bouillabaisse - wreszcie sensowna redukcja

Dziewczyny, jasne, że macie rację - ale ostatnio nie udawało mi się trzymać niczego nawet zbliżonego do rozsądnego odżywania więc uznałam, że nie ma sensu tego wrzucać. Powywalałam syf z kuchni i chciałabym od tego tygodnia wystartować.

Wracam do gry. Nie palę, będę też dbała o czystą dietę.
25.11 zajęcia z ketlami
26.11 siłownia, bieganie (15km, ok.10km/h)
Wypiska z treningu (dla początkujących zmodyfikowany przez trenera z siłowni, umówiliśmy się ze za 1.5 tygodnia mi zmieni plan); wróciłam po przerwie spowodowanej choroba, oczywiście była rozgrzewka i rozciąganie
1.przysiad z hantlami (I.12x7kg, II.12x7kg, II.12x8kg)
2.rozpietki z hantlami (12x4kg, 12x4kg, 12x5kg)
3.przyciaganie linki do brzucha (12x13, 12x16, 12x16)
4.wyciskanie hantli na ławce skosnej (12x4, 12x5, 12x5)
5.uginanie nóg na maszynie (12x20, 12x25, 12x25)
6. prostowanei tułowia na ławeczce (3serie po 12 powtórzeń)
7. sciaganie linki do klatki piersiowej (12x15, 12x20, 12x20)
8. MC z hantlami (12x7, 12x8, 12x8)
9. wyciskanie hantli nad głowę siedząc (3x12x4kg)
10.uginanie przedramion na maszynie (12x16, 12x19, 12x19)
11. prostowanie przedramion na maszynie (3x12x13kg)
12. wspiecia na palce na suwnicy (12x40, 12x50, 12x50)

Mam nadzieję, że taki trening jest do zaakceptowania.

Uczę się wsuwania dużej ilosci białek, ale dobre jest to, że nie jestem głodna i nie podjadam. Minus - wzdęcia i inne zawirowania. nabyłam ziółka - wczoraj pierwsza pokrzywa i zaczęłam zuć jałowiec jak to znalazłam u shrimp. Muszę uważać na imprezy i ich pokusy, alkohol poluzowuje dyscyplinę.

Będę wdzięczna za komentarze (i wsparcie na start)




Zmieniony przez - bouillabaisse w dniu 2013-11-27 10:55:06




Zmieniony przez - bouillabaisse w dniu 2013-11-27 10:55:28

Trzymam kciuki za wytrwałość Do boju

Miska schrzaniona. Wzdęcie brzucha po grochu ogromne, duży ból brzucha i dolnych pleców, przeszło dopiero wieczorem, po basenie. Piję dziurawiec i miętę, żuję jałowiec czekam na dostawę kopru w zielarskim. Mam nadzieję, że organizm przyzwyczai się do strączków albo ogólnie takich ilości białka.
Treningowo: kettle i basen.

Ta dieta to jakaś kpina. Marnujesz czas osób tu zaglądających.

Dziś spieprzone, wiem. Ale poprzednie też? Co mam zmienic? Dąże do zwiększenia podaży białka, wywaliłam cukier, studiuję dzienniki dziewczyn... Pomocy, proszę. Cięzko mi wywindować białko bez mięsa, walczę ze strączkami, nabiału nie powinno byc za wiele, nie do końc mam pomysł - spóbuję więcej zgapić od JustBlack i Vowthynowej..

No widzisz sama, że słabo chyba?
Dlaczego tak mało ryb?

Widzę. Ryb musi być więcej, racja, czy te z puszki są dopuszczalne 2-3 razy w tygodniu?. I wiem, że dużo pracy, żeby to miało ręce i nogi. Myślę nad tym i mam nadzieję na poprawę - ale cieszę się też z każdego dnia bez cukru, białej mąki, podjadania między posiłkami, jakiś pokus słodyczowych w pracy itp., mam nadzieję, że to jednak krok w dobrą stronę

Dziś bez ćwiczeń. Wklejam miskę, mam nadzieję, że sensowniejsza.

Układasz sobie miskę dzień wcześniej czy na koniec spisujesz co zjadłaś?