po pierwsze z Hendo wcale z dobrej strony się nie pokazał. Przegrał 1 rundę, 2 imo też lekko przegrał aczkolwiek bliska remisu no i 3 wygrał, bo wiadomo, że Hendo już był trochę wygazowany a Evans ma bardzo dobre cardio. Wniosek: nie pokazał się z dobrej strony. Po drugie to wydaje mi się, że wiele osób nie docenia Nogueiry, który w tej walce bronił obaleń i taktycznie zawalczył.. jak ktoś PRZEGRYWA albo daje słabszy występ to nie znaczy, że nie jest w formie, toż Hendo, który nigdy nie słynął z TDD
ala JDS obronił jego wszystkie obalenia wręcz więc o czym my tu wgl dyskutujemy..
Po trzecie z Jonesem mimo, że imo przegrał każdą rundę zawalczył bardzo dobrze, nie tylko, że dotrwał do dec, ale przede wszystkim, że w stójce odpowiadał i trafiał trochę, naprawdę to nie była walka do 1 bramki jak np z Shogunem.
Co do samej walki to szanse bardzo wyrównane imo, Evans będzie sporym zagrożeniem dla Cormiera, bo Evans jest ciężki do obalenia i utrzymania w parterze, jest szybki, ma ko cios, jest eksplozywny, techniczny, dobre cardio, warunki te same z przewagą zasięgu Evansa dość znaczną. Hmmm sam nie wiem Evans jest cholernie szybki, ale imo Cormier znajdzie na to receptę klinczem jak z Mirem.