Z racji tego, że biegam głównie rano i jako 1 z 2 treningów danego dnia (a nie jako główny) to będę skupiać się na biegach 3-4 x 1 km w tempie 4:30 przeplatane kilometrem w tempie 5:00. Muszę nauczyć się tego tempa bo obecnie wychodzi mi 4:50-4:40 lub w okolicach 4:15. Krok pod 4:30 ciężej mi złapać, a kondycyjnie 4:15 nie utrzymam.
Drugi trening to
bieganie na czczo, 5-6 km z kilkoma mocniejszymi akcentami, np. 20-30 sekundowe sprinty przeplatane z 40-60 sekundowymi odpoczynkami w marszu. Tutaj jednak będę starał się zachować sylwetkę, technikę, czyli nie będą to sprinty pod finisz gdzie już wszystko traci znaczenie
Do tego jeden raz w tygodniu bieg na 12 km, zacznę od próby zrobienia 12 km w 60 min, a co tydzień będę starał się odejmować np. 120 sekund. Muszę zmusić się do szybszego biegu bo ostatnie bieganie to głównie 2-3 strefa i teraz mam problem.
Zobaczę jak to wyjdzie. CF i boks dalej po 2x w tygodniu, a to już daje 7 treningów w tygodniu. Zostaje miejsce na jeden rower na czczo i jakiś basen chciałbym wrzucić.
Czuję, że kilka treningów i te 4:30 zrobię. Rekord w 4:50/1 w dniu zawodów będzie miał już rok...
Ustanowiony był po 3 miesiącach biegania. Po 20.06, jadę na bieg do Warszawy - 22.06, wracam i zapisuję się na maraton
A się rozpisałem z rana