I tak ogolnie co i jak. Zaczne od diety. Pola kalorii teraz to 4600 plus jakies rzeczy typu warzywa i inne glupoy ktorych na masie nie licze a mysle ze z 5tke przebijam. Bialko tu idzie gdzies 1,7 ze zwierza samego teraz dodaje od wtorku 30g z prochu to bedzie chyba ponad 2. Dalej z fatu leci okolo 1600/1800 kcal a wiec jest go sporo reszta wegle. Co do produktow no to standard miecho drob, wieprz czasem ryba, makaron, ziemniaki, ryz, pieczywo ( sram na to czy biale czy czarne tak samo z ryzem czy z ig), orzechy, lniany czyli nic nadzwyczajnego.
Co do celu no to nie trudno sie domyslec leci masa ale ma byc spokojna bez zbednego zalewania. Metabolizm po redukcji rozkrecony ladnie podbijam kcal od 1900 wiec sporo do gory poszlo a to i tak tylko daje mi jakies male zmiany.
Trening tu bez wekszych zmian split 5dt do tego
cardio rower, bieganie 3,4 razy w tyg i tak np dzis w poludnie ponad godzinek 12km biegu.
Sylwetka sie juz zaczyna poprawiac waga lekko w gore widac na foto plecy lepsze, mysle ze ogolnie jest juz sporo lepiej.