SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

AL3ktra DT - Hard Work Start (pods.:19, 33)

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 39859

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Dzień #21

DNT,
-suple: olej z wątroby rekina,
-płyny: woda, kawa 2X, herbata czarna,
-warzywa: kiełki z cebuli, pomidory, papryka czerwona, cebula, kapusta.

Motto: Dzień bez jajek jest dniem straconym.

Już 3 tygodnie na forum. Jutro pomiary, także 3majcie kciuki! Poza tym muszę pamiętać, że 5 jajek w jednym posiłku to o wiele za dużo dla mnie w jednym posiłku...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Dzień #22

DNT,
-suple: olej z wątroby rekina,
-płyny: woda, kawa, herbata czarna,
-warzywa: pomidory, papryka czerwona, cebula, marchewka (jest w misce).

Eeee... no to zacznijmy od wymiarów, bez zbędnego pyerdolenia (a jestem w tym mistrzem).

1. WYMIARY.

Obwód biustu 29.09: 95,5 08.10: 94,5 13.10: 93 20.10: 92,5Różnica od ostatniego pomiaru: -0,5
Obwód pod biustem 29.09: 71 08.10: 70 13.10: 68 20.10: 71Różnica od ostatniego pomiaru: +3
Obwód talii 29.09: 73 08.10: 72 13.10: 70 20.10: 69Różnica od ostatniego pomiaru: -1
Obwód pępek 29.09: 84 08.10: 81 13.10: 80 20.10: 77Różnica od ostatniego pomiaru: -3
Obwód bioder 29.09: 94 08.10: 94 13.10: 94 20.10: 92,5Różnica od ostatniego pomiaru: -1,5
Obwód uda (najszersze miejsce) 29.09: 53 08.10: 53 13.10: 53 20.10: 53Różnica od ostatniego pomiaru: 0
Obwód łydki 29.09: 32,5 08.10: 31 13.10: 32 20.10: 31,5Różnica od ostatniego pomiaru: -0,5

Mnie pasuje taki układ, dopóki spada z brzucha i talii ja jestem szczęśliwa. Z biustu też.

Trochę dziwny jest pomiar pod biustem, ale być może ostatnio trochę coś źle zmierzyłam. Akurat w tym miejscu to zawsze mam problem, w którym miejscu. no, że pod biustem, to wiem...

2. MISKA.

Tak jeszcze co do wczoraj, to nielegalnie wpadła mi marchewka (ok.80g), ale byłam strasznie głodna. No chyba się wreszcie zaczęły te czasy głodu, o których czytałam w innych dziennikach i zastanawiałam się jakim cudem, skoro na początku trudno było dobić tyle kcal. No ale nie narzekam. Energia jest, moc jest.

Poza tym dzisiaj wpadło trochę bułki tartej do wątróbki i ja wiem, że tego tam nie powinno tam być, ale to mój tata tak chlusnął (odrobina nie zaszkodzi, dla smaku). Ech ci ojcowie... nie rozumieją diet. BTW jutro trening!





Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2013-10-20 15:33:19
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Dzień #23

DT, -trening siłowy
-suple: olej z wątroby rekina,
-płyny: woda, kawa 2X, herbata czarna,
-warzywa: pomidory, marchewka (jest w misce).

1. Trening.

PRZED: bieżnia -10min,
PO: bieżnia -10min + stretching

1.Rozpiętki 32 kg/8 powt. 39/8 45/7
2.Wyciskanie leżąc - ławka skośna 6X2/8 8X2/8 8X2/8
3.Przyciąganie drążka górnego nachwytem 18/8 25/8 32/11
4.Wyciskanie sztangielek siedząc 4X2/8 6X2/6 6X2/6
5.Prostowanie tułowia 52/8 59/8 59/11
6.Uginanie ramion naprzemiennie 4X2/8 8X2/3 4X2/22
7.Prostowanie ramion na wyciągu 27/8 32/8 32/10
8.Prostowanie nóg siedząc 25/8 32/8 32/9
9.Uginanie nóg leżąc 18/8 23/8 23/9
10.Przywodziciele (wew.) 39/8 45/8 45/9
11.Odwodziciele (zew.) 25/8 32/8 32/10
12.Wspięcia na palce siedząc 45/8 52/8 59/9
h

Cały czas jest progres, więc jestem szczęśliwa.

KOMENTARZ:
1. 45kg było już bardzo ciężko, to 7 powtórzenie zostało zrobione ledwo, ledwo...
2. Muszę uważać na to ćwiczenie - dzisiaj zauważyłam, że czasami łapy mi się przesuwają...
3. O wiele lepiej, chyba wreszcie zaczynam czuć o co chodzi w tym ćwiczeniu. Teraz trzymam trochę węziej i odchylam się do tyłu - widziałam jak jakaś trenerka pokazywała drugiej dziewczynie jak to robić.
4. Tj. w ćwiczeniu 2 - muszę pamiętać, żeby te łapy szły tak jak należy, bo wtedy od razu czuć pracę tych mięśni co trzeba i jest łatwiej - nie rąk.
5. Na razie tutaj nie zwiększam, bo niestety już ciężar dalej cierpi na tym technika.
6. Wzięłam 8kg, bo nie było 6kg. Nie wiem co się stało, ale jakoś zniknęły w tym momencie kiedy je potrzebowałam. No więc zrobiłam te żałosne 3 z 8kg - to była katorga! ZA DUUUŻO! Więc już dobiłam się czwórkami, które większe wrażenia na mniej ka widać nie robią, stąd tyle powtórzeń w ostatniej serii.
8. Ale za to jest progres!
9. tj. w 8.

2. MISKA.

Kompletnie nieprzygotowana, ale to dlatego, że wróciłam do Krk i nie miałam za bardzo jak to wszystko ogarnąć. Ale dzisiaj kupiłam duuuużo wątroby indyczej, więc jutro będzie wątrobiaście.

Poza tym, może jeszcze nie mam superowego, płaskiego brzucha, ale jest o wiele lepiej niż na początku! Wcześniej już myślałam (przed ladies), że nigdy nie będę mieć płaskiego brzucha, że już mam taką budowę i urodę, że talii nie mam, a teraz zaczynam jednak wierzyć, że mam. Z dnia na dzień mój brzuch jest lepszy (czytaj: mniejszy), czasami aż naprawdę nie mogę w to uwierzyć! Dzięki! Więcej mocy ze mną i z wami!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Dzień #24

DNT, -aeroby
-suple: olej z wątroby rekina,
-płyny: woda, kawa 2X,
-warzywa: pomidory, marchewka (jest w misce tj. wczoraj .

1. Trening.

Dzisiaj był mój zły dzień... zawsze się staram dać z siebie maksa, ale to bieganie mi w ogóle nie szło, rozbolał mnie brzuch. Jestem wściekła, bo zrobiłam tylko 2,5km na bieżni i 4,6km - rower. Ogólnie mój trening trwał może 25min. Nie podoba mi się to, nawet się nie rozciągnęłam, bo w sumie jedyne o czym marzyłam, to wrócić do domu, jakoś przez cały czas chciało mi się wymiotować. Jutro będzie lepiej i na szczęście dzisiaj nie był siłowy, bo byłoby mi strasznie żal, gdyby zmarnowała jakiś z tych treningów.

2. Miska.

Marchewka była rozdzielona w różnych posiłkach, wpisałam ją na końcu bo tak mi było wygodniej, żebym nie musiała rozdzielać. Jeszcze posiłek z wątrobą (czyli 208g i 100g kaszy) zjadłam za jednym zamachem na śniadanie, bo byłam głodna po 108g. Ogólnie to ja za bardzo nie lubię rozdzielać tych posiłków, 4 to dla mnie taka optymalna ilość, żebym pojadła.

Zastanawiam się jeszcze, czy ten brzuch mnie rozbolał z tej marchewki... być może była to zbyt duża ilość cukru jak dla mnie?

No to do jutra!
Aerobów szczerze mówiąc nie lubię, wolę coś konkretniejszego z planem i ciężarem, jutro będzie dobry dzień!




Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2013-10-22 22:12:46
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Dzień #25

DT, -trening siłowy
-suple: olej z wątroby rekina,
-płyny: woda, kawa 2X,
-warzywa: cebula, szczypior, papryka żółta.

Jeśli ktoś wczoraj we mnie zwątpił ...
Moc wróciła, energii jeszcze więcej za oknem upały i lato , a trening już odrobiony.

1. TRENING.
-1km rozgrzewka na bieżni, zajęło mi to ok. 7min.,
-po treningu 1km bieżnia - czemu tak krótko? Bo nie dałam rady (byłam łagodnie mówiąc zmordowana , chyba pierwszy raz zrobiłam trening siłowy na maksymalne możliwości, nie było ani sekundy obijania się + stretching

1.Rozpiętki 39 kg/8 powt. 45/7 45/8
2.Wyciskanie leżąc - ławka skośna 8X2/8 6X2/8 6X2/10
3.Przyciąganie drążka górnego nachwytem 25/8 32/8 32/7
4.Wyciskanie sztangielek siedząc 4X2/8 4X2/8 6X2/6
5.Prostowanie tułowia 59/8 45/8 45/9
6.Uginanie ramion naprzemiennie 4X2/8 6X2/8 6X2/8
7.Prostowanie ramion na wyciągu 32/8 36/8 36/8
8.Prostowanie nóg siedząc 32/8 39/8 39/8
9.Uginanie nóg leżąc 23/8 27/8 27/8
10.Przywodziciele (wew.) 45/8 52/8 52/5
11.Odwodziciele (zew.) 32/8 39/8 39/7
12.Wspięcia na palce siedząc 52/8 59/8 59/9
h

KOMENTARZ:
1. Od 45 kg walczyłam o każde powtórzenie, ostatnie były robione z pomocą siły woli i miny, która ekspresyjnie wyrażała: Ummiieeeeraaamm... zgon.
2. Myślałam, że 8kg pójdzie, a łapy się tak trzęsły, że musiałam kolejne serie trochę obniżyć. Jeszcze nie dla mnie takie ciężary.
3. O wiele lepiej niż ostatnio. Chyba w końcu łapię technikę tego ćwiczenia. Jest dobrze.
4. Tylko 6X ostatnia seria i naprawdę nie dałam rady więcej powtórzyć, ale walczyłam...
5. Zmniejszyłam, bo jednak w tym ćwiczeniu technika kuleje, na 45 kg wydaje mi się, że robię tak jak należy. Muszę się bardziej wczuć w to ćwiczenie, wciąż jest dla mnie zagadką.
6. Moje bice w ostatniej serii zdechły - dosłownie.
7. 36kg - bardzo ciężko. Ale tak bardzo bardzo bardzo. Każde powórzenie to była olrzbymia walka.
8. 32kg to było dużo, ale zrobiłam, więc dokładam. 39 kg - łooooo matkoooo! Ale wreszcie je czuję, że mam tam jakieś mięśnie, a nie tylko tłuszcz. Naprawdę czuję, że te nogi mogą nadrobić, nie będę na nie narzekać.
9. NIENAWDIZĘ TEGO ĆWICZENIA! Naprawdę! Beczeć mi się chce, tak ciężko to podnieść, ale po wszystkim jest satysfakcja... uffff...
10. 52kg - olrzbymia walka. Ostatnia seria - Matko Boska Redukcyjna, daj mi mocy więcej!
11. boli, boli...
12.

***

Poza tym w spamie kilka dziewczyn się mnie pytało, że ciężary mam takie duże... są na pewno w kg, sprawdzałam.

Ja naprawdę, nigdy się nie cackam z sobą, mam naturę masochisty, jak coś robię to zawsze na 100%, a nawet i więcej. Poza tym, pisałam wcześniej, że robiłam akrobatykę wzajemnościową - te figury mi wychodziły nie najgorzej, moc w nogach i rękach była (jak na ten brak mięśni) - staję na rękach. Mam nadzieję, że nie odwalam tego treningu i robię coś źle, staram się skupić maksymalnie na danym ćwiczeniu i czuć pracę tych mięśni co mają pracować - studiowałam atlas Te ciężary mogę faktycznie brać za duże pieprząc technikę? Bo zaczęło mnie to trochę martwić.

PS W wolnych chwilach bawię się w archeologa i aktualnie czytam pierwszy dziennik shrimp. Jest genialny!

2. MISKA.




Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2013-10-23 16:51:25
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
marchewka z reguły jest dobra na żołądek ale nigdy nic nei wiadomo...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Dzień #26

DNT,
-suple: olej z wątroby rekina,
-płyny: woda, kawa, herbata czarna,
-warzywa: kiełki z cebuli, papryka żółta, fasola szparagowa zielona.

_____________________________________________________________________

Obli, no mnie aż przeczyściła, ale w sumie na drugi dzień czułam się już dobrze.
____________________________________________________________________

Nie mogę spać, za oknem jest jakaś budowa 24h na dobę - nie wiem, dlaczego ich nie obowiązują reguły ciszy nocnej... trochę się teraz obawiam, czy zarywanie nocy nie wpłynie jakoś negatywnie na sylwetkę albo spowolni moją pracę.

Poza tym, 2 kawy to dla mnie za dużo - piszę, żeby już o tym pamiętać i więcej niż jedna nie pić . Jak będę - krzyczcie, ale ja kawę uwielbiam.

Jeszcze jedna kwestia, po wczorajszej ciecierzycy mam od rana wzdęcia, boli mnie brzuch. Dziwnie, wczoraj tego nie było. Dopiero kilka godzin po posiłku, poczułam się źle, ale dzisiaj to już jest masakra. Strączki chyba nie dla mnie...

No ale, żeby nie smęcić, jutro trening, a więcej plusów z życia też się znajdzie. Dopóki żyję, mogę walczyć...

MISKA:




Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2013-10-24 10:41:08
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
weź .... z tymi teoriami, oczwiście ze zarywanie nocy nei wpływa dobrze na poziom stresu co sie przekłada na wiele parametrów, ale jest jak jest, i na pewno nie jest tak żle
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Skoro ty tak twierdzisz, Obli, to ja już jestem spokojna.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 47 Napisanych postów 4694 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53265
Dzień #27

DT, -trening siłowy
-suple: olej z wątroby rekina, synbiotyk
-płyny: woda, kawa, herbata czarna,
-warzywa: szczypior, cebula, marchew w misce, fasola szparagowa zielona.

Nigdy, przenigdy nie zjem żadnych strączków, poza fasolą - mój żołądek ich nie cierpi. Wczoraj mój dzień był masakryczny. Never ever, no chyba, że w symbolicznej ilości... jak dobrze, że nie jestem wegetarianką.

Dla równowagi, ostatnio trochę u mnie smętnie było, dzisiaj jest wspaniale! Ja widzę wreszcie jakieś zmiany fizyczne (lekkie, ale są), nastrojowe (duuuuuuużo energii i w ogóle dzisiaj życie jest piękne.

Poza tym inspiruję się shrimp - jej starym dziennkiem i do miski wpadły krewetki. Całkiem dobre.

1. TRENING.
- PRZED: rozgrzewka - 10min bieżnia, ok. 1,5km różnym tempem,
- PO: kilka minut bieżni (nie dałam rady więcej, trening siłowy mnie wykończył...) Zastanawiam się jednak, czy cisnąć po treningu te aeroby, czy na razie u mnie nie jest to aż tak ważne? + stretching

1.Rozpiętki 39 kg/8 powt. 45/8 45/7
2.Wyciskanie leżąc - ławka skośna 6X2/8 8X2/8 8X2/9
3.Przyciąganie drążka górnego nachwytem 25/8 32/8 32/9
4.Wyciskanie sztangielek siedząc 4X2/8 6X2/7 6X2/7
5.Prostowanie tułowia 39/8 45/8 52/12
6.Uginanie ramion naprzemiennie 4X2/8 6X2/8 6X2/10
7.Prostowanie ramion na wyciągu 36/8 41/4 36/7
8.Prostowanie nóg siedząc 39/8 39/7 39/6
9.Uginanie nóg leżąc 27/8 32/8 32/7
10.Przywodziciele (wew.) 45/8 52/8 52/6
11.Odwodziciele (zew.) 32/8 39/8 45/7
12.Wspięcia na palce siedząc 59/8 66/8 66/8
h

KOMENTARZ:
1. Chciałam więcej niż 45kg, ale to bata na to nie było.
2. 8kg - bardzo, bardzo ciężko, już po 3 powtórzeniach to jest walka.
5. Regres, bo wcześniej technika leżała i kwiczała, ale to ćwiczenie jest dla mnie dziwne cały czas.
7. Dzisiaj miałam tak słabe ręce, że szkoda gadać... trzęsły się niesamowicie, tutaj to już odpadły z gry.
8. Pierwsza seria - czuć moc, a w drugiej nagle odmówiły posłuszeństwa. Dobrze, że mózg trzeźwy - to siłą umysłu próbowałam podnieść, ale skoro one nie chcą współpracować, to co on narobi sam.
9. Nienawidzę treningu nóg, pisałam to już, mam wtedy tak dość wszystkiego, no ale z drugiej strony sprawia mi jakąś chorą satysfakcję to katowanie się.
10. Zaklinałam Matkę Boską Redukcyjną w ostatniej serii, ale nie dałam mi siły na więcej. Tylko 6 powtórzeń.

Poza tym dzisiaj byłam strasznie jakaś dobita... tak jak pisałam wcześniej, te kilka minut na bieżni to już się do tego zmuszałam, ale i tak zrezygnowałam po kilku minutach. Stretching - przyyjemność i relaks. Mam progres w rozciąganiu, może nawet szpagat zrobię. kiedyś

2. MISKA.




Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2013-10-25 17:24:23
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Annaaa26 DT/pods. 4 mies: s.15

Następny temat

Ciemna strona mocy - Darthmaul DT

WHEY premium