Dziś miałem przywiezione jedzenie z domu także dwa pierwsze posiłki trochę na oko liczone (wszystkie mięsa ważyłem już ugotowane / upieczone i dodawałem jakieś 30%).
Został do zjedzenia jeszcze jeden jogurt grecki, masło orzechowe i otręby. Zostawię z dwie łyżeczki jogurtu niezjedzone żeby białka za dużo nie przekraczać W ogóle ten jogurt grecki niezły kozak, 23g węgli i 12 białka, 0 tłuszczu. W smaku mega. Polecam.
Białko przekroczone minimalnie i ani trochę z prochu - jedzenie od mamy robi robotę.
40 g błonnika - z tego jestem zadowolony, wody poszło jakieś 4 litry do tego monster wpisany i jakiś litr pepsi lemon light (zdecydowanie mój nr 1 wśród napojów bez cukru w kategorii nie energetyki).
Dodałem dziś jeszcze Animal Cuts, zobaczymy jak to zadziała, jakiegoś wielkiego kopa / pocenia się nie czułem po dzisiejszych saszetkach. Mam nadzieję, że jakąś robotę to w tle robi, a nie że wrzucam w siebie niepotrzebnie 18 tabsów dziennie.
Okno żywieniowe: zacząłem o 13:30, został jeden posiłek, zjem go koło 20:30 (w sumie mógłbym teraz, ale nie chce potem głodny przed spaniem chodzić).
Zmieniony przez - tOOnY w dniu 2014-03-30 18:53:28
Blog treningowy - eksperymenty redukcyjne
https://www.sfd.pl/[BLOG]_Redukcja__III_etap,_schodzimy_ze_105_do_75-t1206537.html