Do wszystkich biegaczy ...

Dzięki Wam za podpowiedzi. Dzisiaj kolejny bieg za mną, nie przypuszczałem, że tempo jest taki istotne. Celowałem w to, co napisał xzaar77, czyli 7:30, wyszło trochę inaczej:

Średnie tempo: 8:26 ; Max. tempo 4:54 ; Dystans prawie podwójny, bo 1520 m.

Idzie to polubić, ba, od wczoraj miałem nawet taki dziwny, narkotyczny głód, żeby pobiec, i to trochę dalej, niż dzień wcześniej...

shadow78

Idzie to polubić, ba, od wczoraj miałem nawet taki dziwny, narkotyczny głód, żeby pobiec, i to trochę dalej, niż dzień wcześniej...

No cóż, za rok przebiegniesz maraton - jakkolwiek to teraz brzmi, sam pukałem ojcu w czoło jak mi mówił, że będę biegał maratony po moich dwóch/trzech miesiącach biegania Masz dwa wyjścia - albo teraz rezygnujesz albo nie raz będziesz przeklinał moment w którym spróbowałeś o pozytywach nie piszę bo to każdy przezywa w wyjątkowy sposób

ja maraton ???

Toć ja ledwo 1,5 km przebiegłem....

Dobra. Przyznaję. Jak mi telefon zagadał: 1 km in coś tam minutes ... to pomyślałem: no, jeszcze 41 i będzie maraton

Ale gdzie ja, Ronin78, gdzie ja maraton... ale dziękuję, jak pobiegnę kiedyś choćby jakiś bieg na 10 km, to wspomnę Twoje słowa z uśmiechem

Shadow - nie daj się wkręcić nawet w półmaraton, dopóki nie będziesz brykał 10 km z uśmiechem na ustach, poniżej 1h. I to "poniżej" to fajnie jakby było tyle minut ile wyszło Ci tempa na ostatnim kilometrze.
Baw się bieganiem, traktuj je jako naukę czegoś nowego, egzotycznego, a cele stawiaj sobie może nawet trochę mało ambitne, ale za to wysysaj z nich całą satysfakcję osiągnięcia.
Nie rób interwałów dopóki nie będziesz umiał biec przez pełne 20 sekund z prędkością min. 12 km/h. To takie moje rady. Z doświadczenia wiem, że łatwo użyć zapału do zaszkodzenia sobie.
Powiem też Wam, że czytałem ostatnio na FB wpis kolegi z kuracji, który dał się "zresetować" biegowo Pawłowi lubelskibiegacz.pl Witek chwalił się, że po raz pierwszy, w biegu na dychę zobaczył 4 z przodu (49' z kawałkiem). A kawał chłopa z niego i myślę, że startowaliśmy z podobnego pułapu. Dobry trener czyni cuda.
Ja na razie jestem anty. Nie przeciwko bieganiu. Przeciwko bieganiu przeze mnie

MaGor - brykam z uśmiechem na ustach raczej przez pierwsze 100 m po wyjściu z samochodu - tak, dzisiaj podjechałem sobie w zielone nad stawek, żeby przebiec te 1520 m, a co mi tam. Jak już biegać, to w zieloności...

Ja mam ten problem, że jak coś mnie opęta, to staje się to ideą fix i trudno mi odpuścić nawet na milimetr. Tym bardziej cenne są Twoje wskazówki, dziękuję !

( a o interwałach to nawet jeszcze nie myślałem, za to przez 20 sekund mogę biec z pełną prędkością... ale raz, a potem niech mnie ktoś odwiezie do domu :)

A mnie jednak bolą piszczele po wczorajszym biegu, jednak nadwyrężyłem

ten_nowy2

A mnie jednak bolą piszczele po wczorajszym biegu, jednak nadwyrężyłem

Rozciąganie było? Nie było. Ręcznik pod stopę, pięta w sufit, noga prosta i unosimy, unosimy (będzie bolało) Nie bolą mięśnie. Prawdopodobnie boli powięź mięśniowa i pasmo biodrowo-piszczelowe. Nawyk rozciągania powinien ten ból usunąć. Bo rozciąganie poo treningu ważniejsze niż rozgrzewka przed.

Wariaci...ja na razie buty w lidlu kupiłem :P :)

ajazy

Wariaci...ja na razie buty w lidlu kupiłem :P :)

Wklej fotki bo nie uwierzymy

MaGor

ten_nowy2

A mnie jednak bolą piszczele po wczorajszym biegu, jednak nadwyrężyłem

Rozciąganie było? Nie było. Ręcznik pod stopę, pięta w sufit, noga prosta i unosimy, unosimy (będzie bolało) Nie bolą mięśnie. Prawdopodobnie boli powięź mięśniowa i pasmo biodrowo-piszczelowe. Nawyk rozciągania powinien ten ból usunąć. Bo rozciąganie poo treningu ważniejsze niż rozgrzewka przed.

Nigdy nie myślałem o rozciąganiu po, ale fakt że przed też nie było . Dzięki za poradę .