what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪
PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html
PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
Za to miska trochę z wyzwaniem, bo pół dnia spędziłam u rodziców w klimacie imieninowym. Z obiadem bez problemu - domowa zupa pomidorowa z ryżem oraz schab pieczony z ziemniakami i ogóreczki kiszone (liczone na oko, na podstawie ileważy.pl, ale myślę, że dość trafnie), a podczas dalszej części wieczoru byłam główną atrakcją zdjęciowo-gadającą, tak więc nawet nikt się nie dziwił, że się nie zapychałam ciastami i nie zapijałam winem i szampanem, bo otwór gębowy miałam zasadniczo zajęty nawijaniem . No i o dziwo totalnie mnie do niczego słodkiego nie ciągnęło. Zjadłam jajko faszerowane (żółtko wymieszane z pieczarkami podsmażonymi na maśle) i trochę owoców, tak więc miska czysta .
A, i pierwszy raz zrobiłam omlet inny niż kakaowy z płatkami owsianymi - z mnóstwem cebuli, tymiankiem, zieloną cebulką na wierzchu i kefirem na popitkę - boski . Tak więc chwalę się zdjęciem .
Poza miską: pieczarki, ogórki kiszone, zielona cebulka, cebula, trochę surówki z kapusty i marchewki, marchewka na wpół ugotowana - zastanawiałam się, czy ją wliczyć, czy nie.
Tabsy: magnez, Venescin
Napoje: czarna kawa, pokrzywa, herbata, woda
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
Smacznego
No i właśnie - przechodząc do rzeczy:
9.12 - Trening dla zielonych, zestaw B, tydzień 2, 2 obwody
Ogólnie jestem zadowolona z tego dnia. Czymś się lekko strułam (najprawdopodobniej ciutkę przeterminowanym kefirem ), więc samopoczucie takie sobie, ale stwierdziłam, że flakami nie ćwiczę, a (ponoć) mięśniami, więc trzeba być twardym, a nie miętkim . Tak ogólnie to czuję się po tym treningu jakby mnie ktoś (znaczy ja sama ) zgwałcił mentalnie , ale to miłe uczucie, bo naprawdę walczyłam ze sobą, mimo że te obciążenia są dla Was śmieszne.
No to lecimy:
1) plank max czas - 50s, 45 s - mocno walczę z techniką - nie jest idealnie, ale jestem świadoma tego co jest źle i ciągle poprawiam.
2) Martwy ciąg ze sztangą - 17,5 kg x15, 17,5 kg x15 - tu nadal czuję duży zapas siły, no ale różnica w odczuciach była ogromna w porównaniu z 8 kg z zeszłego tygodnia .
3) Wykroki z hantlami - 6,5 kg na rękę x15, 6,5 kg na rękę x15 (a w zeszłym tygodniu zarzekałam się, że więcej niż 4 na rękę nie wezmę ). Trochę problemów technicznych (bardzo czułam nogę, która ma ponoć nie pracować), ale w drugim obwodzie załapałam o co chodzi i chyba jest już lepiej. Może to dziwne, ale łapy mi się trzęsły po tych wypadach .
4) wiosłowanie hantelką 6,5 kg x15, 6,5 kg x15, ale drugi obwód miał dramatyczną końcówkę - ostatnie powtórzenia bardzo ciężkie.
5) wyciskanie hantli leżąc - 6,5 kg na rękę x15, 6,5 kg na rękę x14 - w drugim obwodzie po 14stu powtórzeniach po prostu nie dałam rady więcej rąk ruszyć - próbowałam kilka razy zrobić to ostatnie powtórzenie, ale normalnie jakby mnie łapy nie słuchały - frustrujące.
6) Wyciskanie hantli stojąc na barki - 6,5 kg x5, 4,5kg x15, 4,5 kg x15. To jest dla mnie BARDZO ciężkie ćwiczenie. Spróbowałam z 6,5 kg na rękę, ale dałam radę tylko 5 powtórzeń i ani jednego więcej, więc powtórzyłam całe 15 powtórzeń w obu obwodach z 4,5 kg na rękę, przy czym w drugim obwodzie od 8 powtórzenia było w zasadzie na raty i prawie ze łzami w oczach.
7) uginanie przedramion (biceps) - 6,5 kg na rękę x15, 6,5 kg na rękę x15, przy czym ostatnie powtórzenia w obu obwodach to tak centymetr po centymetrze, wpatrując się w hantel w celach telekinetycznych .
8) wyciskanie francuskie stojąc (triceps) - 6,5 kg x 15, 6,5 kg x15, trzymane w dwóch rękach - próbowałam różnych kombinacji obciążenia, ale tricepsy mam naprawdę żałośnie słabe . Co ciekawe seria w drugim obwodzie jakaś lepsza - bardziej trzymałam sylwetkę, nie gibałam się na boki jak potłuczona itd.
Ogólnie - czuję się teraz jakbym miała balony zamiast ramion - ciekawe uczucie, ale jestem naprawdę zadowolona, bo wszystko poszło do przodu . Teraz nie mogę talerza z żarciem utrzymać. To chyba znaczy, że za dużo jem .
I miska.
Poza miską: kalafior, brokuł, zielona cebulka
Tabsy: magnez, Venescin,
Napoje: czarna kawa (niedobry pomysł na bolący żołądek ), pokrzywa, herbata czarna, herbata owocowa, woda
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2013-12-09 18:18:03
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2013-12-09 18:35:05
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
Oczywiście chętnie nakręcę następnym razem filmiki, jeśli byłabyś skłonna je obejrzeć .
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2013-12-09 19:56:57
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
10.12, dzień aero, tydzień 2
Aktywność:
- 1:10 h marszobiegu (niestety nadal bardziej intensywnego marszu niż biegu, ale przeplatam to sobie coraz bardziej), w terenie - las z pagórkami i dolinkami - bardzo fajne ukształtowanie terenu. W miarę blisko, więc korzystam .
- 0:20 rozciągania statycznego w ramach przerwy w pracy.
Miska na dziś
Poza miską: brokuły, cebula, zielona cebulka
Napoje: czarna kawa,pokrzywa, woda, morze zielonej herbaty - jakoś mnie dziś naszło.
Tabsy: Venescin
Miska mogłaby być ładniejsza, bo nabiał dwa razy, ale na ogół go dużo nie jest, tak więc się nie spinam .
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2013-12-10 17:24:32
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
Trochę dziś nakombinowałam i ćwiczyłam na wku*wie, bo mi sąsiad z dołu urządził koncert jakimś koszmarnym hip hopem . No i nakręciłam pierwszą porcję filmików.
1) Wznosy nóg z leżenia - 15x, 17x - pierwsza seria ok, więc stwierdziłam, że w drugiej zrobię więcej, skoro mogę. Jak ostatnio - czuję mocno brzuch i przód ud.
2) Wspięcia na palce obunóż - 17,5 kg x60, 21,5kg x30. Nakombinowałam tutaj - bo tak robię, robię, no i czekałam aż nie będę mogła, ale widać ten ciężar jest za mały albo robię to ćwiczenie źle (przestałam po tych 60, bo bolały mnie ramiona od sztangi). W drugiej serii z większym, ale też raczej się znudziłam niż nie mogłam. Następnym razem nakręcę na sztangę wszystko co mam.
3) Przysiady klasyczne ze sztangą - 17,5kg x15, 17,5kg x15, 17,5kg x16 (ostatnio było 13,5kg) - tiaaa... Ta trzecia seria dlatego, że kręciłam filmiki i wydawało mi się, że filmikiem z pierwszej serii coś było nie tak, a w drugiej ucięłam sobie zadek , więc zdecydowałam się na trzecią serię, której w drugim tygodniu ma nie być. No i o ile pierwsza i druga jakoś poszły, choć końcówki ciężko, o tyle ta trzecia już była naprawdę marna - co widać na filmiku. Ale może i dobrze, bo wszystkie moje błędy techniczne się pewnie spotęgowały.
Tak więc poniżej filmiki z pierwszej i trzeciej serii. Najpierw chciałam wysyłać linki na priva, a potem stwierdziłam, że kurcze no, nie robię na nich nic zdrożnego , a może komuś moje błędy posłużą. Tak więc grzecznie proszę o feedback.
4) wejście na ławkę z hantlami - 6,5 kg na rękę x15 na nogę, 6,5 kg na rękę x15 na nogę. Pierwsza seria oki, koniec ciężko, ale w drugiej już się "gibałam" - trudno mi było utrzymać postawę. Nie wiem czy zwiększać, czy nie. Pewnie spróbuję. Nakręciłam też z tego filmik, bo myk polega na tym, że włażę na dość wysoki taboret (tylko to mam) i zastanawiam się, czy to ma sens i czy to w ogóle to ćwiczenie .
5) wznosy z opadu - x15, x16 - tak chciałam dołożyć jeden wznos w drugiej serii, żeby był progres .
6) Pompki klasyczne max powtórzeń - 5 męskich +14 damskich, 3 męskie +13 damskich - lepiej niż ostatnio .
7) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz - 17,5 kg x2 + 6,5 kg x15. W drugim obwodzie 8,5 kg x20. Hehe, tak chciałam sprawdzić, czy może jakimś cudem nie zrobię tego ze sztangą, którą miałam skręconą, ale zrobiłam 2 powtórzenia i dalej nie poszło, więc dorobiłam 15 z 6,5 kg. Ale było lżej niż ostatnio, więc w drugim obwodzie dodałam do 8,5 kg i ciągnęłam aż nie mogłam.
8) Pompki w podporze tyłem - x15, x15. Masakrycznie ciężko, jak zwykle, ale tym razem poszło 15 w obu obwodach bez zbędnego pitolenia się.
Miska na dziś
Poza miską: zielona papryka, pomidory, zielona cebulka, cebula
Napoje: czarna kawa, pokrzywa, mięta, herbata owocowa, woda
Tabsy: Venescin, magnez
No i dorzucam też pierwszą tabelkę z pomiarami . Zaczynam plusami .
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2013-12-11 20:09:53
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
CO ROBIĘ ŹLE..?
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- ...
- 36