Witam, mam problem odnośnie redukcji. Waże aktualnie 89kg +/- 0,5kg zależy o jakiej porze dnia się zważe. Wzrost to 192cm. Diety konkretnej nie trzymam gdyż nie mam pieniędzy żeby kupować codziennie pierś z kurczaka itp, gdyż nie pracuje ponieważ chodzę do szkoły. Wykorzystuje to co jest aktualnie w lodówce. Nie jem kiełbasy czy konserw, staram się żeby te posiłki były w miarę zdrowe, czyli tam kawałek szyneczki gotowanej z ryżem i jakimś pomidorkiem, jajka gotowane czy czasami jabłko po treningu. Pół roku temu skończyłem 3 miesięczna redukcje (ze 103kg do 92), po czym miałem pół roku przerwy od silowni przez problemy z barkiem. Teraz od 3 tygodni jestem znowu na redukcji przy czym nie spadło mi nic wagi. Ciągle się wacha miedzy 88,5 a 89,5 (tak przez pół roku spadło 3kg sadła) i tak od 3 tygodni. Nie liczyłem dokładnego bilansu jaki powinienem mieć, ale trzymam dietę w przedziale 2000-2200kcal.
Dieta low carb. siłownia x5 w tygodniu, ogólnorozwojówka po 6 serii na partię, areoby jedynie wf x3 w tygodniu w szkole (bieganie, noga itp) weekend wolny.
nie chce obcinać kcal bo i tak mało ich dostarczam a spalacz nie bardzo pomoże. Co zrobić żeby to sadlo zaczęło znowu lecieć?
aktualnie mam 99cm w pasie (wiem sporo).
Jak zły dział to przepraszam :)
za błędy ort. również przepraszam gdyż pisane z telefonu.
Pozdrawiam