DT / 19.06.2014
TRENING
Przed: 5 min rower, rozciąganie dynamiczne
Obwody- czułam się, jakbym robiła jakieś porządne aeroby, w sensie mialam taką zadyszkę, ale fajnie to wszystko wchodzi
4. było okrutnie ciężko, ostatnie powtórzenia wymuszone
5. kettlebell swing chyba głównie mnie tak sponiewierał, mam nadzieję, że dobrze robię, ale to na pewno do sprawdzenia
6. co do rozpiętek mam wątpliwości, bo u mnie jakaś dziwna maszyna
7. ok.- ale pierwszy raz od dawna miałam zakwasy w bicu i tricu :O
Ten dzień treningowy to niezła jazda – długi i bardzo męczący. Nie spodziewałam się, że 4 serie po 12 powtórzeń to taki hardkor. Nieźle mnie sponiewierało i następnego dnia ledwo się podniosłam z łóżka
Po: rozciąganie statyczne, na aeroby nie było sily :O
MISKA
BTW 100/60/190
Kcal ok. 1750
Napoje: woda 1,5l,
Zielenina: ogórek zielony, cukinia
DNT / 20.06.2014
Ze względu na pół spędzonego w urzędach itp. oraz ze względu na wyjazd nie udało mi się zrobić zaplanowanej tabaty – może to i lepiej bo po poprzednim dniu mam zakwasy na całych łapach, plecach, ledwo się z łózka podniosłam
w następnym tygodniu obowiązkowo!
MISKA
Liczona mocno na oko i na pewno rozjechane węgle – pół kg czereśni mi bardzo przeszkodziło - poza tym czysto :)
DT / 21.06.2014
TRENING
Mój dzisiejszy trening został rozwalony przez trenera z siłowni, który najpierw się wtrącił, jak robiłam
wyciskanie na skosie, chciał mi pomóc z robieniem – wporzo, ale wiedziałam, że już potem nie da mi spokoju. Mam okropne doświadczenia z siłownikowymi „trenerami” (kiedyś jakiś powiedział mi i siostrze, że mamy nie robić ćwiczeń na klatkę, bo dziewczyny nie powinny…), no i ten zaczął mi robić wykład, jaki mam beznadziejny trening, bo nie łaczy się nóg i klatki, i w ogóle jaki ja mam cel treningu, kto to mi układał, jakie ćwiczenia. No i opowiadał, jak to on trenował kadrę, i dziewczyny też i że jak przestanie mi się podobać trening to mam przyjść do niego. Zaczęlam z nim dyskutować i zaczelam mu opowiadać na czym polega mój trening, ze mam lordoze i kifoze i że wzmacniam mięśnie pleców, na co on, że w ogóle nie powinnam robić MC a ćwiczyć głównie brzuch. Dopytywałam czemu i czy naprawdę w ogóle, no bo przeciez chyba powinnam wzmacniać też plecy, żeby była równowaga przód-tył, to stwierdził wtedy, że raz w tygodniu samą sztangą, z jedną serię, potem zaczął coś mieszać i mówic o 50 powtórzeniach w MC:D do tego jeszcze było milion innych tego typu „nauk”. Ogólnie wkurzył mnie strasznie, bo przez to miałam 15 min przerwy zmarnowanej na beznadziejną rozmowę. Przechwalał się trenowaniem kadry czy tam kogoś, ale jak widziałam go z klientkami to szkoda gadać - laski pół treningu spacerują po bieżni, potem robi z nimi pompki na poręczach i jakieś ćwiczenie na barki i trening done. MA SA KRA :/
Przed: 5 min rower, rozciąganie dynamiczne
Po: rozciąganie statyczne, aeroby: 5min marsz 6.5km/h, gr 6%, 15min bieg 9-10km/h
MISKA
BTW 100/60/190
Kcal ok. 1750
Napoje: woda 1,5l,
Zielenina: ogórek zielony, brokuł
Wyszło trochę za dużo białka, ale jak zobaczyłam, że mama zaczyna robić ciasto, to żeby mnie nie kusiło, zrobiłam "sportową" wersję biszkoptu totalnie po swojemu, własnie się piecze, ciekawa jestem co z tego wyjdzie, wygląda podobnie jak wersja robiona przez mamę, pewnie gorzej będzie ze smakiem
Zmieniony przez - justxna w dniu 2014-06-21 17:04:43