w funtach)
70x10/80x10/90x8 [w 1. serii lekko, ale już w ostatniej nie dobiłam do 10, także jest spora różnica w zależności od obciążenia]
80x8/90x8/100x8? [plecy u dołu „nieprzyklejone” do oparcia]
80x8/90x8/100x6 [2 ostatnie niepełne]
70x10/80x10/90x8 [1. seria ruch niedociągany do końca; 3. seria ostatnie powtórzenia nie do końca; nie siedziałam z plecami „przyklejonymi” do oparcia, jakby „mostkowałam”]
70x10/80x10/90x7 [jako 3.]
60x12/70x12/80x9 [jw.]
60x12/70x10/x10.5
50x15/60x12/x15
40x15/50x15/60x10 [robiłam wolno i dociągałam do końca – nie wiem, czy to dobrze]

5. Łydki 3xmax
210x20/230x20/250x20 [najprawdopodobniej technika gorsza niż wcześniej – chyba za mały zakres ruchu i dokładność, muszę to poprawić]
190x20/210x20/230x20 [mogłam jeszcze]
170x20/190x20/210x20
150x20/170x20/190x20 [właściwie nie było maks, tylko do 20 powtórzeń]
130x20/150x20/170x20 [obciążenie w funtach – na suwnicy i przy tym zostanę, bo lepiej czuję łydki]
20x20/25x18/x20 [ze sztangą na stepie; chyba mniej dokładnie niż ostatnio – albo nie wiem, skąd tyle powtórzeń]
25x12/x9/x9 [ze sztangą na stepie, trochę za duży ciężar jednak, trudno mi było utrzymać równowagę]
25x20/30x15/35x15 [zamienię to jakoś, bo ze sztangą mi nie idzie – bolą mnie plecy i nie czuję łydek, może suwnica?]
15x20/35x15/x15 [to 35kg to było za dużo, bo się chwiałam, zmniejszę]

+ brzuch
Jeżyki 30x20/32.5x20/35x20 [jako 2.; krótkie przerwy, bo się spieszyłam]
Unoszenia nóg w podporze 14.5/10/7 [jako 1.; w 2. serii gdzieś od 7. powtórzenia niżej; generalnie raczej regres, szczególnie, że robione przed jeżykami, więc mniejsze zmęczenie brzucha – chyba, żeby mniejsze rozgrzanie?]
Jeżyki 30x20/32.5x20/35x20
Unoszenia nóg w podporze 12/7/6 [spory regres]
Jeżyki 30x20/x20/35x20 [jako 2.]
Unoszenia nóg w podporze 15/10.5/7.5? [jako 1.; w 1. i 2. serii wyżej niż dotychczas unoszone nogi - kolana do klatki]
Jeżyki 25x20/30x20/35x20 [30kg jest optymalne – 25 idzie lekko, a 35 już gorzej technicznie]
Unoszenia nóg w podporze 13.5/7.5/7 [jakiś regres ale 1. seria chyba wyżej niż zwykle]
Jeżyki 25x20/32.5x20/37.5x13 [to 37.5kg to już za dużo, pozostanę przy 25/30/35]
Unoszenia nóg w podporze 15.5/10.5/9.5
-
- [nie zdążyłam brzucha]
Jeżyki 25x20/30x20/35x20
Unoszenia nóg w podporze 15/9.5/8.5 [„rączki” do trzymania są nieregulowane, a mam za krótkie przedramiona na te, dlatego trochę mi niewygodnie]
Jeżyki 22.5x15/27.5x15/32.5x15
- [tylko jeżyki, bo zamykali siłownię]
Jeżyki 20x15/25x15/30x15
Unoszenia 20/17/13 [nie wiem, jak to się nazywa: leżałam ze zgiętymi nogami, stopami na podłodze, ręce proste i zbliżałam dłonie do kolan - ale raczej to zmienię, bo bolały mnie plecy i szyja trochę]

__________________________________________________________________________
Tak mi się nie chciało iść na trening, zupełnie nie miałam ochoty ani też siły – rozgrzewka była żółwim tempem, ale potem się rozkręciłam i super.

Wizyta u endo. W sierpniu będzie mnie diagnozował (hormony płciowe, tarczyca, nadnercza, cukrzyca), na razie pooglądał ręce, łokcie, szyję. Uff. Mam nadzieję, że coś z tego wyniknie.


23.06.15r., wtorek
dzień 68.
(73. dzień cyklu @)
sen: 2: 8h – bez komentarza
płyny: woda, ocet jabłkowy rano, woda z gotowania cukinii, woda z gotowania brokuła
suple: Castagnus x2
Nowy rozkład od Rzabby, na poprawienie wrażliwości insulinowej (DT 120-130WW, głównie okołotreningowo, szczególnie po, DNT 60-70WW; B i T do 1700-1900 kcal).
Ostatni posiłek za późno, ale tak wróciłam do domu – mogłam już go sobie podarować, ale zjadłam dla dobicia makro i kcal, a poza tym (taki głupi powód) nagotowałam ciecierzycy, kaszy i ziemniaków, a na takich węglach tego szybko nie przejem, więc żeby się nie zepsuło )
Trochę sporo warzyw dziś, bo bliżej 400g na posiłek.

Trening C zakres: 10-8
1. Pompki szeroko 5xmax
13/10/9/8/8 [R: 15 pompek na podwyższeniu/WL 2x6/rozpiętki 2x4; regres – może wynika z większej dokładności, a może z jakiegoś partaczenia techniki ]
16/11/10/9/9 [starałam się trzymać brzuch, ale jak zerknęłam bokiem, to i tak byłam zgięta – chyba, że to tylko takie wrażenie przy luźnej koszulce]
15/12/10/8/8 [starałam się robić ze spiętym brzuchem, może nie schodziłam zupełnie nisko, ale zachowywałam lepszą postawę]
15/11/10/10/9 [w sumie powtórzenia dobijane na siłę – nie do końca schodzone]
16/11/10/9/7
14/11/9/9/8 [nadal nie te 15, ale sumarycznie coraz więcej]
12/10/9/8/8 [już myślałam, że duży regres, ale w sumie o 1 mniej niż ostatnio, tylko jakoś inaczej rozłożone]
15/11/8/8/6
15/11/6/6/5 [masakra, żal, mało ]

2. Inverted rows 4x
15/15/15/13.5 [wszystkie serie na ugiętych nogach, chyba jednak wrócę do 1. z prostymi, ale dziś raczej nie dałabym rady, bo jakaś zmęczona byłam]
7.5//15/12.5/14 [1. seria z prostymi nogami; tu coś na koniec zaszalałam :O; ogólnie na ugiętych nogach lepiej czuję plecy - bo z prostymi po prostu mi za ciężko]
8.5//13.5/11/11?? [1. seria z prostymi nogami]
10//15/11/10? [1. seria z prostymi nogami; ostatnie powtórzenia i ostatnia seria mniej dociągane]
8.5//15/11.5/9.5 [1. seria z prostymi nogami; potem trochę siłą rozpędu/wymachu]
7.5//13/11/9 [1. seria z prostymi nogami; potem coraz bardziej pracowałam nogami, szczególnie tuż nad kolanami :/]
8//12/12/10 [1. seria z prostymi nogami]
7.5//9.5/10/8 [albo nie zapisałam jednej serii, albo nie zrobiłam ; gorzej niż ostatnio - od 2. serii na ugiętych nogach, a i tak mało]
11/8.5/7.5//10.5/8 [3 serie z (prawie) prostymi nogami, 2 ze zgiętymi]

3. Przyciąganie na wyciągu dolnym
25x10/30x10/35x8?
30x8/35x8/x8 [ostatnie powtórzenia z 35kg już ledwo dociągane, właściwie po 7.5]
25x8/30x8/35x7 [fajnie tu plecy pracują]
25x10/30x9.5/x9
25x10/30x9.5/x7.5? [nadal bez ruszania tułowiem]
20x12/25x12/30x9 [nie „bujałam” tułowiem, trzymałam go praktycznie w jednym miejscu, a na filmiku, który wkleiła w swoim dzienniku carrramba pokazują, że można ]
25x12/30x8.5x7.5
-
-

4. Unoszenie bokiem stojąc 3x
4x10/x10/5x8.5 [już z 4-kami dosyć ciężko]
4x8/5x8/x8 [zapomniałam, że miałam dodać powtórzeń, ale i tak jakoś nie miałam tu za dużo siły]
4x8/5x8/x8 [6-kami nie dałam rady; tak spojrzałam na poprzednie treningi i chyba tu po prostu progresu siłowego nie zrobię, więc już lepiej zwiększyć powtórzenia, bo tak to mam ciągły regres]
4x10/5x10/x8 [jak ostatnio – 5kg baardzo ciężkie]
4x10/x10/5x8 [nie wiem, jak przedostatnio tyle zrobiłam, bo teraz to 4kg wydaje mi się bardzo ciężkie]
4x10/x9/x7 [mega ciężko, duży regres - może to dlatego, że robiłam 3 treningi pod rząd, więc góra była całkiem niedawno i mało czasu na regenerację, chociaż wtedy nie wiem, dlaczego reszta ćwiczeń poszła ok?]
4x12/5x9.5/x9
2.5x15/3x15/4x13
1.25x15/2.5x15/3x22 [za małe obciążenie - ale przynajmniej dobrze czułam]

5. Triceps dip 3xmax nogi na wysokości rąk
10x10/12x10/14x10 [chyba nie schodziłam bardzo nisko – do poprawy]
8x10/10x10/12x10 [chyba jednak trochę zbyt asekuracyjnie dobrałam tu obciążenie]
6x10/8x10/10x10 [z 6-ką lekko, z 10 już ledwo]
23/16/13 [dołożę obciążenie]
21/16/13 [lubię ten progres ]
17/11/10
19/12/9 [chyba tak dużo dlatego, że obok stali dwaj panowie ]
15/10/9
15/10/9

6. Uginanie rąk chwytem młotkowym stojąc 3x
6x10/x10/8x7 [z 8-kami ruch łokciami]
8x8/x8/x8 [2. seria gorzej technicznie, a w 3. to już w ogóle jakby „pomagałam sobie łokciami”]
6x8/8x8/x6?7? [8-kami technika już lepsza niż wcześniej nimi]
6x10/x10/x10 [chciałam w 3. serii wziąć 8kg, ale były zajęte – może to i dobrze, to technika lepsza]
4x10/6x10/8x6 [z 8kg już mniej stabilnie]
4x12/6x12/x12 [w ostatniej serii już gorzej technika]
4x12/6x12/x10 [miałam 3. serię robić 8-kami, ale były zajęte – i dobrze, bo raczej ucierpiałaby technika]
4x15/x15/6x11
3x15/4x15/6x10

__________________________________________________________________________
Nic dodatkowo na koniec, bo się spieszyłam.
Ból (z ciągnięciem, pieczeniem) nóg, szczególnie dwugłowe – wczoraj na siłowni nie zdążyłam się porozciągać, a w domu zapomniałam. Dlatego dzisiaj po treningu trochę porozciągałam też nogi.

Zmieniony przez - nolose w dniu 2015-06-26 18:35:24
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Pomocy + 15kg na hormonach

Następny temat

Do oceny

WHEY premium