Nie ma co oszukiwać - przez ostatnie dni czysto nie było niestety okoliczności były takie, a nie inne (i nie jest to żadna wymówka ani pretekst, sama żałuję, że nie dało rady utrzymać diety). Przynajmniej pojadłam dobrych rzeczy i zainspirowałam się przepisami znajomych. No i dawno tak miło nie spędziłam czasu
Ale koniec tego dobrego, wracam na właściwe tory!
Przynajmniej wczoraj zrobiłam trening. Mam nadzieję, że zjedzone przez ostatnie dni kcale dodadzą mi energii na siłowni
Wrażenia:
Szkoda, że ręce nie wzmacniają się tak jak nogi... Ciągle te same ciężary, wyciskanie nadal idzie słabo, chociaż nie robię już tylu przerw. Niebawem wrócę do wykonywania tego ćwiczenia na ławeczce. W uginaniu ramion ze sztangielkami trochę już ręce wysiadały i pod koniec nie byłam w stanie wykonać pełnego zakresu ruchu. Uginania nóg nie zrobiłam, bo sprzęt miał awarię.
Zmieniony przez - no_idea w dniu 2015-01-31 22:03:45