sumostarg - droga do Ironman 2015

Dzieki Majkelos, Flex i Marcel. Bedzie ciezko ale jakos dam rade!!!

To jeszcze raz powodzenia, a tymczasem porywam grafikę na swojego fejsika ;)

Dzisiaj znowu sie nie wyspalem i obudzilem sie przed 9 rano wiec dzien taki troche juz byl poprzestawiany. Dzisiaj w ogolnosci dzien regeneracji, cwiczylem kilka dni z rzedu wiec wskazane, chociaz energia nosi :)

Dieta trzymana, wpadlo troche Nutelli i pistacji ale w ramach normy. Upieklem tez chleb paleo - bez maki, na bazie ziaren i lnu, postaram sie umiescic przepis wkrotce - fotki zrobilem. Cieply chleb wlasnie skusil mnie na stojaca obok Nutelle - pozostaloc po gosciach kilka tygodni temu bo sam nie kupuje. Cieply chleb i Nutella to jednak jest pokusa :)

Z aktywnosci to tylko rower do pracy, dzisiaj okolo 24 km lacznie w 1h5min. Pogoda pod psem, lalo i wialo i zimno - lubie taka!! Moze dystanse nie za duze, ale jednak jezdzenie w kazda pogode doklada swoje cegielki do formy fizycznej i psychicznej!

Wpis diety:


Kolejny dzien prawie zakonczony, powoli do przodu!

Witaj będę śledził no i powodzenia
Ja tam potrafię cały taki mały słoik nutelli zjeść łyżeczką więc wiem jaka to pokusa

Dzieki Adam,
u mnie Nutella stala 2-3 tygodnie bez pokusy, przejscie na cos a'la LCHF (z kilkoma miesiacami stricte) ograniczylo do zera i tak znikomy apetyt na slodycze, dopiero cieply chleb wzbudzil niepowstrzymany apetyt :) 10g czystego cukru to prawie nic przy jakielkowiek aktywnosci, szczegolnie, ze to bylo przed rowerem do pracy

Wczesniej nie mialem okazji zapytac. Powiedz mi, jakie miales odczucia po zejsciu z roweru w Gdyni czy Malborku, jak czules sie fizycznie ? I dwa, czy i kiedy planujesz wprowadzic celowy trening do pelnego IM ? Masz juz jakies pomysly na ramy treningu ? Obecnie przechodze przez okres zerowej aktywnosci treningowej i ciezko mi to zniesc, dlatego musze zajac glowe teoria ;)

po rowerze czulem sie bardzo dobrze. balem sie bardzo jadac na rowerze, czy
wogole bede w stanie biec w Gdyni jako ze nie mialem wczesniej za
duzo prawdziwych cegiel,co prawda czesto chodze biegac tuz po przyjezdzie z pracy
ale dystanse jednak nie te same. nie mialem pulsometru, wiec w sumie nie za bardzo
wiedzialem na ile pojechalem ale staralem sie nie cisnac na rowerze na max, plywanie
mam tragiczne, wiec raczej na rowerze wyprzedzalem innych i to tez dodawalo mi
energii. podobnie jak u Ciebie - jak kogos zobacze na horyzoncie to musze go zlapac, ale na
szczescie robilem to powoli i sie nie spalilem.
rowery generalnie uwielbiam, jak widzialem te wszystkie piekne maszny triatlonowe
jadace (szczegolnie zna przeciwka,w tym i Twojego pieknego bialego Canyona) to az
ciarki chodzily i nogi same jechaly.

dla mnie rower to w miare "naturalny" sport, jezdze pare lat, rower uzywam zamiast
samochodu, wszedzie jezdze rowerem, praca, zakupy, wycieczki, wiec troche km
sie nazbieralo i

co do treningu, na razie do grudnia mam plan biegowy pod polmaraton, moze nie jest za ambitny
ale tak jak u Ciebie, wynika to z lekkiego roztrenowania i teraz powolnego nabijania
km oraz przyzwyczajania sie do regularnego treningu. rower to glownie bedzie dojezdzanie
do pracy oraz troche dodatkowych km i zima mam nadzieje sporo zajec "spinningu" co moze
szybkosc wzrosnie. plywanie - musze znalezc trenera i wtedy na powaznie sie zacznie. do
nowego roku wiec nie bede mial raczej systematycznego treningu, troche na czucie. prawdziwy
plan pojawi sie jak doprowadze sie do jako takiej kondycji i mniejszej wagi.takze nie mam
jeszcze prawdziwego treningu, takze poki co sporo czytam i staram sie co nieco rozumiec
z tego wszystkiego.

Następny TRI-user

sumostarg

Mam 31 lat (rocznik 1983).

Panowie Admini... Młódź się do działu garnie, a Wy odpuszczacie "wkupne" Wiem, że trochę za późno, ale może jakiś wierszyk?

Będę śledził i kibicował.