od 2tyg jestem na IF ale jem tak, jak poprzednio, jeśli chodzi o makro. czyli robię carb cycling - tnę w DNT i jem w DT. całkowicie węgle obciąłem raz ale po 3tygodniach byłem zmęczony, niezregenerowany i wkurzony, więc skończyłem unikać węgli jak ognia.
dla mnie najlepiej sprawdza się IF okno 13-21 i carb cycling.
w DT
pierwszy posiłek jem złożony z białka i tłuszczu, drugi potreningowy obowiązkowo ryż/kasza/ziemniak + mięso, trzeci (jeśli jest) tłuszcz+ białko i ew. węgle w małej ilości (jeśli robię sobie jakieś kanapki czy jajecznicę). w DNT węgle dodaję ewentualnie do ostatniego posiłku, śpi się wtedy lepiej.
do każdego posiłku oczywiście duuuużo warzyw - szczególnie zielenina, pomidory, ogóry, buraki, brokuł (1-2x tyg) + warzywa sezonowe, więc wiosna i lato to czas experymentów;) tych węgli z warzyw nie liczę do ogólnego bilansu. oprócz tego jeszcze wrzucam czasem jakieś jabłko/gruszkę/pomelo ale zimą mam na owoce o wiele mniejszą ochotę, nie wiem ocb.
generalnie w DT nie jem więcej niż 100-120gr węgli, w DNT przynajmniej o połowę mniej. warzyw nie wliczam.
dla mnie sprawdza się świetnie - siłę mam, regeneracja jest (jeśli nie to podbijam węgle niewiele), ochota do ćwiczeń też. fat powoli schodzi, a mięsień jest dobrze nabity, nie spuchnięty.
do tego czuję się cały czas lekko i nie mam ochoty na słodkie/junk foody etc.