PONIEDZIAŁEK 08.12.2014
Waga: 107.8 kg
czyli od wczoraj podskoczyła znowu o 0.5kg. No ale nic, zbiorniki nie były puste, a na kolacje poleciał serek, który wydaje mi się, mógł zatrzymać wodę. Przynajmniej tak to sobie tłumacze. Zdecydowanie 6.7 bardziej mi się podobało.
Doszedłem do wniosku, że jednak ćwiczyć nie będę dzisiaj, tylko się więcej pouczę. Ale jak wpisałem jedzenie do potreningu, to stwierdziłem, że z której by na to nie patrzeć, zjadłem za dużo. Przy tej kaloryczności muszę się mocno pilnować z węglami. Chyba muszę bardziej zainteresować się warzywami, bo dają ładnie objętości. (albo zacząć ćwiczyć).
No, ale jak zobaczyłem kcal, to stwierdziłem, że chociaż tabatę zrobię.
TRENING
1. Tabata
przysiady z wyciskaniem hantelki, ale tylko po jednym talerzu na stronę, bo ostatnio przesadziłem i kto wie, czy wtedy nie przeciążyłem pleców.
W trakcie zaczęło boleć mnie prawe kolano (a dobre się rozgrzałem), to przerzuciłem ciężar bardziej na lewe i dokończyłem, bo byłem już dosyć daleko.
Tak to ogień. Ledwo oddychałem po i spocony okropnie.
BARKI
A co tam, jak ćwiczyć, to ćwiczyć.
2. Wznosy hantli wzdłuż tułowia
20x 1 talerz
20x 3 talerze
20x 3
20x 3
20x 3
pierwsze dwie serie robiłem trochę bardziej jak szrugusy, potem zacząłem ciągną barkami i poczułem to!
3. Unoszenie hantli boczne (w sensie na środkowe aktony)
10x 3 talerze
12x 3
15x 3
piekło jak diabeł, ale przyjemnie mocno. nie wiem jakim cudem robiłem progresje.
4. Wyciskanie hantli siedząc
15x 3 talerze
15x 3
15x 3
tutaj normalnie, bez szału
Fajnie barki weszły, bo ćwiczyłem przed lustrem i widziałem podczas ruchu ich kształt, "separacje" (za 15 kg), ale wygląd świetny.
Ogólnie dzisiaj przed lustrem się czułem dobrze, oprócz wywalonego brzucha. Nie wiem w sumie od czego, nic nowego nie jadłem. Mam też dzisiaj trochę wzdęcia. Ale bywało gorzej.
5.
Brzuszki z obciążeniem
10
10
10 z przytrzymaniem
Jak usiadłem zaraz po brzuszkach to nie mogłem, bo mięśnie aż bolały.
Na wywalony brzuch robię go czasami, wtedy na drugi dzień jest "spięty" i czuję się lepiej. Moje obciążenie to guma do ćwiczeń łapana za głową, przełożona za kaloryfer. Dobry patent, polecam.
DIETA
Nie wiem jak dać zrzut z potreningu nie w postaci screena i w kilku częściach, tylko tak jak Wy wszyscy, pomoże ktoś? (jeżeli w ogóle ktoś oprócz Kotleta (i mnie ^ ^ ) tu zagląda)
Teraz patrzę, że oprócz kaszy i makaronu, ten koncentrat mi tak węgle mocno podbił.
Jutro nie wiem co z dietką, bo nie zrobiłem kury na uczelnie, może trochę inaczej, a może nie?
Mam jakiś ryż w krążkach, czekolade, pasztet, coś się ogarnie, a popołudniu to już dopasuje do rana.
Dobranoc!
Zmieniony przez - Witasdrwal w dniu 2014-12-09 01:18:26