Na samej zmianie jedzenia (brak słodyczy, napojów słodzonych i jedzenia na mieście plus lekka eliminacja tłustych rzeczy i części węglowodanów) w ciągu 5 miesięcy schudłem 25 kilo.I wtedy waga stanęła na 78. I koniec. Nie chciała się dalej ruszyć. Udało mi się utrzymać ten wynik przez kolejnych kilka miesięcy. Aż straciłem czujność.. Jednorazowe odstępstwa od zdrowych posiłków (w postaci słodyczy i coca coli) zmieniły się w rutynę i niem się obejrzałem waga pokazała 91 kilo. To był znak do drugiego wielkiego zrywu.
Znowu dieta, do tego treningi z trenerem personalnym. W ciągu dwóch miesięcy spadłem o około 6 kilo (nie było już tak dużej motywacji jak poprzednio bo przecież startowałem 'tylko' z 91 więc bez problemu zrzucę do 78 czy nawet 75). Z dietą znowu było coraz gorzej, treningi coraz rzadsze i tak się to przeciągnęło o półtora roku. Potem znowu powrót do słodyczy i coca coli (cukier to jednak najgorsze uzależnienie - nie rozumiem dlaczego nie ma 'klubów anonimowych cukrowników'). Na początku tego roku ważyłem 86 z tendencją wzrostową.
I kolejna próba redukcji. Miesiąc szło dobrze i stanęło. Starałem się ale stało. Kupiłem wiec analizator składu ciała aby zobaczyć czy zmienia się proporcja tłuszcz/mięśnie. Wynik był niezły - tłuszcz 20,5% czyli jak na mój wiek w normie. W mega górnej granicy ale w normie! Skoro wiec w normie to mogę sobie od czasu do czasu pozwolić na coś słodkiego!
I tak oto w Święta Wielkanocne znowu było 86. I powiedziałem sobie: BASTA!
Od 7 kwietnia zabrałem się za siebie na poważnie. Wróciłem do starego, sprawdzonego sposobu odżywiania (więcej o tym trochę dalej), zacząłem chodzić na CrossFit. W ciągu 12 dni byłem na 6 treningach CrossFitu, 5 razy grałem w squasha, byłem 2 razy na basenie i 6 razy w saunie. Do tego jeden trening personalny (ogólnorozwojowy). W połączeniu z wprowadzoną dietą dało to minus 1,6 na wadze.
Tak przedstawia się rys historyczny i kontekst. A tak przedstawiają się twarde dane (stan na 19.04.2015):
Wiek: 33 lata
Wzrost: 178 cm
Waga: 83,2 kg
Tkanka tłuszczowa: 18,6% (mam dane w rozbiciu na 5 segmentów)
Masa mięśni: 64,5 kg (dane segmentowe wskazują, że prawą nogę mam sporo silniejszą - 11,5 kg na prawej do 11 kg na lewej)
Obwody
Klatka: 106 cm
Pas: 93 cm
Biceps: 33 cm
Udo: 61 cm
Łydka: 41
Mój plan: kaloryfer do majówki!
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że spalenie prawie 8 kg samego tłuszczu w ciągu dwóch tygodnie jest całkowicie niemożliwe ale... Na żagle jadę dopiero 16 maja więc może do tego czasu chociaż jakiś zalążek płaskiego brzucha będzie
Plan treningowy:
Ambitny.
Poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek - CrossFit. Dodatkowo we wtorek i czwartek zajęcia CrossFit Mobility.
Środa - squash. Do tego na pewno jeden dodatkowy dzień w tygodniu także squash (od pn do pt).
Co drugą sobotę trening personalny.
W dni wolne oraz w różne dni tygodnia sauna.