Warzywa: cukinia, cebula, papryka czerwona i zielona, fasola szparagowa zielona, pomidory
Płyny: 1,5l wody, 4x zielona herbata z imbirem i cynamonem, kawa, 2x napar z lipy
Suplementacja: olej z wiesiołka, castagnus, Trec GABA 750, Trec Vit. C 1000, Trec BCAA
Trening
+ 20 minut na bieżni pod maksymalnym kątem nachylenia
1. W ostatniej serii nie dociągnęłam do 12 powtórzeń, bo już zaczynałam się chwiać, ale i tak jakiś postęp jest
2. Lubię
3. Jakimś cudem dałam radę zrobić dwa razy więcej powtórzeń niż ostatnio w ostatniej serii, chociaż ciężko było
4. Ok
5. Tez jakiś progres jest Ale i tak nienawidzę tego ćwiczenia. Przyznaj Saida, sam szatan Ci je podsunął, prawda?
Miało być na spokojnie, ale nie da się. Albo ćwiczę na całego albo w ogóle. Stan zdrowia się od tego nie pogorszył, a nawet polepszył, bo samopoczucie lepsze Nie lubię nic nie robić, nawet jeśli po treningu boli Mimo choroby poczułam jakąś taką moc, progres jest i to cieszy
Aa i jeszcze jedno: zanim zaczęłam ćwiczyć miałam słabe, cienkie i ledwo widoczne żyły, pielęgniarki musiały mi się wbijać raczej na czuja i grzebać pod skórą, żeby natrafić Wczoraj przy pobraniu krwi - do wyboru do koloru, widoczne, ładniutkie, mocne