DZIEŃ 10.08.2014
Niby niedziela, ale z uwagi na Audyt , i renowacje rozdzielni w sobotę do pracy na nadgodziny trzeba było iśc w niedzielę. Dojazdu brak więc musiałem kombinować i tak oto
Pobudka 4:40
Dojazd do kumpla 5:08-5:30
Dojazd praca 5:30-6:00
Praca 6:00-14:00
Dom 14:40
Sen na balkonie w blasku słońca 14:50-16:30
Trening 17:30 .
Z jedzeniem też średnio bo z domu wziełem tylko owsianke (150g owsa, 50g ryzowych, garsc jagód, jedna brzoskwinia, jogurt naturalny, whey truskawkowy , słodzik) a w Pracy zamówiliśmy pizze. Komu DaGrasso (bo żniżka firmową mamy) nie jest obce ten wie mniej więcej jakiego rozmaru jest duża pizza, zjadłem całą + 1 kawałek . Więc pewnie z 2-2,5k kalorii .
Do 17:30 wciąż miałem średnio pusty żołądek mimo iż zjadłem o 13:00 .
TRENING:
http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=15590&page=2
RUSH -15g
Rozpuszczalnosc 8/10 - białe kropki, tak to bez problemu
Smak 8/10
Pobudzenie 5/10 - liczyłem na więcej, choć patrząc na rozkład dnia nie dziwie się
Pompa 10/10 - jak zawsze na wysokim poziomie.
Skupienie 6/10 - na początku średnio, chyba pizza wciąż mi gniła na brzuchu po 20minutowym trenie, zrobiłem 30min cardio aby trochę usprawiedliwić grzech , spaliłem 400kcl i nie mogłem się odkleić od maszyny i mógłbym tak jeszcze z 1h ale żona ciągła do domu.
Whey 100 - 40g - 600ml wody
Rozpuszczalność 10/10
Smak 8/10 .
Git , nie za słodkie, nie za słabe choć tak generalizując sam smak mógłby iść w kierunku takiej czekolady 70% niż mlecznej milki to by mnie w 100% zadowalało.
A'propos , żona mi się przyznała że ostatnio jak byłem w pracy miała ochote na słodkie i chciała sobie zrobić MOJE białko.
Z jej opisu wzieła 2 miarki (2 scoops!!!!!!!!) i zalała zimnym mlekiem z lodówki i podobno duże grudki.
Pisałem już o tym że przy zalewaniu zimnym mlekiem (prosto z lodówy czyli pewnie z 5'C) białko się bryli i nie rozpuszcza.
Wniosek taki że od dzisiaj suple zamykane bedą na łańcuch w szafie , bo nikomu nie można ufać. Kreatyna też mi coś znika