UFC 168 28.12.2013r

po pierwsze Gary a po drugie on został przez ilość KO i ciosów jakie zebrał zniszczony tzn. dzięki temu ma tą chorobę. To nie jest tak, że 1 za wczesne przerwanie i już jakaś tragedia - z reguły (bo mało takich akcji było) tylko chodzi o to, że to na dłuższą metę jest złe np. coś ala Weidman vs Munoz czy Mir vs Carwin. Takie akcje odbijają się z reguły po zakończeniu kariery i głowa nie będzie taka mocna jak wcześniej po takich KO. Ja po raz kolejny podkreślam, że jeśli fighter miałby szanse na powrót do walki po ataku ciosami czy nawet wygraną to nie oznacza to, że przerwanie złe, bo zasady są jasne, to nie walka o życie tylko walka MMA. To sport.

Teraz na temat:
k***a rozpiska jest masakryczna!:
Weidman vs Silva - piękny prezent na zakończenie roku, bardziej wyczekiwany rewanż przeze mnie niż Cain vs JDS 2. Fire!
Już rozpisałem się o tej walce - podsumowując stawiam na Andersona przez TKO/KO w 2R.

Ronda vs Tate - jak Ronda znów balachą odklepie Tate to już Ronde będę za absolutną mistrzynię uważał, wgl to bad blood itp. ale imo Rousey jest tak dobra i chciałbym inne aspekty jej walki, ale wątpię w to.. może akurat Tate będzie tak przygotowana na tą balachę, że np Ronda trójkątem rękami ją udusi albo skupiona na TDD, że KO/TKO dostanie, no Ronda faworytką, ale war Miesha - to tylko podkreśla, że ta walka też mnie mega jara. Jednak Rousey jest imo za dobra na Tate, ale chciałbym się mylić, bo nie lubie Rondy, Honda by submission (imo tym razem NIE armbar!).

Barnett - Browne. Też ogień! Barnett to fizycznie dzik, zapasy lepsze, cardio lepsze - chociaż fakt Browne mógł się poprawić w tym aspekcie od walki z Broughtonem, w stójce technicznie hmm imo lekko Barnett, ale ta moc Hapy będzie niebezpieczna jednak jak Barnett zgarnie obalenie to imo podda albo skończy ciosami Hape - podsumowując Warmaster ma więcej argumentów - Barnett by sub 2 runda. War Barnett!

Miller myślę, że sobie spokojnie poradzi z Camoesem Miller przez TKO.

Poirier vs Brandao - to może być walka wieczoru, dwóch dobrze rokujących nawet bdb piórkowych, stawiam na Poiriera, ma lepsze cardio i jest lepszy w stójce. Poirier dec.

Leben vs Hall ! - czy Leben jest w stanie jeszcze wygrywać walki w UFC!? imo tak, ale z kimś słabym. Hall napewno do najlepszych nie należy, ale ma ko cios i dobrze walczy z kontry, może ustrzelić twardogłowego Lebena, imo Hall przez TKO, to może być niezła bójka! ale bym śmiał jakby go Leben posadził idąc do przodu w jego stylu

Tibau vs Johnson - no Johnson dupe urwał przeciwko Lauzonowi, ale myślę, że za tydzień będzie klepał w 1R za sprawą gilotyny Tibaua.

Siver myślę, że bez większych problemów wypunktuje Gamburyana w stójce.

Howard vs Bahadurzada - świetne zestawienie, Bahadurzada by KO, ale może być różnie.

Macario vs Voelker - Voelker przez dec.

Peralta vs Payan - Peralta by KO.

Świetna karta!

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-12-20 22:48:22

Generalnie zgadzam się z większością typowań. Martwię się tylko o Barnetta-nie,żeby był słaby.wiem,że powinien wygrac ale mało jeszcze Browne pokazał żeby ocenić

Dokładnie, BRowne ze Stopą miał trochę pecha, bo mu kolano poszło. Z drugiej strony remis z Kongo, ale w sumie dawno temu, poprawił się od tego czasu.

Co do głównej walki- na świeżo byłem pewien że rewanż wygra znowu Weidman. Jak niedawno obejrzałem walkę znowu, to trzeba przyznać że ta druga próba obalenia, była zayebiscie zblokowana przez Spidera, a Weidman w drugiej rundzie już dyszał- choć jak wiemy to może być mylące, bo są tacy co dyszą w chvj i mają genialne cardio

Przewaga szybkośći Spidera była i nie hulałbym tutaj z określeniami "i co z tego, skoro nic z niej nie wynika?" ZAWSZE wynika coś z przewagi szybkości, w większym czy mniejszym stopniu, dlatego zawsze trzeba brać ją pod uwagę w zmiennych.

To tak samo jakby ktoś napisał o kimś że ma KO power, ale "nic z tego nie wynika bo w pierwszej walce nie posadził przeciwnika". Bez sensu

No i te słynne podziały na Anderson przegrał a nie Weidman wygrał (takie myślenie to sobie można uskuteczniać w wypadku pierwszej walki Okami-Silva), co jest okrutną bzdurą bo to i to jest prawdą. Anderson trochę spieprzył, ale Weidman potrafił to wykorzystać.

Hall- Leben- w walce z Kelvinem było widać że Hall nie lubi bardzo mocnej presji, ale chyba wtedy kiedy przeciwnikiem jest zapaśnik,- co jest naturalne, bo nie wiadomo czy sprowadzi czy uderzy. W ogóle taki styl w mma jest optymalny i trudno coś znaleźć na takich dzików.

Leben wywiera presje oggromną, ale jest przewidywalny w chvj. Hall będzie mógł się skupić na stójce w 100%.

A ja jak nieraz sobie oglądam tą walkę to naprawdę, nie wiem gdzie ludzie widzieli dominację Andersona. Pierwsza runda bez 2 zdań dla Weidmana, 2 dosyć remisowa, trafienia kontra low kicki, a jednak chyba Weidman bardziej parł do przodu.
Weidman chyba normalne, że czasem jest zasapany, był Road to the Octagon jak Nazi Hipster walczył z Ellenbergerem to tam Rory sparował z Chrisem i ten był zadyszany jakoś, czyli pewnie standart

nikt nawet nie bierze pod uwagę tego ,że tym razem Weidman nie wraca po kontuzji i rocznej przerwie...

Prawda Xper. No i kwestia psychiki. Kto wychodził do walki ze Spiderem w pełni przygotowany emocjonalnie? Sonnen i Weidman chyba tylko, no jeszcze Hendo. I Weidman wygrał, Sonnen wygrał 4 rundy, albo nawet pięć jak doliczyć pierwszą z rewanżu, potem jak mu obalenia nie wchodziły to się załamał jak z Jonesem i Rashadem trochę. Belfort, Griffin, Bonnar, Maia, Franklin, Okami - oni wymiękli, wiadomo jak się skończyło.

A co do sapania - Weidman mógł sapać bo był bardzo wk***iony, brzmi śmiesznie ale prawda, jak się jest wkurzonym i na siłę kontroluje siebie to tak jest. A widać było jak się rzucił do dobicia i jak zaraz potem go sędzia odciągał i jak wracał do narożnika.

Ten gwałt na Munozie Josh zapewnił brutalną końcówkę