Następnie w dużej mierze nie z mojej winy musiałem rozstać się z moim ulubionym sportem i nastąpił okres 3 letniej wegetacji przeplatanej melanżami i próbami powrotu na mate itp.
Próbowałem innych rzeczy,ale życie bez wygrywania i startów w zawodach prowadzi u mnie do depresji. Nie umiem tak żyć i ciągle ciągnie mnie do trenowania. Oczywiście podejmowałem próby powrotu ale źle się do tego zabierałem co kończyło się kontuzjami. Przez co przerwa robiła się coraz większa,a ja coraz bardziej utwierdzałem się w przekonaniu,że już dla mnie za późno.
Ostatnio udało mi zebrać się w sobie i dużo biegam,regularnie... zapisałem się też na k1. Teraz trochę zmądrzałem i robię to z głową, przykładam się do rozciągania,pracuję nad słabymi stronami.
I powoli staram się stać coraz bardziej zdeterminowany aby iść do przodu. Jeśli przyjdzie kontuzja wyleczę ją i będę parł dalej.
I teraz moje prośba/pytanie :
Czy znacie możecie wymienić zawodników którzy późno zaczynali,a mimo to osiągali potem dobre rezultaty?
Ja i tak nie mam zamiaru odpuszczać,ale wiadomość,że były takie osoby dodała by mi silny zastrzyk energii. Świadomość,ze naprawdę da się .
Z góry dzięki za odpowiedzi ,Pozdro.